A jak rana? Nie paskudzi się?
Moja Mama też paliła zaraz po chemi. Ledwo doczekała żeby wyjść poza teren szpitala
Na początku trochę Jej trułyśmy ale potem ... a niech sobie pali - już Jej nie zaszkodzi.
Mama nigdy nie wymiotowała po chemi ale baaaardzo dużo piła. Siedziałyśmy z nią od 8 do 20 i podtykałyśmy wodę (małe butelki różnych firm żeby Jej się nie nudził smak i żeby Jej ilośc nie przerażała), kawę, herbatę (rózne smaki). Zawsze na szafce miała ustawione 2 pełne kubki - wody i herbaty. Piła po łyku na zmianę. Z czasem się już denerwowała, że ciągle mówimy "pij, pij..." ale lekarz powiedział nam, że dobrze jest pić dużo, bo wypłukuje się chemię z organizmu.