Weronika i jak Ty to teraz ogarniasz? Przerażające.
Karina ja tutaj nie umiem nawet opisać zachowań taty.
Tata w domu nic nie robi - tzn jest
bo sam jest mocno schorowany, ale chce o wszystkim decydować - tak chyba to trzeba nazwać.
Dzisiaj z pracy zadzwoniłam - generalnie do niedawna dzwoniłam z pracy codziennie, ale jak mam słuchać, że sobie nie radzę albo źle robię - także kwestie wychowawcze moich dzieci to odpuściłam) rozmawiałam właśnie z tatą (bo ostatnio jak dzwoniłam to do mamy) no ale chciałam żeby poczuł się "potrzebny".
Rozmawialiśmy, pytałam o różne rzeczy, podjęłam temat peruki mamy - bo wczoraj byłam w NFZ po stempelek, a tata na to " z peruką to ja bym się jeszcze wstrzymał"
Nosz k..wa, jakby to dla niego było, jakby on łysiał.
No na co mam czekać, aż mama tak osłąbnie, że nei będzie w stanie wyjść z domu?
Mama nie może z nikim porozmawiać przez tel bo on się wcina w rozmowy.
Na szczęście przestał ją "maglować" co jadła i ile.
Są ciągłe pretensje, że jego coś omija.
Ja mam plus w pielęgnowaniu rodziców, że z nimi mieszkam, chociaż zanim mama zachorowała miałam ochotę na odpępowienie się chociażby weekendowe i tak wakacyjnie funkcjonowałam - mężem w mieszkaniu po jego Babci.
Ale jak widać życie zaskoczyło mnie na wszystkich frontach
Tylko otoczenie koniecznie chce, żebym sobie zafundowała już jakiegoś faceta, a ja odpoczywam od tej atrakcji przyrody w codzienności domowej
Jak fajnie, że mogę tutaj wylać swoje żale.