To są odpryski wojny damsko-męskiej, która toczy się od ca. 15 lat w Niemczech, a ten obrazek jest na żywca stamtąd zerżnięty. W niemieckim eBayu znajdziecie dziesiątki wywieszek i plakietek do ubikacji. Widziałem je w firmach i w domach prywatnych. W internecie jest wiele komentarzy, które wskazują, że jest to fenoment endemiczny, nieznany np. Anglosasom.
Ta tabliczka podaoba mi się najbardziej:
[url=http://cgi.ebay.de/Super-WC-Bad-Toilette-Aufkleber-Pinkeln-im-Sitzen-top-N_W0QQitemZ190321597720QQcmdZViewItemQQptZHaushalt_K%C3%BCche?hash=item2c500d1d18&_trksid=p3286.c0.m14&_trkparms=65%3A1|66%3A2|39%3A1|293%3A1|294%3A50]Super WC Bad Toilette Aufkleber Pinkeln im Sitzen top N bei eBay.de: Dekoration Interieur (endet 24.07.09 21:06:43 MESZ)[/url]
tu parę list
NIektóre są zabawne, niektóre utrzymane w lubianym przez Niemców, policyjno-urzędowym trybie nakazującym.
Tak jak mamy wątek: tu trzymamy kciuki, tak chyba założę wątek: tu sikamy ze śmiechu. I jako poważny moderator będę wszystkie takie wielokrotne kopie emotikonów przenosił. Nowy post to ma nowy dowcip!
(Ten post jest na poważnie!)
_________________ Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
Tak jak mamy wątek: tu trzymamy kciuki, tak chyba założę wątek: tu sikamy ze śmiechu. I jako poważny moderator będę wszystkie takie wielokrotne kopie emotikonów przenosił. Nowy post to ma nowy dowcip!
Tak jak mamy wątek: tu trzymamy kciuki, tak chyba założę wątek: tu sikamy ze śmiechu. I jako poważny moderator będę wszystkie takie wielokrotne kopie emotikonów przenosił. Nowy post to ma nowy dowcip!
(Ten post jest na poważnie!)
Oj, Mrakad
nie bądź sztywniak
Trochę luzu i ludzkich odruchów naprawdę się przyda :tadam:
Ten wątek to nie książeczka różańcowa pt. 'czytaj, podziwiaj i nie dyskutuj!'
To jest forum - i dzięki naturalnym reakcjom ma w sobie życie !
Zawsze się szatańsko cieszę jak mral coś nowego wklei ze swojego znakomitego repertuaru - a od teraz /dodatkowo / na znak protestu przeciw sztywnemu 'baaaczność!" będę sobie razem z jusią wklejała buźki
A co tam, już coś wkleję - z dedykacją: dla Mrakada!
List osoby poszkodowanej w wypadku przy pracy, nadesłany do zakładu ubezpieczeń jako odpowiedź na prośbę o udzielenie bliższych informacji dotyczących okoliczności wypadku:
Szanowni Państwo!
W raporcie z wypadku jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnego wykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienie. Sadzę, że poniższe szczegóły będą wystarczające.
Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego, trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem pracę, stwierdziłem, że mam ponad 150 kilogramów cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosić ich na dół pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce, używając liny na bloku przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku. Po zabezpieczeniu liny na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami. Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ją mocno, zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar.
W raporcie o wypadku napisałem, że ważę 80 kilogramów. Możecie sobie Państwo wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry - strąciłem orientację, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, że ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie drugiego piętra spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pękniętą czaszkę oraz złamany obojczyk.
Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie, nie zatrzymując się, aż kostki mojej prawej ręki nie weszły w blok. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal trzymać mocno linę pomimo bólu i ran.
W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemię. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła już tylko 25 kilogramów. Przypominam, że ja ważę 80 kilogramów, więc w tej sytuacji zacząłem gwałtownie spadać, i w połowie drugiego piętra ponownie spotkałem się z beczką, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko trzy żebra.
Z przykrością muszę stwierdzić, że gdy leżałem obolały na cegłach, nie mogłem wstać, ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadła na dół i połamała mi nogi.
Mam nadzieję, że udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewne rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek.
(Nieczytelny podpis)
_________________ Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.
Jest to skutek dużej redundancji tekstów pisanych. Podobnie rozmowa przez zaszumioną
linię telefoniczną nie jest wcale taka beznadziejna. Starsi forumowicze pamiętają zagłuszanie radia Wolna Europa. A mimo to ludzie słuchali i sporo wychwytywali.
_________________ Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
Nie mogłem, żeby nie wstawić ten kawałek, czasami sztywniactwo przeszkadza : Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski.
Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum