PZU
[ Dodano: 2009-10-16, 23:36 ]
strzyżony...
[ Dodano: 2009-10-17, 00:20 ]
Do warsztatu wjeżdża laweta a na niej rozbite Cinquecento -
wyraźnie wpasowało się w drzewo. Z lawety wysiada kierowca i
kobieta (kolor włosów raczej jasny).
Zaczyna się rozmowa:
- Co się stało?
- To co widać. Samochód rozbity!!
- A Pani nic się nie stało?
- Nie.
- A co się wydarzyło?
- Samochód mi się zepsuł...
- Chyba raczej go Pani rozbiła...
- Nie, nie. Jechałam do koleżanki kiedy samochód się zepsuł,
po prostu stanął. Więc zadzwoniłam do koleżanki. Ona przyjechała
swoim fiatem Punto. Nic nie udało się zrobić więc postanowiły?my
holować samochód do warsztatu. Jakoś sobie poradziłyśmy z tymi
wkręcanymi hakami, plastikowymi osłonkami, dziwnymi karabiczykami przy
lince holowniczej. No i kiedy hol już był zaczepiony WSIADŁYŚMY
OBYDWIE DO FIATA PUNTO i ruszyłyśmy... (właściciel warsztatu z trudem
zachowuje powagę)... no i na łuku moje Cinqecento nie
skręciło tylko wyleciało z zakrętu i uderzyło w drzewo...
-------------------------------------------------------------------
Facet pojechał zimową porą z 6-cio letnim synkiem do salonu
Alfa Romeo po odbiór nowego samochodu. Po wyjechaniu z salonu
synek zauważył stojącego na pustym parkingu niewielkiego bałwanka.
- Tato! pukniemy bałwanka? - z uśmiechem zapytał...
Tata widząc uśmiechnięta twarz swego dziecka docisnł pedał
gazu i skierował się na bałwanka, już po chwili siedział zdziwiony w
samochodzie w którym zadziałały wszystkie poduchy.
Bałwanek okazał się być ulepiony na hydrancie. Samochód z
rozwalonym dokumentnie przodem już na holu wrócił do salonu wśród
owacji na stojąco pracowników.
---------------------------------------------------------------------
Na deser.....