Witam po przerwie. Mama była na kontroli u ginekologa. Znowu są problemy (narastanie endometrium) wynikające prawdopodobnie z brania tamoxifenu. Hematolog zmieniła dziś mamie tamoxifen na inhibitory aromatazy. Powiedziała też, że lek może wywoływać osteoporozę ale ona skierowania na densytometrię dać nie może. Jak nie ona to kto? Chirurg onkolog u którego byłyśmy niedawno powiedział, że w mamy przypadku wskazane jest przyjmowanie tamoxifenu albo nieprzyjmowanie niczego.
Kiedy minęło magiczne 5 lat po wykryciu choroby i zakończeniu leczenia odetchnęłam z ulgą. Mama ma w tej chwili 65 lat i cieszy, a właściwie cieszyła się życiem bez raka.
W tej chwili mama jest pod opieką onkologa - kontrola raz na pół roku, RTG płuc i mammografia drugiej piersi co rok. Wczoraj odebrałam wynik RTG płuc. Opis badania brzmi:
"W polu środkowym płuca lewego cień okrągły o śr 30 mm o charakterze meta. Płuco prawe i serce bez zmian."
Kilka dni wcześniej mama robiła morfologię, która też mnie zaniepokoiła, bo w badaniu wyszły erytroblasty:
Płytki krwi - 245 (150-400)
wskaźnik anizocytozy płytek krwi - 12,2 (9-17)
średnia objętość płytek krwi - 10,3 (9,4 - 12,3)
odsetek płytek dużych o objęt,>15 fl - 28,3 (19,1-46,6)
Płytkokryt - 0,25 (0,16-0,36)
W czwartek, 9 marca mama ma kontrolę u onkologa.
Jak interpretować dotychczasowe wyniki? Przerzut? Nowe ognisko choroby?
Jak rozmawiać z lekarzem? O co go zapytać? Na jakie badania mama powinna zostać teraz skierowana? Zależy mi na szybkiej diagnostyce. Boli mnie jak patrzę, jak ona się zamartwia.
Będę wdzięczna za każdą opinię/radę.
Jak interpretować dotychczasowe wyniki? Przerzut? Nowe ognisko choroby?
Mikalika napisał/a:
"W polu środkowym płuca lewego cień okrągły o śr 30 mm o charakterze meta. Płuco prawe i serce bez zmian."
Niestety meta - przerzut, najprawdopodobniej przerzut wcześniejszego raka na którego chorowała mama, bardzo mi przykro.
Mikalika napisał/a:
Jak rozmawiać z lekarzem? O co go zapytać? Na jakie badania mama powinna zostać teraz skierowana?
Lekarz musi skierować mamę na bronchoskopię, trzeba pobrać materiał do badań, żeby porównać czy jest to przerzut raka poprzedniego czy "urodził" się gdzieś inny twór i dał przerzut do płuc ale bardziej bym się skłaniała, że jest to jednak przerzut raka piersi.
Radziłabym jeszcze zrobić TK jamy brzusznej albo chociaż usg.
Przykro mi, że mam takie przykre informacje, pozdrawiam
Wczoraj odebrałam wynik RTG płuc. Opis badania brzmi:
"W polu środkowym płuca lewego cień okrągły o śr 30 mm o charakterze meta. Płuco prawe i serce bez zmian."
Mikalika napisał/a:
Jak interpretować dotychczasowe wyniki? Przerzut? Nowe ognisko choroby?
Opis wyniku wyraźnie mówi o tym, że lekarz opisujący tę zmianę uważa ją za najprawdopodobniej będącą przerzutem do płuca wcześniej rozpoznanego i leczonego nowotworu - raka piersi.
Mikalika napisał/a:
Jak rozmawiać z lekarzem? O co go zapytać? Na jakie badania mama powinna zostać teraz skierowana?
Najpierw o ocenę możliwości innego charakteru zmiany w płucu niż złośliwa.
Jednak nie nastawiałbym się na to za bardzo - skoro lekarz wysunął podejrzenie złośliwości (przerzutu), to najpewniej nie bez podstaw.
Następnie o proponowane leczenie w przypadku wystąpienia wznowy choroby i przerzutu.
W celu przygotowania się do rozmowy proponuję lekturę aktualnych Zaleceń (aktualizacja: 2014.12.03) - od str. 250: Leczenie uogólnionego raka piersi (stopień IV).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Obraz meta w płucach jest zwykle na tyle typowy że nie ma co liczyć na co innego. Natomiast nastawiłabym się na walkę o sprawdzenie czy to rzeczywiście przerzut z raka piersi z odległej o 6 lat przeszłości. Lekarze prawie na 100% nie będą mieli wątpliwości i wdrożą leczenie jak do rozsianego raka piersi. W tej chwili trzeba nastawić się na walkę o sprawdzenie czy to jedyny przerzut, a w tle, czy może istnieje inne ognisko pierwotne. Tak naprawdę to może udałoby się wywalczyć PET - jest teraz bardziej dostępny i tu byłby bardzo przydatny. Jak nie, to koniecznie tomografia(lub rezonans) jamy brzusznej i miednicy mniejszej oraz scyntygrafia kości i dla pewności rezonans głowy - trochę dużo, ale efektywne leczenie wymaga dokładnego obrazu całości, wyznaczenia celów i wybrania sposobu monitorowania. Można również oznaczyć markery nowotworowe.
Chora powinna na tym etapie być pod opieką onkologa klinicznego (chemioterapeuty).
[ Dodano: 2017-03-04, 11:37 ]
Jedno można załatwić przed wizytą u onkologa : USG przezpochwowe żeby wykluczyć wszelkie zmiany w narządach rodnych.
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. TK głowy mama miała jakoś tak w czerwcu 2016 r. Niestety bez kontrastu. U ginekologa mama była ok. pół roku temu i wynik usg był dobry.
Najbardziej, to przeraża mnie właśnie ta walka o skierowania na badania.
Jeśli będzie taka konieczność, to wszystkie zalecane przez Was badania zrobię mamie prywatnie.
Tak na przyszłość: usłyszałam od radiologa że TK bez kontrastu nie ma sensu bo nic nie widać. Na szczęście teraz jest MR (ale też lepiej robić z kontrastem).
Umówiłam mamę do ginekologa na środę.
Chciałabym też przed wizytą u onkologa zrobić jej markery nowotworowe.
Jedno z lab w Olsztynie proponuje taki pakiet:
- Ca 15-3 (piersi, jajniki, płuca)
- Beta HCG (macica)
- CEA (przewód pokarmowy)
- AFP (wątroba, jajniki)
- Ca 19-9 (trzustka, żołądek, wątroba)
- Ca 125 (jajniki)
Czy mamy wykonać wszystkie te badania? Czy to prawda, że wyniki często są fałszywie dodatnie albo fałszywie ujemne?
Markery nigdy nie dają jednoznacznego obrazu same w sobie. Służą do uzupełnienia diagnostyki lub monitorowania leczenia.
W tym wypadku zrobiłabym:
- CA 125 bo wynik w normie razem z dobrym wynikiem usg TV właściwie wyklucza raka jajnika,
- CEA i CA 15-3 (te 2 razem stosuje się do monitorowania leczenia raka piersi) jeżeli będą podwyższone to właściwie można założyć że to rozsiew raka sutka, a po leczeniu jeżeli spadną to ich ponowny wzrost będzie pokazywał progresję zanim będzie widoczna w badaniach obrazowych. (markery można robić np co 3 mies. a kilka tomografii tak często to nie). Natomiast jeżeli będą w normie to to nic nie znaczy, bo może być rozsiew również przy dobrych markerach i w takim wypadku nie są one przydatne do dalszego monitorowania leczenia.
Antygen karcinoembrionalny (CEA, antygen rakowo-płodowy) – norma ng/ml
U zdrowych, niepalących osób stężenie CEA wynosi poniżej 5,0 ng/ml, u osób palących tytoń jest wyższe, jednak zwykle nie przekracza 10 ng/ml.
Cytat:
Antygen nowotworowy CA-125: norma i wykorzystanie
U zdrowych kobiet stężenie antygenu CA 125 zwykle nie przekracza 35 U/ml i jest zależne od stanu hormonalnego.
Niekiedy przyjmuje się, że dolny zakres normy to 65 U/ml - dzięki temu można wykluczyć spora część wyników fałszywie dodatnich. Podwyższony poziom CA 125 występuje u około 80 procent kobiet chorych na raka jajnika. Ważne jest ustalenie poziomu tego markera na początku leczenia - im jest on niższy, tym większe szanse na uzyskanie trwałego wyleczenia.
W trakcie terapii CA-125 służy przede wszystkim do monitorowania jej skuteczności.
Spadek poziomu antygenu CA-125 w trakcie kolejnych cykli chemioterapii sugeruje jej skuteczność.
Utrzymywanie się CA-125 na stałym poziomie lub wzrost stężenia CA-125 może świadczyć o obecności pozostałości guza pierwotnego lub o pojawieniu się przerzutów.
Cytat:
CA 15-3 - antygen wykorzystywany zwłaszcza w diagnozowaniu zaawansowanego raka piersi. Stosuje się go często do wykrywania przerzutów. Wadą markera jest jego niedoskonałość w wykrywaniu raka mało zaawansowanego.
Dziękuję marzena66 za rozszyfrowanie markerów. Niskie wartości markerów tlą w mojej głowie nadzieję, że może to jednak pomyłka. Cóż, nadzieja podobno umiera ostatnia.
Wizyta ginekologiczna nie wykazała żadnych niepokojących zmian.
W piątek mama miała TK stawu skokowego, bo puchną jej kostki i prześwietlenie się lekarzowi nie podobało. Dziś odebrałam wynik. TK uwidoczniło zwyrodnienie stawu i nic poza tym. Badanie niestety jednak było wykonane bez kontrastu.
Jutro wizyta u onkologa. Czy na skierowaniu na bronchoskopię musi być napisane czy ma być to bronchoskopia zwykła czy fluorescencyjna? Ta druga jest lepszą metodą diagnostyczną?
[ Dodano: 2017-03-09, 12:48 ]
Witajcie
Jesteśmy po wizycie u onkologa w poradni chemioterapii.
Lekarka powiedziała, że wg niej lekarz opisujący zdjęcie nie miał żadnych wątpliwości pisząc, że to przerzut, że kiedy nie są pewni to piszą "prawdopodobnie" czy coś w tym stylu, a tu jest czarno na białym z czym się mierzymy. Powiedziała też, że chorego z przerzutami nie można wyleczyć a jedynie zatrzymać chorobę.
Mama dostała skierowanie na TK klatki piersiowej, jamy brzusznej i miednicy oraz na scyntygrafię kości.
Badanie TK wyznaczono nam dopiero na 30 marca (jest to dzień 65 urodzin mamy), natomiast scyntygrafię na 17 marca. Następna wizyta u onkologa 6 kwietnia. Wtedy lekarz ma zaproponować leczenie.
Nie udało mi się przekonać lekarki, że być może nie jest to przerzut z piersi, że być może jest inne ognisko choroby. Riposta była krótka: leczymy raka piersi z przerzutami. Dowiedziałam się też, ze nie jest to na pewno rak płuc - podobno świadczy o tym kształt zmiany. Ne mogę pojąć jak doszło do przerzutów? Mama miała w piersi 2 ogniska nowotworu: jeden o niskiej złośliwości, a drugi typu comedo (nie dający przerzutów), węzeł wartowniczy był czysty. Nic nie wskazywało na możliwość rozsiewu choroby
Nie dostałyśmy skierowania na bronchoskopię . Czy nie jest to podstawowe badanie określające rodzaj dziada, z którym walczymy? Czy powinnam zawalczyć i zrobić mamie to badanie prywatnie? Jak się za to zabrać? Bez skierowania nie można go wykonać nawet prywatnie, a jak się wstępnie orientowaliśmy, to pierwsze wolne terminy w Olsztynie są dopiero pod koniec marca (nie zdążymy z wynikiem hist-pat do terminu wizyty u onkologa).
Dodam jeszcze, że mama jest przeziębiona i od kilku dni bardzo kaszle. Lekarka ją osłuchała i powiedziała, że ma płytki oddech. Mama mało się rusza. Odpowiedzialne są za to głównie bóle stawów kolanowych i problemy z krążeniem. Boję się, że będzie miało to wpływ na leczenie, że ona tego nie udźwignie.
Zrobić te zlecone badania, żeby było wiadomo czy zmiana w płucu to jedyna zmiana. Czy ciągle chorą prowadzi ta sama lekarka? Przez te 5 lat sporo chyba się działo, podaj kiedy była robiona ostatnia mammografia obu piersi i jaki był wynik, to samo dotyczy usg piersi. Mam nadzieję że jednak diagnostyka serca została zakończona i dokładny stan jest znany. Możliwość podania chemii sprawdzana jest na usg serca, nie jest to związane z chorobą wieńcową ale stanem mięśnia serca.
To chyba czwarta lekarka w ciągu 5 lat leczena w poradni chemioterapii. Wczoraj właśnie była kolejna zmiana, mama pierwszy raz widziała na oczy tą lekarkę. Nie zapoznała się z wcześniejszymi wynikami. Sprawdziła tylko ile lat minęło od zachorowania.
Ostatnia mammografia piersi była robiona wraz z RTG klatki piersiowej tj. 1 marca br. Wynik:
Stan po BCT piersi prawej - na pograniczu kwadrantów górnych piersi prawej bliznowate zageszczenie tkanki gruczołowej z wciągnieciem skóry - obraz jak w badaniu oprzednim.
Piersi o budowie tłuszczowo-gruczołowej (ACR 2 / B wg atlasu Birads 2013 r.). Tkanka gruczołowa z cechami włóknienia.
Rozsiane zwapnienia łagodne w obu piersiach.
Radiologicznych cech procesu naciekowego ani mikrozwapnień podejrzanych o złośliwość nie stwierdza się.
Doły pachowe w uwidocznionym zakresie wolne.
Obraz porównywalny do badania poprzedniego z 04.03.2016 r.
BIRADS II
Ostatnie USG mama miała robione w 2014 roku. W jej przypadku mało skuteczne badanie, rak w USG nie wyszedł, dopiero mammografia okazała się skuteczna.
Nie z sercem jest problem tylko z naczyniami (miażdżyca). Nie mam teraz dostepu do wszystkich wyników mamy, ale na jesieni miała chyba robiony holter i wynik był całkiem dobry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum