Ja też czytam, czytam codziennie... I serce mi pęka na widok tej wiadomości dzisiejszej z godziny 12...
Nie wiem, co napisać... Modlę się o spokój dla Was...
Czytam Waszą historię od dawna. Zalogowałam sie tylko po to by czasem do Ciebie napisać. Nie przypuszczałam, że zostało Wam tak malo czasu. To cholernie niesprwiedliwe, strasznie przykre, ja nie potrafie się z tym pogodzić, mam ochotę zawołac NIE NIE NIE!!!! Jakże smutna jest Wasza walka, ale piękna jest Wasza milość. Podziwiam!!! Wspieram, jeśli będę mogła pomóc jakkolwiek daj znać proszę. Dużo sił Ci życzę i spokoju dla Małżowinka. Jestem zawsze
Gosiu, nie wierzę,bo bardzo wierzyłam,że wam się uda wykiwać tego .....
Gosiu,Małżowinku,Najmłodsza nie umiem wam pomóc,ale się modlę ,tylko to mogę dla was zrobić
przytulam i płaczę
Peti, też się za Was modlę... Niech Bóg będzie z Wami... niech będzie z Wami w ten szczególny swój sposób, teraz, w tym najtrudniejszym chyba czasie...
ale to nie koniec, Wasza miłość Peti, tak jak to pięknie ujęłaś będzie trwać zawsze, taka miłość nigdy się nie kończy... nasze życie zmienia się, jesteśmy i zaraz nas nie będzie, ale taka miłość jaka Was połączyła będzie trwać niezmiennie... bez względu na to co i kiedy się wydarzy...
i tylko dlaczego tak to boli....
Tak mi przykro nie mogę nadal w to uwierzyć,że to ...już nadchodzi,przecież jeszcze nie pora !!!
A ja jeszcze miałam nadzieję,że coś się jeszcze podreperuje ze zdrówkiem Małżowinka choć na jakiś czas-jest mi tak bardzo smutno.
Pamiętaj Gosiu ,że jestem szczerze cały czas z wami-trzymaj się dzielnie jak do tej pory choć zdaje sobie sprawę,że to nie łatwe,a Małżowinek niech nie cierpi ! Jestem z Wami.
Peti, sledzę Twój wątek i teraz dopiero odważyłam się napisać. Jesteś bardzo dzielną kobietką, podziwiam cie i zarazem bardzo, bardzo współczuję z powodu twojego nieszczęsia. Kochana, wiem, że żadne słowa ci teraz nie pomogą. Po prostu:
Gosiu,
Tak strasznie przykro... Nie potrafię pomóc, ale chociaż wirtualnie trzymam Cię za łapkę i głaszczę po biednej skołatanej główce. Trzymaj się ... dla Małżowinka, Najmłodszej i całej reszty rodziny.
Zaglądam co godzinkę, łudząc się, że to wszystko nie dzieje się naprawdę...
....Że to tylko kryzys i Peti zaraz napisze, że jest ok...
Bo ciężko uwierzyć, pojąć to...
Ja nie ogarniam:(
KOchana Gosieńko i KOchana Najmłodsza...
Myślę o Was, modlę się i zaciskam palce, że jeśli to już ... TEN CZAS NADSZEDŁ... by obyło sie bez cierpienia, bólu i udręki...
Tak jak Katarzynka36, wchodzę to co chwila w nadziei, że może jednak to był chwilowy kryzys i teraz jest lepiej...
Gosiu, mnie też dane było spotkać na swojej drodze wspaniałego mężczyznę - codziennie dziękuję losowi za niego i naszą rodzinę. Wiem, że to największy dar jaki można otrzymać w życiu, że wszystko inne jest tylko dodatkiem. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie Twojego cierpienia i gdybym tylko mogła w jakiś sposób, gdybyśmy wszyscy tutaj mogli - ludzie, którzy myślą o Was i mają Was w swoich sercach dzień i noc - gdybyśmy potrafili zmieniać kolej rzeczy, to uwierz mi, że nad Wami wciąż, nieustannie, świeciłoby słońce.
Dajesz swojemu Małżowinkowi dużo więcej niż możnaby chcieć - jestem pewna, że Waszej miłości nie straszna nawet śmierć. Nam dajesz wciąż, każdym swoim wpisem, przepiękną, niezapomnianą lekcję miłości, oddania i dobroci. Gdybyśmy my mogli dać Ci cokolwiek w zamian...
I przypomina mi sie wiersz Twardowskiego w moich trudnych czasach ( zresztą z jego tomikiem wierszy sie nie rozstawałam )
Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają
i muszą się spotykać aby się ominąć
bliscy i oddaleni Jakby stali w lustrze
piszą do siebie listy gorące i zimne
rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało
są inni co się nawet po ciemku odnajdą
lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać
tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło
bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają - to znaczy już wiedzą
miłości się nie szuka jest albo Jej nie ma
nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek
są i tacy co się na zawsze kochają
i dopiero dlatego nie mogą być razem
jak bażanty co nigdy nie chodzą parami
można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem
Jestem z Toba..calymi myslami i sercem ..wszystkim co mam ..Ja wiem jak to jest walczyc z zajeta watroba ... :(((((((((((((
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum