etm35,
Jeżeli cały czas utrzymują się wymioty to niech pielęgniarka z HD porozmawia z lekarzem z HD co robić, trzeba coś ustalić, co powoduje wymioty lub dać leki przeciwwymiotne.
Czy wymioty są z domieszką krwi?
Chyba pora pomyśleć o hospicjum stacjonarnym Twój tata, który na skutek choroby jest jednym z tych najtrudniejszych pacjentów wymaga bardzo fachowej opieki, potrzebuje zarówno leczenia objawowego jak i wyciszenia. Pomyśl o tym, w hospicjum poradzą sobie odczuje ulgę tata i Wy rodzina również. Takie obrazki jak dzisiejszy zostają w pamięci i trudno je wymazać i z nimi żyć, ani tata, ani Wy nie zasługujecie na taki los. To jak zachowuje się tata to skutek choroby pamiętaj o tym, a swoją drogą to tego uczynnego kolegę, który zrobił niedżwiedzią przysługę tacie i Wam zabierając go ze szpitala strzeliłabym chyba w łeb.
etm35
Miałam jeszcze jedną myśl dopisać ale Basia2000, zrobiła to już za mnie, szybciej, muszę jednak całkowicie Ją poprzeć bo to samo mam na myśli
1. Hospicjum Stacjonarne
2. Kolega powinien dostać od Was niezłą burę, za to co zrobił i że się wtrąca do spraw rodzinnych.
Dopóki tata czuje się na siłach to z HS też ucieknie.Dostał leki przeciwwymiotne ale nic nie dały.Wymioty pojawiły się w szpitalu są bardzo obfite i widać w nich jakby fusy kawy.
[ Dodano: 2017-05-28, 03:21 ]
Przerosło mnie już to wszystko,nie daję rady.
Jaką dawkę sterydów przyjmuje Tata i czy ma leki osłonowe na żołądek?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Każdy z nas opiekunów miał takie chwile kiedy wszystko go przerastało o mnie rodzina, przyjaciele i znajomi mówią, że jestem jak ze stali, to nie prawda nikt nie jest, każdy ma granicę swojej wytrzymałości, mnie się raz zdarzyło podczas jednej z kilkudziesięciu wizyt z mamą na sorze, że bezradna, zmęczona, nie mogąca okiełznać zachowania mamy podobnego do zachowania Twojego ojca zaczęłam walić głową w ścianę. Nie jest Tobie lekko wiem o tym i dlatego doradzam HS, niepotrzebnie zakładasz scenariusz ucieczki taty, dopóki nie spróbujesz nie będziesz tego wiedziała.Jestem pewna, że HS jest w stanie poradzić sobie z Twoim ojcem, on potrzebuje wszechstronnej pomocy od uspokojenia go po złagodzenie jego fizycznych objawów. Wymioty przypominające wygląd fusów od kawy mogą być przyczyną krwawienia z przewodu pokarmowego, zachowanie taty może wskazywać na rozsiew do OUN, nie dostaje na to żadnych leków, nie jest diagnozowany, poruszacie się jak dzieci we mgle. Czas chyba na radykalne posunięcia dla dobra Was wszystkich.
Ja się dziwię, ze z HD nie probują wdrożyć w jakiś sposób leków uspokajających. Może w tej sprawie jeszcze ich naciskać? Myślę, że to by dużo pomogło, nie byłoby ucieczek ze szpitala, można by przemyśleć wtedy HS. Bo do HS przy ewidentnym braku zgody pacjenta też nikogo raczej nie przyjmie.
Etm, wymioty u mojej mamy też były jakby z fusami, pod koniec to wymiotowała po wszystkim, choć niewiele jadła. Prawdopodobnie jakiś guz drażnił gdzieś przełyk :(.
No właśnie ja doradzałam sterydy a nasza etm35, twierdzi
etm35 napisał/a:
Tata nie przyjmuje sterydów ponieważ miał po nich straszne bóle brzucha i był bardzo agresywny
jaki wniosek, czy je bierze czy nie jest dalej agresywny, bóle brzucha dalej występują plus teraz wymioty.
Osoby przyjmujące sterydy w chorobie nowotworowej zazwyczaj odzyskują siły.
Tutaj cały czas jest brak konkretów w leczeniu objawowym. Nasza etm35, za bardzo skupiła się na operacyjności, to stworzyło Jej mętlik w głowie, na tym była skupiona a choroba taty postępowała i brak było jakiegokolwiek leczenia objawowego i teraz jest jak jest.
Basia2000 napisał/a:
Jestem pewna, że HS jest w stanie poradzić sobie z Twoim ojcem, on potrzebuje wszechstronnej pomocy od uspokojenia go po złagodzenie jego fizycznych objawów.
Dokładnie to powinno być już od dłuższego czasu prowadzone a tu brak czegokolwiek.
Owszem tato jest trudnym pacjentem, jest agresywny ale to wina choroby i nad tym trzeba było dawno zapanować, dziś mogłoby być lepiej. Nie można zakładać, że ucieknie, że będzie się awanturował trzeba próbować coś robić bo Wy się wykańczacie a tato cierpi.
Tato prawdę mówiąc nie bierze żadnych leków, jeśli są przerzuty do OUN to i zachowanie taty jest takie a nie inne a tam mogą być obrzęki, uciski i stąd taty "wariactwa"
Ty szalejesz, mama zwala na Ciebie a tato cierpi i nad czym się zastanawiać czy oddać do HS czy nie. Jak sobie nie poradzą to ucieknie ale spróbować zawsze warto. Dadzą tacie od początku leki wyciszające i nie będzie w stanie uciec.
Wybacz etm35, ale Wy nic nie robicie żeby poprawić taty i Wasz stan, poruszasz się jak dziecko we mgle i robicie sobie wszyscy krzywdę, nie gniewaj się za te słowa.
Czasami trzeba zrobić jakieś mocne cięcie żeby pomóc sobie i innym a Ty z góry ustalasz co będzie i jak będzie.
Ja Ci bardzo współczuję ale posłuchaj czasem nas, mamy doświadczenie w opiece nad takimi chorymi i każdy z nas daje Ci mnóstwo rad, Ty to słuchasz a mam wrażenie, że nic nie robisz, jakbyś była zastraszona. Wołasz o pomoc, my staramy się tej pomocy udzielić i nic z tego nie wynika.
Czasami jak pacjent jest taki jak Twój tato to trzeba i na oddział psychiatryczny oddać żeby ustabilizować emocje a później dalej leczyć objawowo. To nie jest katowanie pacjenta, tato w tej chwili jest nieszczęśliwy, cierpiący i bez pomocy, On cierpi bo choroba z Niego robi takiego człowieka a nic nie jest robione żeby pomóc.
Może i dużo w moim poście gorzkich słów ale może część z nich otworzy Ci oczy. Dojdzie u Was do tragedii jak nie zrobisz odpowiedniego kroku.
etm35,
Tato wymiotuje żółcią (już zapewne nie ma czym) i dlatego zabarwienie zielone.
Czy leki przeciwwymiotne nie pomagają? Jeżeli nic się nie poprawia macie pielęgniarkę z hospicjum i zgłoś to, może trzeba dać inne leki przeciwwymiotne. Niech tato pije bo się w końcu odwodni.
Mój tata, który odszedł dwa miesiące wstecz na niedrożność jelit spowodowaną prawdopodobnie guzem nowotworowym wymiotował ciemnozieloną treścią , powody u Twojego taty mogą być różne, zrób natychmiast coś co ojcu pomoże i ulży, dzwoń, proś, pytaj! On prawdopodobnie nie wie co mówi i robi, nie patrzcie na to z założonymi rękoma tylko róbcie coś!
[ Dodano: 2017-05-28, 16:51 ]
Dzwoniłaś do pielęgniarki hospicyjnej?
[ Dodano: 2017-05-28, 16:54 ]
U mojego taty nastąpiło piorunujące zapalenie otrzewnej i sepsa, tata w sobotę normalnie funkcjonował, jadł, pił, bawił się z prawnukiem, a w niedzielę nie żył. Sprawa jest poważna! DZIAŁAJ!
Pielęgniarka hospicyjna jest u nas codziennie od wyjścia taty ze Szpitala.Jak chciałam wezwać pogotowie to tata wyszedł.Sprawdzali tatę w czwartek i nie stwierdzili niedrożności,ale rzeczywiście kolor wymiotów na to wskazuje.No chyba że może to być reakcja na antybiotyk.
[ Dodano: 2017-05-28, 18:50 ]
Tata dostaje codziennie kroplówke i antybiotyk dożylnie, leki przeciwwymiotne, rozkurczowe, furosemid.Pielęgniarka również próbowała nakłonić tatę na szpital,ale bezskutecznie.W końcu powiedziała,że skoro tata chce umrzeć w domu to żeby mu na to pozwolić.
W końcu powiedziała,że skoro tata chce umrzeć w domu to żeby mu na to pozwolić.
Zapewne tato odejdzie czy to w domu czy w innym miejscu, tu pielęgniarka żadnej nowości nie odkryła ale zachowanie taty jest z krzywdą dla Niego samego i dla rodziny i uważam, że jest możliwość opanowania taty stanu bo jest to stan w wyniku choroby.
No nic etm35, nie chcecie taty wyciszyć to tylko mogę bardzo współczuć i tacie, Jego cierpienia i Wam tej trudnej sytuacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum