Nie wiem już co robić. W poniedziałek był lekarz, jak wspominałam nie zmienił leków, mimo że powiedziałam o znalezionej niepołkniętej tabletce. Dzisiaj sytuacja się powtórzyła, znalazłam niepołknięty Targin, chyba z rana.
Nam przy problemach z przełykaniem tabletek pielęgniarka zaleciła gnieść w strzykawce i podawać z wodą przez strzykawkę. Ja gniotłam na łyżeczce i wsypywałam do strzykawki, albo podawałam na łyżeczce z wodą. Nie wiem czy te leki o których piszesz też można rozgniatać, pewnie na ulotce byłoby coś na ten temat gdyby nie można było, albo jakiś forumowy lekarz jeszcze może powie coś na ten temat.
patrycja7 napisał/a:
Do tego tato ma mdłości, zaparcia, rzadko oddaje mocz, ale mało pije i mało je wiec skąd ma to się brać...
Co do zaparć, mój tata też miał w ostatnim tygodniu, pielęgniarka z HD poleciła czopki glicerynowe i kazała absolutnie tego pilnować żeby stolec był przynajmniej raz na 4-5 dni. Może podpytajcie jeszcze Waszą pielęgniarkę, może zrobi lewatywę, albo te czopki spróbujcie. O ile ja naszą dobrze zrozumiałam to zaparcia mogą być niebezpieczne, mogą też powodować dodatkowy ból.
patrycja7 napisał/a:
Raz jest calkiem świadomy, a po minucie zaczyna opowiadać dziwne rzeczy.
U nas też tak było, zresztą to chyba "normalne" u schyłku tej choroby.
Ja też w ostatnich dniach nie mogłam zrozumieć co mówi mój tata. On zbierał biedny wszystkie siły żeby mi coś powiedzieć, ja wytężałam cały swój umysł, całą uwagę żeby wyłapać choć parę sylab i nic :(. Tak bardzo chciałam mu pomóc a nie wiedziałam czy prosi mnie o wodę, czy mu niewygodnie, czy chce powiedzieć coś zupełne innego. Czasem udało mu się wydusić jakieś słowo, tak że zrozumiałam.
Nie może tak być, bo tato będzie cierpiał, leki trzeba przyjmować systematycznie bo jak ból się rozhuśta to później będzie trudno go opanować.
Może tato zaczyna kaszleć po wzięciu tabletek a że jest trochę skołowany to nawet nie czuje, nie kontroluje, że tabletka wyleciała.
Porozmawiaj z lekarzem o zmianie podawania leków, nie w formie tabletek a zastrzyków.
patrycja7 napisał/a:
Do tego tato ma mdłości, zaparcia, rzadko oddaje mocz,
Mówiłaś o tym lekarzowi? Wymiotuje tato, czy tylko mdli?
Skoro mało pije to i mało oddaje. Może to nie zaparcia tylko efekt, że nie ma z czego się wypróżniać, bo mało je. Jaki ma brzuch twardy, miękki?
Patrycja, dzwoń jeszcze raz do lekarza z HD. Wiem, że to ciężko, ale nie odpuszczaj. Na pewno jest jakieś wyjście z sytuacji. Zastrzyki byłyby najlepszym rozwiązaniem.
Jesli tata ma problemy z piciem zróbcie taki wyciorek i nawilzajcie usta.
Patyczek np od lodów owinąc na końcu gazikiem maczać w wodzie i nawilżać.
przyniesie to choremu ulgę.
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Wczoraj tato dostał pierwszą niewielką dawkę morfiny. Tak na prawdę nie wiemy czy połyka Targin. Coraz częściej narzeka na ból. Widzę, że boli gdy podnosimy go do toalety. Mam nadzieję, ze morfina pomoże. Pielęgniarka mówi, że powinna pomóc przy dusznościach, oddychaniu.
Tato miał problem z wypróżnieniem, pielęgniarka zrobiła lewatywę, ale tato nadal narzeka, próbujemy jeszcze czopków.
Ogólnie jest źle. Tato jeszcze pije, mało i małymi łyczkami ale zawsze coś. Je niewiele, po kilka łyżek. Najcięższe dla mnie jest to taty splątanie, nie wie co mówi, gubi się. Ciężko słuchać, nie wiem jak mu pomoc bo nie wiem czego akurat chce. Jest bardzo niespokojny, ostatniej nocy budził się kilka razy. Zaczynał opowiadać jakieś niezrozumiale historie. W ciągu dnia to samo.
Przykro mi, że tato tak się męczy i gubi w jakimś swoim świecie
To chyba jednak nie tak powinno być. Patrycja, ja się na tym nie znam, nie jestem fachowcem, ale z tego co czytam na forum, to jednak lekarze są w stanie opanować i ból, i poczucie niepokoju. Może trzeba podać silniejsze środki uspokajające? No, ale taką decyzję powinien podjąć lekarz. Bardzo mi Ciebie żal. Przytulam najmocniej jak umiem. Tak mi przykro....
Agnieszko, też się zastanawiam czy to tak powinno wyglądać. Lekarz na ostatniej wizycie powiedział aby Lorafen mam podawać przy napadach duszności i ewentualnie przy jakiś napadach paniki. Pielęgniarka w sumie mówi to samo, z tym, że Lorafen mogę podawać gdyby nie mógł zasnąć. Podobno może zdarzać się, że będzie niespokojny. Nic już nie wiem.
Ból mamy raczej opanowany. Tato czasem narzeka na skręty w brzuchu i mdłości, ale tak może podobno reagować na początku na morfinę.
Tylko ten jego niepokój, wstaje po kilkanaście razy, za chwilę się kładzie. Dziś już w ogóle nie wie gdzie jest i kim jesteśmy
Mowisz male dawki morfiny, ile?
Morfine w zastrzyku podaje sie podskornie 1ml. co 4godz.
[ Celem wyjaśnienia - morfinę podaje się co 4 godziny, ale dawka jest zależna od stanu pacjenta. "1 ml" może zawierać dowolną ilość miligramów, czzasem podaje się pół mililitra lub 5 ml i więcej, jeśli sten chorego tego wymaga. M70 ]
Wynikiem jej podawania czesto jest splatanie, jest to narkotyk...
Wazne ze nie ma bolu, na tym polega w tej chwili opieka HD, ich zadaniem jest zapobiedz cierpieniu, zapewnic godne odejscie.
Jezeli Tata ma leki zadzwon byc moze nalezy zwiekszyc dawke, sprawic aby Tata spal, niczemu sluza wycieczki do toalety... ja tez nosilem, na szczescie jedna noc.
Zapoznaj sie z mojim watkiem, pozwoli Tobie wiele zrozumiec.
Trzymaj sie dzielna corko.
Badz przy Tacie, trzymaj za reke, mysle ze to juz niedlugo potrwa.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Lorafen to lek uspokajający, przeciwlękowy, dawany od czasu do czasu niewiele daje, może podpytaj lekarza czy nie dawać go systematycznie. Lepiej żeby tata był wyciszony.
Na pewno morfina też Go trochę wyciszy, tato morfinę bierze krótko, niech to wszystko nasyci taty organizm to na pewno trochę się uspokoi.
Na początku przyjmowania morfiny mogą być skutki uboczne z czasem organizm powinien się przyzwyczaić.
Na początek pielęgniarka podała 0,25ml ponieważ 2h wcześniej podałam tacie Targin. Nad ranem i popołudniu tato miał duszność więc, tak jak powiedziała pielęgniarka podałam kolejne 0,25, a wieczorem 0,5. Dziś z rana przy duszności znowu 0,25, tato na ból nie narzeka ale jak wspominałam jest pobudzony.
Żeby nikt mnie nie zrozumiał źle, nie chcę żeby tato zasnął dla mojego świętego spokoju, ale od paru godz. ciągle kładzie się i siada i tak nawet co 5 min, szczerze mówiąc to nie mamy sił bo cały czas coś robi i musimy pilnować (raz już prawie wyrwał motylek od zastrzyków :() Do tego jest bardzo splątany, mówi bardzo dziwne rzeczy, dla spokoju tylko przytakujemy, albo odpowiadamy tak żeby go uspokoić. Szczerze mówiąc to mnie to przeraża i po prostu nie mam sił. Mówiłam wczoraj o tych objawach pielęgniarce, ale jej zdaniem tak może być i tyle. "Musimy się przemęczyć."
marzena66, tak jak wspomniałam po rozmowie z pielęgniarką podaje Lorafen częściej niż wspominał lekarz, z tego co zauważyłam to on nie zawsze coś daje. Wczoraj tato spał całkiem spokojnie, ale noc wcześniej prawie w ogóle. Zdaje sobie sprawę, że do morfiny musi się organizm przyzwyczaić, ale czy to normalne że jest taki pobudzony?
Nawet teraz, siedzę przy Nim, piszę do Was, a tato cały czas pyta kiedy pojedziemy do domu? Tłumaczę, że jest w domu ale to nic nie daje
Przepraszam za moje marudzenie, ale czuję się bezradna. Mam wrażenie, ze hospicjum nie widzi problemu, a ja go wyolbrzymiam.
Morfinę należy podawać systematycznie co 4 godziny, większe odstępy czasu nie powinny nastąpić,nie zwiększamy i nie zmniejszamy dawki.
Zadzwoń do HD do lekarza dyżurnego, dopytaj.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Mój Tata w dniu śmierci był całkowicie przytomny, ale również bardziej pobudzony niż zwykle. On sam dał rady chodzić- przynajmniej tak mu się wydawało. Wstawał do łazienki i na papierosa. Smutne to bardzo, ale trzeba spodziewać się najgorszego.
Przytulamy Cię mocno. Patrycja, Ty wcale nie wyolbrzymiasz i nie przesadzasz. Podziwiam siłę i wytrwałość. Idę zaraz na Mszę św. Pomodlę się za Twojego Tatę i za Ciebie także. Jak Mamusia to wszystko znosi?
Kochani, wczoraj przyjechała pielęgniarka z HD. Porozmawiałyśmy spokojnie, powiedziałam o wszystkich objawach. Podała kroplówkę, uzgodniłyśmy dawkowanie morfiny. Niestety powiedziała też, ze nie jest dobrze. Nie widziała taty 2 dni, a widzi dużą zmianę. Przede wszystkim jej zdaniem tato jest bardzo blady, napuchnięty na twarzy i ogólnie bardzo słabo wygląda. To jego pobudzenie, tak jak wspominaliście, też nie świadczy o niczym dobrym. Do tego niepokoi ją zapach z ust taty, sama wyczuwam taki specyficzny oddech już od kilku dni. Jednym słowem mamy być przygotowaniu już na wszystko.
Sama też widzę, ze jest źle. Tato strasznie słabnie. Sama już nie daje rady posadzić go na toalecie, nie ma w ogóle sił w nogach. W nocy krzyknął, jakby coś go wystraszyło, byłam przerażona myślałam, że to już koniec :(
tessa, bardzo Ci dziękuję za modlitwę i ogromne wsparcie. Mama jak to znosi? Sama nie wiem. Pisałam kiedyś że mama żyje trochę w swoim świecie, ale wiem wyczuwa, że dzieje się coś złego. Dzisiaj podjęliśmy decyzję i przenieśliśmy tatę do drugiego pokoju, właśnie ze względu na mamę. Bardzo mi z tym ciężko, ale gdy tato wczoraj w nocy zaczął krzyczeć, Ona zaczęła cała się trząść. Później nad ranem kilka razy ją wołał (myślę, ze chodziło mu o mnie, ale pomylił imiona), po raz kolejny się przebudziła. Nie wiem czy dobrze zrobiliśmy, ale nie chcę żeby mama patrzyła na cierpienie taty. Bardzo mi z tym wszystkim ciężko, ale wiem muszę dać radę.
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa i wszystkie rady.
Jednym słowem mamy być przygotowaniu już na wszystko.
Niestety ale potwierdzę słowa pielęgniarki, tak to wygląda z Twojego opisu, że zbliżacie się wielkimi krokami do końca, przykro mi.
patrycja7 napisał/a:
Nie wiem czy dobrze zrobiliśmy, ale nie chcę żeby mama patrzyła na cierpienie taty.
Znacie dokładnie sytuację, widzicie jak to mama odbiera, zwłaszcza że sama jest chora, skoro podjęliście taką decyzję to znaczy, że słuszną. Nawet z racji mamy choroby warto Ją oszczędzać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum