1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Peti - komentarze
Autor Wiadomość
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #286  Wysłany: 2011-04-28, 18:44  


Drodzy moi

za parę dni będzie 2 miesiące gdy Roberta z nami nie ma.

wiecie, jakie jest najbardziej trudne uczucie- samotność. Samotność, gdy wokół toczy się życie.
Codziennie coś się zmienia w naszym życiu - zmiany, które nigdy bym nie powiedziała, że będą częscią naszego życia.
Kwitną bzy, ptaki śpiewają cudownie każdego dnia- a mnie trudno odnaleść piękno w otaczającym mnie świecie.

Samotność- każdy poranek, który powinien przynosić radość nowego dnia- budzi mnie ciosem w serce, że wstaję sama.
Takie banalne sprawy jak posiłki, sprzątanie, polityka wokól nas- zostają bez rozmów , bez dyskusji- tego najbardziej brakuje- godzinnych rozmów, które uwielbialiśmy.

Zrobiłam się dziwnym milczkiem, może dlatego, że rozmawiam w sercu. Te rozmowy są bardzo emocjonalne- od pytań bez odpowiedzi, do krzyku - dlaczego mnie zostawiłeś!

A kocham cały czas, nawet codziennie bardziej- i czekam... nie boję się tego co będzie...cokolwiek się stanie..droga jest tylko jedna, trzeba ją przejść jak najlepiej, aby na końcu tej drogi znowu się spotkać.

Zastanawiam się, czy nie zmienić podpisu pod postem, troszeczkę kłuje mnie w oczy, bo oddałam Moje Kochanie tej chorobie- ale zostawiam- to jest mój wyrzut sumienia.

Dziękuję Wam za wsparcie.

Vioom- jeśli mogę- zaczynam po malutku szykować się do "walki" o sprawiedliwość. Czy będę mogła poprosić Cię o pomoc w kwestii merytorycznej.

Pozdrawiam Was serdecznie
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #287  Wysłany: 2011-04-28, 18:53  


Peti napisał/a:
Samotność- każdy poranek, który powinien przynosić radość nowego dnia- budzi mnie ciosem w serce, że wstaję sama.


Mogę sobie tylko wyobrazić, ja czułam wielkie kłucie w sercu jak mój mąż musiał daleko do pracy pojechać. Ale oczywiście to nie to samo. Dlatego podziwiam Cię mimo za to wszystko.

Bardzo silną kobietą jesteś, mimo, że napewno łzy cały czas stają w oczach, serce boli że mało co nie wyskoczy, a nogi się uginają, zamiast prowadzić nas śmiało do przodu.

Mam nadzieję, że Robert będzie dawał Ci siły do codziennego życia, do tego by pojawił się na Twojej twarzy uśmiech na widok bzu i jego zapach.

Ale pewnie do tego potrzeba jeszcze czasu.

To, że stałaś się milczkiem jest zrozumiałe, ja jak dowiedziałam się o chorobie Taty, to w ogóle nie chciałam z nikim rozmawiać przez jakieś 3 miesiące, a śmiechy w pracy doprowadzały mnie do szału.

Dlatego siły, siły i jeszcze raz siły oraz celu w życiu, w tym nowym życiu, który będzie pozwalał jakoś przejść dalej mimo wszystko.

Pozdrawiam mocno
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #288  Wysłany: 2011-04-29, 13:58  


Jasne, pytaj, czy tutaj czy na RJForum. Jestem do Twojej dyspozycji Gosiu.
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
ewaG 


Dołączyła: 12 Maj 2010
Posty: 8
Skąd: jastrzębie zdrój

 #289  Wysłany: 2011-05-03, 20:13  


mijają dziś 2 miesiące...pamiętam i myślę o Tobie Gosiu kochana,mam nadzieję że jest ci choć troszeczke lżej na duszy a rozpacz zamieni się w spokój.
 
Lideczka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 526
Pomogła: 82 razy

 #290  Wysłany: 2011-05-03, 20:30  


Gosiu :heart: :heart: :heart:
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
praptak :) 



Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 104
Skąd: Kraków
Pomogła: 15 razy

 #291  Wysłany: 2011-05-06, 21:54  


Pamiętam O Was Gosiu i wspieram myslami :) :tull:

Jesteś dzielna- NADAL!

Nie zmieniaj motta- ono daje siłę i nadzieję.
Kochana, Ty jedno i drugie miałaś do końca :)

Sciskam
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #292  Wysłany: 2011-05-07, 08:13  


Dziękuję Wam bardzo za Waszą pamięć i słowa otuchy.

Co u nas?

Zmiany, wiele zmian- które niestety były konieczne w tej sytuacji. Próbujemy się odnaleść w nowej rzeczywistości - czy nam się udaje? myślę, że troszeczkę tak.

Musimy- nie mamy innego wyjścia. Troszeczkę trudno brać na swoje ramiona wszelkie sprawy, które do tej pory dzieliłam z Robertem. Wiadomo, mężczyzna - jego siła a przede wszystkim mądrość życiowa była dla mnie zawsze ogromnym wsparciem.

Teraz gdy muszę podejmować trudne decyzję proszę w sercu, żeby mi podpowiedział co mam robić - chociaż myślę, że wiem co On by zrobił więc troszeczkę mi łatwiej.

Nowe gimnazjum dla Najmłodszej- na szczęście dostała się do swojego wymarzonego- chociaż podziwiam ją za siłę- bo nie wiem jak mogła skupić się w trakcie egzaminów- Dzielna ta nasza córeczka.

No i psiaki- oj trudno bez samochodu z dwoma psami:-) ktoś poradził mi, żebym Peti oddała rodzinie- oj dostałoby mi się od Małżowinka ;) a oprócz tego nie mogę tego zrobić samym psiakom- nie dość, że zabrakło pańcia to jeszcze mileiby się rozstać- trudno zaciśniemy zęby i poradzimy sobie.

A ja- troszeczkę oszukuję siebie i otoczenie- oszukuję zakładając maskę pt." ale przecież jestem silna" - może dlatego, że chyba wszyscy odemnie tego oczekują i może tak jest lepiej, niż zamknięcie się w sobie i bezradność.

Bezradności już miałam zanadto- teraz niestety czas działać, bo tylko to mogę teraz zrobić.

Wieczory są trudne, poranki okropne- w ciągu dnia szukam - ale uśmiecham się, bo Robert nie lubił mojej marsowej miny - więc uśmiecham się do Niego. I idę dalej z sercem pełnym Roberta.

I mam prośbę do Was- jeśli macie jakiś problem natury prawnej, jakieś pytania na które nie do końca znacie odpowiedź w tej kwestii- to zawsze możecie do mnie napisać- to może egoistyczne z mojej strony, ale bardzo pomaga mi pomaganie innym. Chociaż w najmniejszej formie.

Miłego weekendu dla Was
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
Lena W. 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 13 Lip 2010
Posty: 423
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 51 razy

 #293  Wysłany: 2011-05-07, 08:45  


Peti, Gosiu,tak Ciebie rozumiem. Nie jestem w stanie napisac Ci teraz,bo sie rozkleje,moze troche póżniej odpiszę Ci jak to jest u mnie,po 9 miesiącach od smierci mojego męża...Trzymaj się kochana. Życie jest piękne pomimo tak okropnych strat które przeżywamy
_________________
Resurgam!
 
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #294  Wysłany: 2011-05-08, 20:50  


Gosieńko
Ty jesteś Wielka:)

Cieszę się bardzo, że działasz...

ściskam mocno:)
_________________
Katarzynka36
 
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #295  Wysłany: 2011-05-09, 08:11  


Peti napisał/a:
Bezradności już miałam zanadto- teraz niestety czas działać, bo tylko to mogę teraz zrobić.

Wieczory są trudne, poranki okropne- w ciągu dnia szukam - ale uśmiecham się, bo Robert nie lubił mojej marsowej miny - więc uśmiecham się do Niego. I idę dalej z sercem pełnym Roberta.


To dla mnie właście oznacza Twoją siłę, miałaś czas na żal, na bezradność, na totalną rozpacz, ale teraz postanowiłaś żyć inaczej. Chociaż ciężko i te poranki, wieczory, mogę sobie tylko wyobrazić, ale trzeba dalej iść - piękne słońce do nas zagląda - do Ciebie również Gosiu - zachęca nas pewnie, żebyśmy mimo wszystko mieli siłę dalej iść przed siebie.

Pozdrawiam mocno i życzę nadal sporo siły
 
IzaM 



Dołączyła: 16 Gru 2010
Posty: 44
Pomogła: 12 razy

 #296  Wysłany: 2011-05-09, 21:06  


Gosiu, nie piszę tu często, ale zaglądam codziennie i mocno trzymam kciuki za Ciebie i Najmłodszą i za Waszą magiczną więź z Robertem. Taka miłość jak ta, która połączyła Was, zdarza się raz na milion... Ściskam Cię mocno :)
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #297  Wysłany: 2011-06-14, 13:02  


Witajcie

dni strasznie szybko mijają, prawda? Wchodzę na forum codzinnie i czytam o zmaganiach z chorobą i zastanawiam się czy drugi raz miałabym siły , żeby to wszystko przeżyć.

Jak wygląda nasze życie? właściwie trudno mi opisywać cokolwiek, bo moje życie to teraz tylko praca i Najmłodsza. Niestety łapię się na tym, że w tej kolejności, którą podałam

Zastanawiam się czy zabijanie żalu poprzez zatracaniu się w pracy to dory pomysł, ale gdybym tego nie robiła wpadłabym w czarną rozpacz.
I może to niedobrze, że gdy ktoś spojrzy na mnie z zewnątrz to nie widzi zapuchniętych od łez oczu i smutnej miny. Nie wiem, przestałam się nad tym zastanawiać.

To co mam w sercu to moje- tej ogromnej straty nic nie jest w stanie mi zapełnić.
Tylko Małżowinek mój Ukochany jest cały czas ze mną- w sercu, w myslach i w codziennych czynnościach, gdy "rozmawiam z Nim" i nawet się złoszczę, gdy pojawiają się kolejne problemy.

Bo nie ma co ukrywać, problemów jest mnóstwo, od zwykłych egzystencjalnych do bardziej poważnych, które wymagają natychmiastowej interwencji, bo np. zostaniemy bez prądu:-)

Próbuję żyć dalej...ciężkie to życie, bo życie totalnie bez celu. Niczego nie planuję, żyję z dnia na dzień i czekam aż w końcu się z Nim spotkam.
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
Lideczka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 526
Pomogła: 82 razy

 #298  Wysłany: 2011-06-16, 23:38  


Gosiu przeszłyście ogrom cierpienia. Życzę Wam z całego serca choc troche ukojenia, miłości tez tej jedynej jaka łączy matkę z córką. Miłość Twoja do Roberta była i jest wielka. Obys znalazła w sobie siły na załatwienie wszystkich spraw i oczywiscie na odpoczynek. Pozdrawiam Was serdecznie _itsme_
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #299  Wysłany: 2011-07-01, 21:15  


Drodzy

za dwa dni miną 4 miesiące bez mojego Ukochanego głosu, obecności, radości, przyjaźni i miłości.

Codziennie zastanawiam się skąd na mojej twarzy gości uśmiech. Może to pamięć mięśni twarzy? może jednak są momenty, gdy w sercu pojawia się radość chociaż na chwilkę. Radość, bo mogłam żyć z takim wspaniałym Człówiekiem.

Radość, bo dzięki Niemu dostałam dar na całe życie- dar wspomnień, które już nie może nic zmienić.

Ci u nas: Najmłodsza właśnie jest na kolonii terapeutycznej zorganizowanej przez wspaniałe hospicjum, które pomagało nam w opiece nad Małżowinkiem. Jest tak zajęta, że nawet nie wie, że dostała się do wymarzonej klasy w gimnazjum:-) Zmieniła się bardzo, chociaż w duszy na pewno jest nadal radosnym Gamoniem Tatusia, jednak codziennie widzę jak płacze wieczorami wpatrując się w Jego zdjęcie.

O mnie nie mam co pisać- bo praktycznie mnie nie ma- została maszyna do egzystowania i wykonywanie obowiązków czasami z tym grymasem nazywanym uśmiechem na twarzy.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że im dłużej tym gorzej- i to niestety jest prawda. Nadal żyję sercem pełnym Małżowinka, nadal tak samo kocham, nadal tak samo czekam.. na niemożliwe.

Może jeszcze wspomnę o psiakach: Berry bardzo się zmienił ( ale żeby nie było- nie było "ciach ciach) - stał się strasznie smutnym psem. My ludzie tęsknimy, ale wiemy co się stało, rozumiemy to. On nie rozumie dlaczego nagle zabrakło jego pańcia. Nie potrafię przywrócić błysku radości w jego oczach. Codziennie o jednej godzinie leży z nosem wpatrzonym w drzwi i czeka....
Taka jest między nami różnica: ja czekam bez nadziei, on czeka cały czas z nadzieją w oczach...
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #300  Wysłany: 2011-07-01, 21:35  


Gosieńko Kochana

Dziękuję, że się odezwałaś.

Nigdy nie będzie już - niestety - tak jak było, ale mam nadzieję, że kiedyś ten grymas na twarzy, który opisałaś przemieni się w prawdziwy uśmiech radości.
W tej chwili wydaje się to nierealne, ale bedzie tak, napewno.

Życzę Ci tego z całego serca. Ukojenia, spokoju życzę.
Dla Ciebie, dla Najmłodszej, no i błysku w oku Berrusia.

Przytulam do serca. Z całej siły...
_________________
Katarzynka36
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group