1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi z mutacją genu BRCA1
Autor Wiadomość
ewelamarcin 



Dołączyła: 31 Lip 2014
Posty: 65
Pomogła: 3 razy

 #91  Wysłany: 2014-08-27, 11:30  


Wiem śledze wątek Akos i jej bardzo kibicuję jest super przykładem jak walczyć z raczyskiem, tylko ja już nie mam guza a pewnie miliony komórek które krążą sobie po organiźmie i chce je jak najskutecznej wybić. NIE boje się leczenia wycinania wszystkiego, boje się że te 3 --- szybko wracają a medycyna jeszcze nie radzi sobie z nimi!!!
 
tatianack40 


Dołączyła: 12 Sie 2014
Posty: 36
Pomogła: 7 razy

 #92  Wysłany: 2014-08-27, 11:36  


Wiem, wiem.
Rozumiem Cię doskonale. Ja mam te same myśli. Ale też myślę sobie, że skoro chemia radzi sobie z całym guzem to z takimi mikroprzerzutami też musi!
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #93  Wysłany: 2014-08-27, 12:05  


ewelamarcin napisał/a:
Mutacja genu Brca1, złośliwoś G3, receptory ujmene, Her 2 ujemne, ki 67- 70%, przerzuty stwierdzono w 2 wezłach na 7 wyciętych
ewelamarcin napisał/a:
Zatory nowotworowe w naczyniach limfatycznych

To rzeczywiście nie są korzystne czynniki, i mają niestety negatywny wpływ na rokowanie.
Pozytywnych, które są także, jest niestety mniej:
ewelamarcin napisał/a:
brak naciekania tkanek przy węzłach, i przekroczenia torebki okołwęzłowej.

To oczywiście interpretacja wstępna,
zakładam, że Twoje informacje są zgodne z tym, co znajdzie się w wyniku badania histopatologicznego.

ewelamarcin napisał/a:
Oczywiście zadaje pytanie co do rokowań, sposobu leczenia

1. Rokowanie:
Zakładając wielkość guza jak w wyniku badania USG (T1c) i przerzutowe zajęcie węzłów do cechy N1
zaawansowanie choroby byłoby w stadium IIA (Zalecenia (2013 r.), str. 224, tab. 10),
z zastrzeżeniem, że ocena ta może się zmienić po otrzymaniu wyniku histopatologii.
Dla stadium II ogółu wszystkich - co jest istotne - przypadków statystyczne przeżycie pięcioletnie
jest na całkiem dobrym poziomie rzędu ok. 70 %.
Niestety czynniki niekorzystne (trójujemność, wysoka złośliwość) na pewno obniżają ten odsetek
dla grupy takich pacjentów, dla których jednak nie znam odpowiednich statystyk
(nie wiem, czy są w ogóle prowadzone dla podgrup o różnych cechach nowotworów).
W perspektywie wieloletniej (np. >= 5 a jeszcze bardziej np. 10 lat) negatywny wpływ na ocenę rokowania
będzie mieć także mutacja genu BRCA.

2. Leczenie:
Z oczywistych względów odpada możliwość zastosowania hormonoterapii a także leczenia trastuzumabem (herceptyną).
Oprócz leczenia chirurgicznego w zasadzie jako leczenie uzupełniające pozostaje tylko chemioterapia
ewentualnie także radioterapia, która jednak ma charakter leczenia miejscowego przy określonych wskazaniach,
takich jak np. niedostateczne marginesy chirurgiczne lub wykonanie zabiegu oszczędzającego,
w Twojej sytuacji wskazana może być dla naświetlania węzłów III piętra, o czym pisałem w #84.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
ewelamarcin 



Dołączyła: 31 Lip 2014
Posty: 65
Pomogła: 3 razy

 #94  Wysłany: 2014-08-27, 12:36  


Dziękuję Panu,
A co do leczenia, to co teraz powinno nastąpić w pierwszej kolejności. Co jest teraz ważniejsze? Czy jak najszybciej podanie chemii, czy może docinka węzłów i piersi, czy radioterapia tych miejsc? Co w ogóle jest najskuteczniejsze w zwalczaniu komórek nowotworowych?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #95  Wysłany: 2014-08-27, 13:36  


ewelamarcin napisał/a:
A co do leczenia, to co teraz powinno nastąpić w pierwszej kolejności.

Chemioterapia, zgodnie z wyżej linkowanymi 'Zaleceniami' (str. 239):
Cytat:
Uzupełniające leczenie systemowe należy rozpocząć w ciągu 3 miesięcy od zabiegu operacyjnego,
przy czym zalecane jest jego podjęcie w ciągu 2–4 tygodni.

Opisana jest ona szczegółowo na str. 242-244:
Cytat:
Chemioterapia
Do pooperacyjnej CTH (czas leczenia — 3–6 miesięcy, liczba cykli — 4–8) kwalifikują się prawie wszystkie chore na raka „potrójnie ujemnego” [...]
W praktyce klinicznej zwykle stosuje się wielolekowe schematy CTH oparte na antracyklinach, a u chorych z wyższym ryzykiem nawrotu — schematy zawierające dodatkowo taksoidy (tab. 16).
Taksoidy najczęściej są stosowane u chorych z przerzutami do pachowych węzłów chłonnych (zwłaszcza jeśli towarzyszą im inne czynniki podwyższonego ryzyka — np. cecha HER2+).
W przypadku CTH z udziałem antracyklin i taksoidów zalecane jest sekwencyjne stosowanie tych leków.
Schematy zawierające taksoidy bez antracyklin (docetaksel + cyklofosfamid, docetaksel + karboplatyna + trastuzumab) mogą być stosowane jako alternatywa dla leczenia antracyklinami, szczególnie w przypadku przeciwwskazań dla tej grupy leków.
W praktyce klinicznej nie ma zastosowania wysokodawkowana CTH z przeszczepieniem komórek krwiotwórczych szpiku lub krwi.
Nie określono również ostatecznie wartości uzupełniającej CTH ze skróconymi przerwami między cyklami (tzw. dose-dense chemotherapy).


ewelamarcin napisał/a:
czy może docinka węzłów i piersi, czy radioterapia tych miejsc?

Nie czytałaś uważnie, więc powtórzę: docinania węzłów chłonnych w takiej sytuacji nie stosuje się (=> #59, #84)
oznacza to najprawdopodobniej możliwość jedynie uzupełniającego naświetlania tych węzłów,
co do czego powinien wypowiedzieć się Twój lekarz.
W takim razie radioterapia powinna być wykonana po zakończeniu chemioterapii ('Zalecenia' j.w., str. 238):
Cytat:
Jeśli u chorych leczonych z zachowaniem piersi istnieją wskazania do uzupełniającej CTH, na ogół poprzedza ona RTH.
U chorych po amputacji piersi ze wskazaniami do uzupełniającej RTH należy ją przeprowadzić po zakończeniu uzupełniającej CTH.


ewelamarcin napisał/a:
Co w ogóle jest najskuteczniejsze w zwalczaniu komórek nowotworowych?

Leczenie prowadzone zgodnie z aktualnie obowiązującymi standardami postępowania (=> 'Zalecenia' j.w.).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #96  Wysłany: 2014-08-27, 20:51  


Może być jednoczesna radio i chemioterapia i właśnie u młodych osób w COI taką stosują. Po BCT i niekorzystnym wyniku his-pat możliwa jest jeszcze mastektomia i ja bym poważnie to rozważyła (bo te ogniska w naczyniach limfatycznych). Kiedy będziesz miała wyniki na piśmie?
_________________
sprzątnięta
 
ewelamarcin 



Dołączyła: 31 Lip 2014
Posty: 65
Pomogła: 3 razy

 #97  Wysłany: 2014-08-27, 23:54  


Hej Gaba,
Wyniki na piśmie będę miała jutro, góra piątek. W poniedziałek mam wizytę u dr. Noweckiego w C.O. przed wizytą echo serca i jeszcze jakieś badanie, potem na szczęście też w poniedziałek wizyta na oddziale chemii i jak najszybsze leczenie.Wycieli mi 7 węzłów i tylko w 2 znaleźli przerzuty, ale dziś badali je dokładniej i szukają komórek nowotworowych lub przerzutów w pozostałych, bo przy 2 nie kwalifikuję się do radioterapii, z tego co czytałam to nie daje się jednocześnie chemio i radio, ale jak piszesz że tak robią w C.O. to bardzo mnie to cieszy.
Panie Richelieu to nie jest tak że ja Pana posty czytam nie dokładnie! Ja już po prostu wariuję od tych wszystkich informacji. Według zaleceń wiem że powinnam dostać chemie, ale według zaleceń nie mogłam mieć operacji oszczedzającej! Więc nie wiedziałam co jest proirytetem? Czy pozbycie się węzłów czy rozpoczęcie leczenia. A Pana posty czytam z największą dokładnością.
Gaba ja wiem że czeka mnie całkowita masektomia i jestem na nią gotowa, chodzi tylko o to aby wszystko zrobić w odpowiedniej kolejności, a najlepiej wszystko na raz ( chemia, radio, docinki) :lol:
Gaba może ty masz jakieś stanowisko na temat cisplatyny u mutantek i 3---?
Pozdrawiam
 
hundzik 


Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 75
Pomogła: 10 razy

 #98  Wysłany: 2014-08-28, 07:03  


ewelamarcin z tą cisplatyną nie wariuj, są kobiety potrójnie ujemne, które miały inną chemię i mają się dobrze. To że cisplatyna działa na guzy zmniejszając je a w większości przypadków całkowicie likwidując też nie daje 100% gwarancji, że w ciągu najbliższych lat nie będzie przerzutów. Ona działa tu i teraz na guzy, ale chyba nie ma badań odnośnie cisplatyny i późniejszych przerzutów. Ja mam teraz cały czas schizę, że będę miała gdzieś przerzut, zwariować od tych myśli można. Szczecin i tak pewnie nie poda Tobie cispaltyny skoro już miałaś zabieg oszczędzający, bo tego nie obejmuje po prostu ich badanie kliniczne. Nie ma więc sensu moim zdaniem tego roztrząsać, ale możesz zadzwonić i się dowiedzieć. Bierz chemię jaką Ci dadzą, potem mastektomia, mastektomia profilaktyczna i koniecznie jajniki. Taki jest mój plan leczenie sugerowany przez lekarzy ze Szczecina.
 
ewelamarcin 



Dołączyła: 31 Lip 2014
Posty: 65
Pomogła: 3 razy

 #99  Wysłany: 2014-08-28, 16:18  


Dzięki hundzik,
Na razie nie dzwonie do szczecina, w poniedziałek bede chyba już znała schemat leczenia, mam nadzieje że najmocniejszy z możliwych. Dziś dobadano moje wezły i okazało się że są czyste, czyli 2 zajete na 7. Ta daje IIa wiec sie ucieszyłam, a po chwili informacja że w naczyniach limfatycznych i krwionośnych ( jednak) liczne zatory z komórek nowotworowych!!!! Masakra. Tak się cieszyłam że krwionośne były czyste.
Panie Richelieu jak to jest jeżeli w wyciętych tkankach nie było mowy o naciekaniu naczyń krwionośnych a sa w nich liczne zatory to skąd one się tam wzieły? A możliwe że są to tylko naczynia zbudowane przez sam guz? No i fakt że zostaly wycięte wraz z guzem jest dobrą wiadmością? Czy raczej traktować jak znaczne pogorszenie rokowań i pewność że poszły dalej do narządów wewnętrznych?
Pozdrawiam
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #100  Wysłany: 2014-08-28, 20:00  


gaba napisał/a:
Może być jednoczesna radio i chemioterapia i właśnie u młodych osób w COI taką stosują.

W zasadzie wbrew (a przynajmniej obok) aktualnym standardom,
ale biorąc to "na zdrowy rozsądek" i skoro praktykują to onkolodzy z poważnego ośrodka,
to wydaje się, że rzeczywiście takie naświetlanie bez czekania do zakończenia CTH może być skuteczniejsze.

ewelamarcin napisał/a:
Panie Richelieu to nie jest tak że ja Pana posty czytam nie dokładnie! [...] A Pana posty czytam z największą dokładnością.

Traktuj moją wypowiedź trochę jako z przymrużeniem oka (jeśli była niemiła - bardzo Cię przepraszam _littleflower_ ).

ewelamarcin napisał/a:
Według zaleceń wiem że powinnam dostać chemie, ale według zaleceń nie mogłam mieć operacji oszczedzającej! Więc nie wiedziałam co jest proirytetem? Czy pozbycie się węzłów czy rozpoczęcie leczenia.

Dotąd wcześniej wyraźnie nie wspominałaś, że operacja była tylko oszczędzająca (albo tym razem ja czytałem nieuważnie - więc moja wina ! ::thnx:: ),
ale rzeczywiście w Twojej sytuacji istnieją przeciwwskazania ('Zalecenia' j.w., str. 234, tab. 13):
- wiek poniżej 35 lat,
- mutacja genu BRCA.
Wymieniane są one jako przeciwwskazania względne, jednak biorąc pod uwagę, że występuje ich więcej niż jedno,
moim zdaniem raczej upatrywałbym w tym przeciwwskazania bezwzględnego do zabiegu oszczędzającego.
Wobec powyższego poprosiłbym onkologa na najbliższej (i w związku z tym dość pilnej) konsultacji
o opinię o celowości i możliwości wykonania uzupełniającego zabiegu mastektomii,
zarówno tej, jak i profilaktycznie (jednocześnie, lub odroczonej na przyszłość) drugiej piersi
(na marginesie: przy okazji tej rozmowy możesz też zapytać o docinkę węzłów chłonnych III piętra:
nawet jeśli usłyszysz że jest to niemożliwe/niecelowe, to warto potwierdzić to u lekarza - osoby najbardziej kompetentnej).

ewelamarcin napisał/a:
jeżeli w wyciętych tkankach nie było mowy o naciekaniu naczyń krwionośnych a sa w nich liczne zatory to skąd one się tam wzieły?

Sytuacja może wyglądać tak, że komórki nowotworowe przemieszczały się drogą krwionośną (naczyniami)
bez naciekania tych naczyń w każdym miejscu (w sposób ciągły), a jedynie w pewnych lokalnych miejscach,
tworząc tam te zatory bez zajmowania (naciekania) naczyń poza miejscami tworzenia się tych zatorów.

ewelamarcin napisał/a:
A możliwe że są to tylko naczynia zbudowane przez sam guz?

Moim zdaniem raczej nie: z podanego przez Ciebie kontekstu wynika, że są to naczynia występujące w usuniętych tkankach znajdujących się poza obrębem guza.

ewelamarcin napisał/a:
No i fakt że zostaly wycięte wraz z guzem jest dobrą wiadmością?

To bez wątpienia: wszystko, co jest złośliwe - guz, przerzuty, zatory - powinno być usunięte.
Jeśli gdzieś nie jest, stanowi poważny problem i potencjalne ognisko wznowy choroby.

ewelamarcin napisał/a:
Czy raczej traktować jak znaczne pogorszenie rokowań i pewność że poszły dalej do narządów wewnętrznych?

To jest czynnik wpływający niekorzystnie na rokowanie: istnieje niebezpieczeństwo że coś mogło "pójść dalej".
Ale nie musi tak być - 'pewność', że tak jest to założenie mocno na wyrost.
Istnieje całkiem realna szansa, że zabiegi są radykalne i wszystko co było złośliwe znalazło się wewnątrz obszaru który został (albo wkrótce zostanie) usunięty/docięty - stąd koniecznie warto dopytać lekarza o możliwość "docinki".
Taki też jest cel leczenia uzupełniającego (chemio- / radioterapii):
jeśli nawet jakieś komórki złośliwe pozostaną, to leczenie to może je wyeliminować,
chociaż nie w każdym przypadku - zwłaszcza chemioterapia nie zapewni radykalności leczenia,
o ile pozostałe w organizmie komórki nie będą jedynie nielicznymi i rozproszonymi, lecz większymi skupiskami/naciekami.

I na koniec taka generalna uwaga: wiem, że dla Ciebie to wielki stres i na pewno zupełnie inaczej czujesz się Ty
niż my wszyscy Tobie tutaj doradzający i "wymądrzający się" ;) na forum.
Ale postaraj się pójść za mądrą radą Gaby (z tego posta, podkreślenie ode mnie)
gaba napisał/a:
Naprawdę lepiej teraz nie odkładać przygotowania się do leczenia, gromadzić wiedzę i przygotować się mentalnie.


A na post scriptum: miło Cię zobaczyć - witaj. :)



Ewela.png
Pobierz Plik ściągnięto 2759 raz(y) 23,18 KB

_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #101  Wysłany: 2014-08-28, 22:04  


Nie mam zdania nt cisplatyny i w żaden sposób nie czuję się kompetentna żeby wypowiadać się nt takiego lub innego sposobu leczenia. Nie jestem lekarzem. Mogę tylko wskazać błędy lub zaniedbania w procesie leczenia lub wskazać jakie kroki należałoby podjąć i jak się poruszać w tym naszym (utrapionym) systemie opieki zdrowotnej. Czasami podaję dane z literatury i staram się je wyjaśnić. Ale w zasadzie to ja staram się pomóc innym w wyobrażeniu sobie całości sytuacji i opracowaniu strategii postępowania w trakcie diagnostyki i leczenia. Twoja sytuacja jest poważna i jak pisałam musisz sprawdzić każdą możliwość. Cisplatyna jest właśnie jedną z możliwości do sprawdzenia. Na forach możesz szukać informacji, dowiadywać się o różnych możliwościach ale decyzję o konkretnym leczeniu powinnaś podjąć po rozmowie z lekarzami, NIE Z JEDNYM LEKARZEM. Niestety w Polsce każdy lekarz opowie Ci tylko o tym co on proponuje - nie będzie chciał dyskutować innych opcji. Dlatego powinnaś co najmniej uzyskać drugą opinię albo i dalsze. Już o tym pisałam.
_________________
sprzątnięta
 
ewelamarcin 



Dołączyła: 31 Lip 2014
Posty: 65
Pomogła: 3 razy

 #102  Wysłany: 2014-08-29, 11:11  


Witam,
Jak zwykle dziękuję za cenne informację Panie Richeliu i od Ciebie Gaba.
No właśnie dlatego się tego uczepiłam bo nie wiem co jest ważniejsze czy docinki czy szybkie podanie chemii. Porozmawiam z lekarzem, zobaczymy jakie będzie jego zdanie i popytam dalej. Ja bardzo bym chciała zacząć od chemioterapii a potem docinki lub radio. Znając moje szczęście do tej choroby to raczek poleciał już dalej i chce go całkowicie załatwić. Panie Richeliu z tego co Pan napisał chemia załatwi pojedyncze komórki w organiźmie. A co jeżeli one się już gdzieś doczepiły? Co jak tworzą większe skupisko? Co jak zostały w zatory w naczyniach krwionośnych nie wyciętych razem z guzem? To chemia już nic nie da?????
Ja tak liczę na tą chemię. Tylko ona mi została w w walce z raczyskiem.
Pozdrawiam
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #103  Wysłany: 2014-08-29, 14:06  


ewelamarcin napisał/a:
nie wiem co jest ważniejsze czy docinki czy szybkie podanie chemii.

Jedno i drugie jest ważne, ma swoją rolę w procesie leczenia i powinno być zastosowane w odpowiednim czasie (najpierw ewentualne docinki, następnie chemia i radioterapia).

ewelamarcin napisał/a:
Ja bardzo bym chciała zacząć od chemioterapii a potem docinki lub radio.

Takiej kolejności się nie praktykuje. Ale nie zaszkodzi jeśli zapytasz o to lekarza i poprosisz o potwierdzenie.

ewelamarcin napisał/a:
chemia załatwi pojedyncze komórki w organiźmie. A co jeżeli one się już gdzieś doczepiły?

Chemioterapia oddziałuje praktycznie na cały organizm, więc umiejscowienie się gdzieś tych komórek ma raczej mniejsze znaczenie.

ewelamarcin napisał/a:
Co jak tworzą większe skupisko?
ewelamarcin napisał/a:
To chemia już nic nie da?

Wtedy niestety, jak już wspomniałem, chemia nie będzie skuteczna (jako leczenie radykalne),
może wpłynąć jedynie na opóźnienie wznowy i progresji choroby.

ewelamarcin napisał/a:
Co jak zostały w zatory w naczyniach krwionośnych nie wyciętych razem z guzem?

Moim zdaniem są realne i niemałe szanse na to, że zatory zostały w całości usunięte,
dalsze leczenie uzupełniające jakie zaproponuje onkolog powinno skutecznie minimalizować ryzyko niepowodzenia leczenia
i proponuję - zostawmy już w spokoju te czarne scenariusze.

Proponuję także, za wskazówką Gaby, byś zasięgnęła przynajmniej jednej niezależnej opinii innego onkologa,
prosząc go o konsultację na podstawie wszystkich posiadanych przez Ciebie wyników.
Twoja sytuacja jest poważna i sukces leczenia bardzo zależy od tego, by wykorzystać wszelkie dostępne sposoby leczenia - oraz by uczynić to w sposób odpowiedni, w tym w odpowiedniej kolejności i czasie.

ewelamarcin napisał/a:
Ja tak liczę na tą chemię. Tylko ona mi została w w walce z raczyskiem.

Zanim z tym się zgodzę, poprosiłbym lekarzy o opinię i uzasadnienie, że inne metody (docięcie, radioterapia)
są bezcelowe i nie należy ich stosować.

ewelamarcin napisał/a:
Jak zwykle dziękuję za cenne informację Panie Richeliu i od Ciebie Gaba.

Zaczynam czuć się trochę niezręcznie, kiedy tytułujesz mnie w ten sposób, [wstydnis]
zwłaszcza, że z racji starszeństwa chyba bardziej wypadałoby to wobec Pani Gaby ...
Może - wzorem większości innych użytkowników tego forum - przejdziemy na 'Ty' ?
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
ewelamarcin 



Dołączyła: 31 Lip 2014
Posty: 65
Pomogła: 3 razy

 #104  Wysłany: 2014-08-30, 23:54  


Witam Panie Richelieu, oczywiście proszę mi mówić na ty, ja ze względu na wiek Pana i szacunek będę mówić Pan, serdecznie przepraszam też Panią Gabe, nie wiem dlaczego, pewnie to moje gapiostwo myślałam że Pani Gaba jest moją rówieśniczką.
Obiecuję zostawić już te czarne scenariusze ale jestem taką osobą która woli je znać i przygotować się na nie, dlatego piszę o nich często.
Od poniedziałku biorę się za to raczysko wszystkimi możliwymi metodami.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli.
 
ewelamarcin 



Dołączyła: 31 Lip 2014
Posty: 65
Pomogła: 3 razy

 #105  Wysłany: 2014-09-01, 17:10  


Witam
Jestem już po wizycie na oddziale chemioterapii, jutro zaczynam wlewy;-) ciesze się strasznie że zaczynam walkę z raczyskiem tak szybko. 2,5 tygodnia od operacji! Pani dr. oglądała moje wyniki i stwierdziła że żadnych docinek nie robimy tylko zaczynami od chemii. Wycięte marginesy wyły czyste RO i piewszy węzeł w piętrze 3 też czysty, więc raczej nie gada się pozbyłam z siebie. Od jutra chemia party i wykończymy go do końca. Scemat leczenia to 6 wlewów TAC potem radioterapia.
Jak zwykle pytanie co sądzicie o tym schemacie? Może jakieś porady lub poradnik żywieniowy podczas leczenia chemią Panie Richeliu?
Włoski już zakupiłam:-) Mąż stwierdził że ładniejsze niż moje naturalne:-D
Pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group