Pani prawdopodobnie wprowadziła mnie w błąd. Jest tylko kaucja, ale nikt nie chce rozmawiać, powiedzą jak przyjadą z łózkiem.
Powiedziała mi że mam płacić miesięcznie i nie chodzi o kaucję, mimo że na stronie mają napisane co innego. Potem pogubiła się i kazała czekać
Mamę zatrzymają w szpitalu do wtorku. Wiedzą ze wtedy będzie czekać na nią łózko ze specjalnym materacem. Znowu ma ranki w buzi, więc będzie brać nystatynę. Stan ,, nie rokuje", ale postarają się choć trochę poprawić
[ Dodano: 2018-07-13, 08:40 ]
Wczoraj ściągneli jej wodę z opłucnej, potem miała TK i było poważnie bo sprawdzali czy nie przebili płuca.
Jesli chodzi o mamę, to strasznie wyostrzyły się jej rysy, a oczy stały się jakby mętne. Gdy ją karmiłam nagle zastygła, jej oddech tez. Trwało to góra poł minuty- zero reakcji, oczy otwarte, spanikowałam. Zaczęłam budzić, ale nie reagowała, wołać, ruszać nią, a pózniej jakby się ocknęła. To było tak jakby na chwilę odeszła. Byłam pewna że to koniec.
[ Dodano: 2018-07-13, 08:42 ]
Co do hospicjum, podejchałam tam wczoraj i okazało się ze nie mają łozka ani materaca i przez tydzien wprowadzano mnie w błąd. Muszę szukac gdzie indziej ale ze czasu nie ma,po prostu wypozyczę łozko a materac kupię.