Basiu
Tak bym Ci chciała pomóc w tych ciężkich chwilach...
Nie mam jednak zbyt wielu możliwości:(
Przytulam Cię ogromnie mocno do swojego serca i modlę się za Was
Niech Tatuś Twój nie cierpi...
[komentarz dodany przez: lopenka: 2010-08-31, 10:28] awilem, Katarzynka36, kubanetka, ela1, Richelieu, kikoska, Lena W., agni5, cleo33, DumSpiro-Spero, padrone33, Dziękuję Wam bardzo za wszystko co tu piszecie.
Mój tata też na mamę krzyczy, a najgorsze, że mama sama nie wytrzymuje tego napięcia i też pokrzyczy. Czasami dochodzi już do stanu podłamania - muszę jej jak mantrę powtarzać, że tata jest chory, że jest zdenerwowany, bo to on jest chory i on staje z ciężką nieuleczalną chorobą twarzą w twarz i ma prawo czasem się wykrzyczeć - okropne jest to że dostaje się najbliższej osobie, ale musimy to przetrwać.
Może Twój tata nie chce myśleć o odejściu - nie pogodził się - rozmawialiście z Tatą o tym co może nadejść??
Ja zawsze daje mojemu tacie mówić co chce - ostatnio zacząl mówić o śmierci - mama, do której nie dochodzi to że tata odejdzie, nigdy nie chce z nim rozmawiać na ten temat - zawsze mówi Tacie, że on ją przeżyje i niech nie mówi takich rzeczy:)
Namawiam ją żeby nie uciekała od tego tematu skoro sam tata to porusza.... A ona się boi.......nie chce przyjąć do wiadomości......
Ostatnio rozmawialiśmy z tata o mieszkaniu i o tym, czy mama da radę się sama utrzymać, tata się martwił że mama sama nie da rady ze swoich pieniędzy - uspokoiłam go mówiąć, że nigdy z bratem mamy nie zostawimy w potrzebie...
Lopenko!
Pewnie Tata zdaje sobie sprawę, że czuje się coraz gorzej, ale z drugiej strony... Boże postawmy się na miejscu chorych! Jak się pogodzić z myślą, że się odchodzi? Co może myśleć Chory? _ "To może zostało mi kilkagodzin, a może kilka dni, jak będę umierał? uduszę się? Dostanę kwrotoku, będę cierpiał, wył z bólu? Boże, Basiu, niech Twój tata lepiej żyje nadzieją...Chyba, że jesteś taka silna, że jesteś w stanie mu powiedzieć - Tato odchodzisz.. Ja osobiście nie jestem i nie wyobrażam sobie, że coś takiego jesteś w stanie powiedzieć mojemu Tacie. Bo On odejdzie jak tylko to usłyszy:(
Nie dziwię się Basiu Twojemu Tacie, że robi plany... stara się może sam siebie podtrzymywać na duchu, żyje jeszcze nadzieją.. Może i dobrze, bo dla większości świadomość, że się odchodzi jest nie do przyjęćia i pogodzenia:(
Basieńko, ściskam Cię mocno!!!
lopenka szczerze współczuję.Łączę się z Tobą w tej niemocy i bezsilności. Katarzyna 36 pięknie ujęła w słowa to co musi przeżywać chory...Niby każdy z nas wie,że odejdzie, bo taka jest kolej rzeczy,ale czuć,że to już za chwile musi być przerażające...
lopenka
[ Dodano: 2010-08-31, 21:08 ]
lopenka szczerze współczuję.Łączę się z Tobą w tej niemocy i bezsilności. Katarzynka36 pięknie ujęła w słowa to co musi przeżywać chory...Niby każdy z nas wie,że odejdzie, bo taka jest kolej rzeczy,ale czuć,że to już za chwile musi być przerażające...
lopenka
lopenka nie potrafie Cie pocieszyc i powiedzieć ze bedzie dobrze. Sama tez staram siebie oszukiwac jak moge ale kiedys bedę musiała sie otrzasnac ze to jednak nie sen Mogę Cie tylko
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum