Pisałam tutaj o powiększonym węźle na szyi u taty, kurcze nie jestem pewna czy to węzeł jest to chyba raczej miękkie i mam wrażenie że zmienia swoje położenie tak w granicy 2-3 cm.Tata miał skłonność do tworzenia się tluszczaków co prawda tego wcześniej nie widziałam,ale mocno przychódł i może dlatego teraz go lepiej widać.Niestety martwi mnie właśnie to chudnięcie taty,apetyt mu dopisuje a już taki chudy,tylko że on się strasznie zadręcza psychicznie.I jeszcze jedno obiecano mi badanie w kierunku mutacji genu EFGR i nie posłano materiału do badań z uwagi na oszczędności
[ Dodano: 2016-08-27, 15:00 ]
Przepraszam miało być EGFR
Bez badania obrazowego, chociażby usg nic nie da się powiedzieć, może być wszystko i nic.
etm35 napisał/a:
Niestety martwi mnie właśnie to chudnięcie taty,apetyt mu dopisuje a już taki chudy
Przy chorobach nowotworowych niestety przeważnie się szybko chudnie mimo jedzenia, to jeden z objawów, które rodzi podejrzenie choroby nowotworowej. Na pewno stres też swoje robi.
Musisz tatę utrzymać w dobrej formie, bo jak zacznie się leczenie to tato może jeszcze bardziej lecieć z wagi, co będzie powodowało osłabienie a później kłopot z kolejnymi podawaniami chemii. Może niech tato oprócz jedzenia wypije sobie jednego Nutridrinka, ma dużo wartości odżywczych.
Ok,nie spekuluje.Mam prośbę,czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć jak można ruszyć z leczeniem celowanym skoro lekarz nie chce nawet zrobić badania w kierunku mutacji EGFR,czy takie badanie nie jest obligatoryjne w przypadku gruczolakoraka. Jeżeli ktoś może coś podpowiedzieć łącznie ze Szpitalem lub nazwiskami proszę o info na PRIV.Pisalam już w wątku szpitali,ale bez odpowiedzi Może tutaj jest ktoś zorientowany w temacie.Jestem ze Śląska
Rak płuc jest wyleczalny tylko wtedy jeśli jest operacyjny chociaż niestety nawet wtedy rokowania sa zle. Ale tylko operacja daje szanse na wyleczenie. Jeśli pojawiło się coś w płucach to samą chemią, bez operacji, nie da się wyleczyć tej choroby.
A czy ta radioterapia stosowana jest w przypadku gdy są przerzuty.Jestesmy po PET,ale wyniki dopiero 08.09.A jak już pisałam tacie wyskoczyła bulwa na szyi,węzeł czy coś.Jeszcze na początku sierpnia podczas bronchoskopii gardło było czyste,możliwe żeby tak szybko powstał przerzut?
Po pierwsze nie wiemy co to i czy to przerzut. Po drugie nie wiemy, czy to już było wcześniej ( bo jeśli np. to przerzut to mógł być wcześniej) w bronchoskopii mogło nic nie wyjść bo nie wiemy czy to wewnątrz czy tak jak są węzły chłonne, jak bliżej węzłów czy w nich to bronchoskopia nie pokaże.
etm35, nie snuj żadnych wizji, nie staraj się wymyślać, wybiegać w przyszłość. PET już zrobiony, jeszcze parę dni i będzie wszystko wiadomo. Takim postępowaniem strasznie się nakręcasz a nic nie jesteś w stanie w tej chwili zrobić jak tylko czekać. Ja rozumiem, że sytuacja jest nerwowa, że boisz się, że wszystko się rozsiewa a nic nie jest leczone ale takie są procedury i dobrze, że tato miał badanie PET bo później jak zacznie się leczenie będziecie mieli punkt wyjścia i przy kolejnym badaniu będzie ładnie pokazane jak chemia działa na tatę.
Wycisz emocje, korzystajcie z tych dni, które są wolne od leczenia bo jak ruszy wszystko to nastaną cięższe dni.
Karolinka, mówie o rozsianym drobnokomórkowym raku płuc. Niestety w takim przypadku nie słyszałam o wyleczeniu. Takiego raka leczy się paliatywnie chemią.
Dziewczyny na razie nie ma co gdybać, bo nie wiemy czy rak u taty Etm jest tylko w płucach czy przeniósł się gdzieś jeszcze. Ona i tak już jest kłębek nerw i radzę oszczędzić Jej na razie czarnych scenariuszy. Więcej będziemy wiedzieli po wynikach PET-a i więcej będzie można doradzić czy powiedzieć coś konkretnego.
Marzena66,widzę że bardzo dobrze znasz temat raka płuc. Może pomożesz mi to jakoś ogarnąć, może ktoś inny.Co wiemy: NDRP gruczolakorak,jeszcze przed miesiącem w zakresie objętym TK i bronchoskopem bez przerzutów .Opinia torakochirurga pierwsza nieoperacyjny,ale wtedy był przekonany,że jest drobnokomorkowy,kolejna koncepcja operacja po PET,później najpierw chemia później operacja i to chemia od razu po PET bez czekania na wynik,podczas ostatniej rozmowy wróciła wersja operacji bez chemii.Onkolog nr 1:tylko chemia.Onkolog nr 2:operacja bez chemii.Sami widzicie,że trudno nie zwariować,skoro każdy lekarz ma inną wizję leczenia,ba nawet jeden lekarz co chwilę zmienia zdanie.Teraz moje wątpliwości:czy podczas oczekiwania na wynik powinnam już tatę umówić z jakimś lekarzem żeby później nie czekać i z jakim onkolog czy konsultacja z innym torako. Czy tata powinien dostać chemię natychmiast bez czekania na wynik?Mamy jeszcze możliwość leczenia celowanego jeżeli wyszlaby mutacja EGFR. Wysłano dziś,wynik w czwartek.Przepraszam,ale pierwszy raz mam kontakt z rakiem, a wszystko to jakieś chaotyczne. Żaden lekarz nie chce nami pokierować od początku do końca.Im dłużej to trwa tym bardziej nie wiem co robić.Napiszcie mi proszę ile zazwyczaj trwa okres od bronchoskopii do pierwszej chemii czy też operacji.
DRP sie nie operuje (nie wiem dlaczego ale tak niestety jest), raka w procesie rozsiewowym sie nie operuje (trzeba by wycinac po koleji narzady w ktorych sie rozsieje).
Jezeli natomiast NDRP zostanie uchwycony we wczesnym stadium, bez naciekow, max. IIIa, to leczenie operacyjne jest mozliwe, i wtedy jak piszesz jest to leczenie radykalne prowadzace do calkowitego wyleczenia.
Istnieje tez leczenie radykalne i sklade sie z chemio i radio terapi jednoczesnie i to rowniez jest czesto leczeniem przedoperacyjnym.
ETM35
NDRP czyli niedrobnokomorkowy jest odporny na chemioterapie, rzadko nastepuje regresja.
Jezeli istnieje mozliwosc operacji to jaknajbardziej walcz o chirurgiczna ingerencje.
Jest ona mozliwa jezeli nie wystapily przerzuty odlegle i profilaktycznie wycina sie wtedy wezly chlonne.
Proponuje konsultacje z torakochirurgiem po otrzymaniu wyniku PET.
Jezeli ten zdecyduje ze rak jest nieoperacyjny wtedy konieczna bedzie wizyta u onkologa, ktory zdecyduje o podaniu chemi.
Z regoly po dwoch wlewach chemi robi sie badanie obrazowe w celu stwierdzenia wplywu chemi na wielkosc guza, wtedy tez zapada decyzja o wdrozeniu radioterapi w kierunku leczenia radykalnego.
Jezeli nastepuje regresja to ponowna wizyta u torakochirurga jest wskazana, po regresji mozliwa jest ingerencja chirurgiczna.
Odnosnie opini lekarzy to przykro sie slyszy ze trafiliscie na tak rozne opinie, ja z doswiadczenia wiem ze onkolodzy to specjalna profesja, wiedza po stadium co robic, sam doswiadczylem machniecia reka i "regulki" sam pan widzi ze cala ta chemia do niczego...
Mysle ze powinnas wyszukac profesora ktory specjalizuje sie w chorobach pluc, jest kilku znanych na skale swiatowa w Polsce, ich opinia bedzie najbardziej wiarygodna.
Czesto jest tak ze oni po stadium i kondycji chorego wiedza czy jest sens kontynuowac leczenie (czesto nazywane meczeniem) chorego, czy nie lepiej odpuscic chemie i dac mu kilka miesiecy komfortowego zycia.
Tak jak to forum duze tak wiele jest roznych scenariuszy, najczesciej tragicznych ale sa tez przypadki gdy chorzy zyja wiele lat.
Poczekaj na wynik PET jezeli mialo sie rozsiac to zapewne sie rozsialo, ten tydzien tak naprawde nie wiele zmieni w stadium chorego, mam nadzieje ze zostanie zakwalifikowany do leczenia chirurgicznego.
Trzymam kciuki i pozdrawiam mocno.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Dziękuję za usystematyzowanie mojego chaosu,wielokrotnie zadawałam na tym forum pytanie odnośnie upływu czasu od wycinka do chemii bądź operacji,jak już zauważyliście wyrzucam sobie,że tak długo to trwa,ale może to standard,napiszcie proszę ile to trwało u Was?
Dziękuję za konkretną odpowiedź,niestety co do walki u lekarzy już zdążyłam się co nieco przekonać,mnie bardzo brakuje takiego koordynatora,który pokieruje zieloną kompletnie osobę do konkretnego lekarza torako,onkolog (jaki z kliniki,czy mniejszego szpitala,wyspecjalizowany w chemio,radioterapii czy nowych metodach leczenia,to jest szereg pytań,a wyborów mając pierwszy raz styczność z tą chorobą dokonujemy w ciemno.Ja już teraz po miesiącu wiem,że pewnymi kwestiami pokierowalabym inaczej i byłoby dużo szybciej,ale niestety wtedy tego nie wiedziałam.Czy kwestia mutacji EGFR gdybym nie przeczytała w necie to żaden lekarz nawet nie wspomniał.Nie wiem czy dobrze zaczęłam od torakochirurga zamiast onkologa. Chociaż jak rozmawiam z rodzinami osób zmarłych na raka kilka lat temu to chory nie doczekał chemii bo minęło np pół roku i cały czas go gdzieś kierowano więc chyba jest lepiej.Marcinie będę się rozpychać,ale narazie nie wiem gdzie.
[ Dodano: 2016-08-30, 17:20 ]
I jeszcze jedno u mojego taty skierowanie na PET poszło trybem zwykłym a nie DILO,za DILO płaci szpital,który kieruje i dlatego od skierowania do wyniku mija.1 miesiąc. Więc jeżeli macie takie skierowanie wymuście na lekarzu DILO. My póki co na wizyty chodzimy prywatnie i to też chyba błąd mamy je co tydzień i co tydzień lekarz zmienia zdanie odnośnie ścieżki leczenia.
[ Dodano: 2016-08-30, 17:25 ]
Proszę pozostałych uczestników forum o wpisy jak to u Was było z czasem.
I dokładnie byliśmy u lekarza prywatnie,torakochirurga,skierował tatę do szpitala gdzie zrobili bronchoskopie i wypisali tatę ze skierowaniem na PET,że od niego uzależniona jest operacja,a torakochirurg,który cały czas tak twierdził,nagle tuż przed PET zmienia zdanie,że może najpierw chemia i to już,co przed PETEM jest niemożliwe,a klika dni później znowu wraca do wersji poprzedniej.Wizyta u onkologa nic nie zmienia bo na wypisie ze Szpitala napisane PET i decyzja o operacji,a stan taty się pogarsza,nie wiem co będzie do 08.09
[ Dodano: 2016-08-30, 21:20 ]
A jeżeli torakochirurg zastanawia się nad operacją to jest możliwość żeby sprawdzić czy są przerzuty w sposób inny niż PET,szybszy?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum