Padrone33
Dzieki serdeczne:):):) za dobre słowo i wsparcie:)
Pytam ciągle, już Taty dr nas dobrze zna i pyta się z uśmiechem do Taty - kiedy dziewczyny przyjdą podyskutować:) Nie wiem czy jesteśmy (ja i siostra) charakterystyczne, czy przez to, że same musieliśmy dociekać - bo w wyniku histopatol. - nie do końca było wiadomo - czy Taty operacja była radykalna... więc wtargnęłyśmy dwa razy do pracowni, gdzie to badają... dr histopatolog nas o mało nie wyrzuciła, była niezawolona bardzo, że wytykamy jej bład (napisała po łacinie, że jest przerzut do węzła okołosokrzelowego, a potem na końcu napisała, że wezły są czyste - NO - czyli bez przerzutów...)
tak więc bojowo jesteśmy nastawieni, teraz meczymy dr, bo nie podoba nam się Taty pokasływanie... 3 lekarzy nam powiedziało, że to normalne (2 onkologów i torakochirurg)... lekarzem nie jestem, ale wydaje mi się, że jednak pokasływanie jest jakś patologię, bo słychać, że Tata jakąs flegmę posiada:(
Tak więc walczymy Padrone, jesteśmy upierdliwi i zapewne męczący, ale to tylko dlatego, że chcemy jak najlepiej... no i bardzo kochamy naszego Tatusia:):):)
Kilka dni temu został Dziadkiem, więc dołek psychiczny (z racji nowotworu) jest mniejszy, bo Wnusia teraz na pierwszym planie:):):)
W wynikach widoczna jest neutropenia, jednak jeszcze nie na takim poziomie by było wskazanie do zastosowania leczenia Neupogenem. Nie jest to jednak zbyt komfortowe przed kolejnym cyklem (schemat PN). Sytuacja taka, powiedzmy, na pograniczu.
Do indywidualnej oceny onkologa prowadzącego (po uwzględnieniu innych czynników, w tym stanu ogólnego pacjenta).
Dziękuję DSS:)
ech, no właśnie tego się obawiałam:(
Chemia pojutrze, w czwartek, wyniki są z piatku, jest szansa, że bez podawania tego neupogenu - od czasu badania do tego czwartku - przez te 6-7 dni granulocyty troszkę same wzrosną, czy raczej nie?
Troszkę się boję, co wyjdzie w tej morfologii, to ma być trzeci i ostatni cykl chemii po operacji - adiuwantowej. Już bym chciała by było po, a tutaj jest opcja, że Tata może nie zostać zakwalifikowany:( Z drugie strony wolę by dr podjął dobrą decyzje, bo boję się, że te granulocyty spadną jeszcze bardziej:(:(:(
Trzymajcie kciuki, by wyniki były dobre, ok?
pozdrawiam
Katarzynko trzyma tutaj wiele osób kciuki , badź dzielna dasz rade , bedzie dobrze ....
nie martw sie na zapas trzeba dawkować sobie emocje i jednoczesnie je oszczedzać na czas w którym bedą one wówczas niezbęde ...
trzymaj sie
_________________ Spieszmy sie Kochać Ludzi tak szybko odchodzą ......
cześć Padrone33
Fajnie, że wpadasz jeszcze tutaj i innych podtrzymujesz na duchu...choć wiem, że Ci ciężko:(
Staram się trzymać, ale ta chemia mocno Tatę osłabiła - a niby tylko uzupełniająca po operacji...
Tata narzeka na duże oslabienie, choć dzisiaj pojechał po... wegiel na zimę do domku no i chciał jeszcze potem ta przywiezioną tonę węgla wtaszczyć do piwnicy
W końcu udało mu się to jakoś wyperswadować!!! Dodatkowo po chemii bolą Go nogi:( a raczej jedna noga w biodrze, w której ma endoprotezę... pobolewa już Go w sumie od 2-3 lat, bo pewnie już czas na wymine nojwe (Tata ją ma już od 16 lat a jej trwałośc to niby 15 lat i wymiana)...
mimo brania - fragminu 5000 - na opuchnietą kostkę na drugiej nodze - opuchlizna najpierw po zastrzykach ładnie zeszła, a teraz od kilku dni znowu jakby jest:(
boję się, że coś zakrzepowego się dzieje - 5 dni temu płytki były jeszcze ok - bo 200 tys. ale coś mi się nie podoba:(
Trzeba chyba mocniejszej wersji zastrzyku:(
Ech, nie już bedzie po tej 3 chemii! Na tym mamy zakończyć chemie i potem niby radioterapia paliatywna - 6 tygodni...
Banialuko Droga:)
No to ja też podwójnie będę trzymać , skoro w czwartek i Twoja Mama i Mój Tata jadą na chemię!
Oby się oboje zakwalifikowali na nią i mieli jak najmniej skutków ubocznych! NO i by chemia pomogła...
Katarzynka36 i jak wyniki taty? Moja mamcia sie zakwalifikowała Podobno wyniki dobre ale dostac ich nie dostała i nie moze dostac Mam nadziejeze Twój tato tez miał dobre wyniki i zakwalifikował sie na chemie. Pozdrawiam
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Witajcie KOchani:)
Witaj Banialuko:)
Cieszę się, że Twoja Mamcia się zakwalifikowała!!!! super:) Fajnie, że wyniki dobre, bo i kondycja psychiczna wówczas o wiele lepsza, prawda?
No my niestety, nie mieliśmy tyle szczęścia:(
Tata nie dostał chemii:( Wszytskie wyniki były bardzo dobre za wyjątkiem jednych:( - niski poziom granulocytów (NEUT)- norma od 1,8, Tata miał 1,5. Dr się wahał i zastanawiał, ale stwierdził, że przesuwa o tydzień, żeby się podnosły jednak, b o twierdzi, że więcej byśmy mogli sobie "ambarasu" narobić podaniem chemii, niż niepodaniem:(
Jest to delikatna niby neutropenia i na moje pytanie czy w takim razie dr zapisze Tacie neupogen, lekarz stwierdził, ze Tata ma taki wynik tych granulocytów, że na neupogen jest jeszcze za wysoki, a na chemię za słaby... Więc generalnie, żeby dostać neupogen musiałby mieć wynik granulocytów ponizej 1.
Nie wiem do końca jak to jest, bo rozmawiałam z Panią w poczekalni, której mąż już 2 razy miał z tego podowu przesuwaną chemię i mówiła, że ich pani dr od razu zapisała neupogen, chociaż wynik był powyżej 1 a mianowicie 1,2. Więc już nie wiem jakie wytyczne mają lekarze z Wielkopolskiego Centrum Pulmonologii:(
Generalnie to dzisiaj była Sodoma i Gomora, bo ludzi oczekujących było jakieś 50 osób + drygie 50 - ich Bliskich. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale mniej więcej co 3 oosba była dzisiaj odsyłana, że wyniki za "słabe".
Już nie zdązyłam dopytać dr co bedzie za tydzień, jak poziom granulocytów się nie podniesie sam? Podadzą w końcu neupogen?
pozdrawiam cieplutko:) choć ze smutkiem:(
To miała być osttania chemia uzupełniająca... Tata tak się cieszył, że skończy brać to "świństwo"...
[ Dodano: 2010-08-19, 13:53 ]
No i nasza DSS miała rację:) Znów.
Jest neutropenia, ale nie na takim poziomie, by podali neupogen. Sprawdziło się, to co napisała kilka dni temu...
DSS chylę czoła nad Twoją wiedzą...
[ Dodano: 2010-08-19, 14:02 ]
I jeszcze coś..
Jak pozory mogą mylić...
Tata nie został zakwalifikowany na chemię, mimo, że wyglada zdrowo, "zażywnie i rumiano". W ostatnich 2 tygodniach przytył 3 kg (bez megalii itp.).
W porównaniu do niektórych pacjentów, po których naprawdę widać pietno choroby, mocno wyniszczonych, szczupłych i bladych i zakwalifikowanych dziś na chemię, to Tata mój wygląda niemalże jak okaz zdrowia...
pozory mylą jednak:(
Katarzynka36 przykro mi ze Twój tato sie nie zakwalifikował ale moze faktycznie lepiej zeby wyniki sie poprawiły niz pogorszyc samopoczucie i zdrowie taty poprzez podanie chemii przy złych wynikach. Trzymam kciuki zeby do nastepnego tygodnia wyniki sie poprawiły
A wiesz u mojej mamy to z psychika nie za bardzo bo dzisiaj jest na ambulatoryjnej wiec znowu cały dzień czekanie i nerwy
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Marzenko - Banialuko
Bardzo dziekuję za wsparcie:)
No u nas widziałam dziś na dziennej chemii też sceny dantejskie:( STrasznie dużo ludzi i dużo czekania:( Pamietam, że osttnio pisała, że Twoja Mama po długim oczekiwaniu na dzienną chemię mocno się zdolowała:(:(:( ech, niech się trzyma cieplutko! choc wiem, że nie jest to latwe:( Nam jest cięzko jako Bliskim, ale postawić się na miejscu Twojej Mamy, czy mojego Taty to jeszcze gorzej:( dół przy tej chorobie dopada cała rodzinę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum