Tata był dzisiaj na badaniu. Jutro będzie wynik. Zrobiliśmy podstawową morfologię, czas protrombinowy, APPT, mocznik, kreatyninę i elektrolity.
Boję się, czy to jakieś zakrzepy, czy coś z nerkami złego się dzieje:(
Tata natomiast wystraszony, bo ma traumę po przebytym zakrzepie. Jak dostał zakrzepicy żył głebokich to lekarze Go nastraszyli, że ma sie nie ruszać, bo zakrzep mu sie urwie, poleci do serca i koniec. Więc Tata bał się mrugnąc nawet okiem. Zostawiliśmy Go na sotrym dyżurze w nocy, rano jak przyjechalismy do szpitala, to Tata leżał w morzu łez. Bał sie mówić i mrugać, bo lekarze 'nie kazali się ruszac", więc Tacie całą noc ze strachu płynęły łzy ciurkiem....ech... Stąd obecny - dodatkowy - strach.
Mam nadzieję, że to "tylko" obrzęk od sterydów...
Ciężki dzień dla mnie jutro - Tata wyniki badań, a mój narzeczony idzie do szpitala, by zdiagnozować od czego ma skoki ciśnienia i.... puchnące nogi (tak więc moi panowie oboje coś nie tak z nogami mają...
Mam wyniki. Tragiczne nie są - hemoglobina niska - spadła po naświetlaniu, ale to chyba normalne.
Elektrolity chyba ok i wskaźniki mogące świadczyć o ewentualnej zakrzepicy chyba tez ok. A nogi spuchnięte:(
Na mój gust zakrzepicy nie widać, a nogi spuchnięte w kostkach:( i troszkę wyżej - 10 cm, potem już nogi sa normalne i mięciutkie...
Bardziej jednak jest spuchnieta ta w ktorej byl juz kiedyś zakrzep i w której rok temu była wymiana endoprotezy....
a nogi spuchnięte w kostkach:( i troszkę wyżej - 10 cm, potem już nogi sa normalne i mięciutkie...
Bardziej jednak jest spuchnieta ta w ktorej byl juz kiedyś zakrzep i w której rok temu była wymiana endoprotezy....
Witaj Kasiu..
a czy Tato jak siedzi lub leży to ma nogi ułożone wyżej niż "pupa" lub chociaż na tym samym co "ona" poziomie???? I jak Tato siedzi, to czy przypadkiem nie zakłada nogi na nogę lub nie "krzyżuje" nóg w kostkach tzn. nie zakłada stopy na stopę?? Mój mąż właśnie miał opuchnięte nogi w kostkach jak siadając krzyżował je
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Witaj Teresko,
Tata ze względu na zakrzepową "przeszlość" stara się nogi wkladać wyżej, chociaz nie zawsze to mu się udaje...
niewątpliwie Tata mało chodzi - w maju miał wymianę endoprotezy, potem w czerwcu jeszcze chodził mało, latem też delikatnie, bo bez obciążania jednaj nogi... a potem już mu sie pojawiły zawroty... i chodzić sią bał, więc de facto od października więcej siedzi niż chodzi...
może powinien brać jeszcze leki rozrzedzające krew, bo kiedyś dr od naczyń powiedział mu, że po takiej zakrzepicy to dobrze jakby cały czas ( do końca zycia) brał acard/aspirynę... I tata brał, ale od 2-3 miesięcy nie, bo chyba sterydy, które bierze rozrzedziły mu krew, bo przy goleniu - po zacięciu - dlugo leciała, lub miewał lekkie krwotoki z nosa. Być może fakt, że przez lata był na kwasie acetylosalic. a teraz od kilku tygodni nie brał, spowodował, że krew jest gęstsza a przepływy przez naczynia gorsze (tetnice w nodze ma zwęzone ok. 60% z tego co pamietam - zostało mu tak po zakrzepie) i stąd ta opuchlizna...
Uranio,
No dawno nie kontrolował serca:(
Ostatni raz miał chyba ekg robione rok temu przed operacją...wszystko było ok, tylko zawsze puls ma podwyższony, bo jest nadpobudliwy...
Ale masz rację, może serce jeszcze trzeba sprawdzić...
I znowu się zamartwiam...:(
Czy serce jakoś może od sterydów wariować?
[ Dodano: 2012-04-24, 15:07 ]
Tata nigdy nie brał żadnych leków na serce, nie miał nadciśnienia...
stopy – niewydolność krążenia, procesy zwyrodnieniowe stawów, dna moczanowa (opuchnięty paluch). Niekiedy niesymetryczny obrzęk jednej stopy czy podudzia może być pierwszym sygnałem toczącego się w jamie brzusznej czy płucu procesu nowotworowego.
W ulotce dla pacjenta , którą wyjęłam ze swego opakowania, cyt.: "(...) Długotrwałe leczenie często skutkuje obrzękami twarzy, (...)".
Innych lokalizacji obrzęków, ulotka nie podaje się.
Jutro idziemy do rodzinnej. Mam nadzieję, że zrobi ekg.
Tata wziął acard - nogi bardziej 'luźne", nie napiete, ale z kolei krew z nosa leciała...
czy ktoś wie, czy zatrzymanie wody w organiźmie od sterydów daje taki ciastowaty obrzęk?
Bo ostatnio tata miał bardziej twardą tą opuchliznę wokól kostek, a dzisiaj ma jak ciasto - mięciutkę - wlasnie jakby woda, czy jakas limfa była w tym obrzęku...
MOże powinien jakieś brać moczopędne tabletki?
pozdrawiam
PS. Obrzeki chyba niebawem beda mi się śnić. Mój facet wrócił z badań diagnostycznych ze szpitala (była na opuchnięte nogi). Prawdopodobnie, niestety ma obrzęk limfatyczny nóg - skąd - nie wiadomo, poza tym jest zdrowy jak ryba...Fajnie, że lekarze mu powiedzieli, że wyleczyć tego nie można:(:(
[ Dodano: 2012-04-27, 10:54 ]
Witajcie Kochani,
Byliśmy u dr rodzinnej.
Jak sugerowała Urania i Madzia70 - obrzęki sa najprawdopodobniej związane z zatrzymaniem wody i "zmęczeniem" serca.
EKG wyszło dobre - zmian niedokrwiennych nie ma, jedyne co Panią dr w ekg zaniepokoiło to szybki puls. Tata niestety ma zawsze przyspieszony, wielu lekarzom mowiłam, ale stwierdzali, że Tatko ma serce jak dzwon i nic tam się złego nie dzieje, a szybki puls to wina jego silnej nadpoudliwości. Bo tata nerwowy jest. Miewał od lat puls w granicach 90-96, ale od roku (po operacji bioder) pojawiały się pulsy w granicach 120 (tuz po operacji). Dzisiaj miał u pani dr 110.
Natomiast ciśnienie tradycyjnie dośc niskie - 110 na 75.
W związku z tym, by za mocno nie obniżyć ciśnienia, ale pomóc sercu i je wyciszyć dostalismy w małej dawce avedol i jeszcze dwa leki, ktorych nazw nie pamietam - ptrzepiszę jak wróce do domu. W każdym razie jeden to lek moczopędny, by Tata wydalił wodę, ktora się zatrzymuje w organiźmie, a drugi lek na polepszenie kurczliwości i "odżywienie" serca - tak nam powiedziała dr.
Dała nam skierowanie do kardiloga - a raczej na ECHO serca, bo mówi, że być może chemioterapia Taty uszkodziła serca i ekg jest ok, ale lepiej zobaczyć jescze co Ta w ECHO...
Za 1,5 tygodnia mamy przyjśc do kontroli....
To tyle.
Mam nadzieję, że obrzęki będa mniejsze... Tata też przyznał się, że jakos od tygodnia meczzy się szybciej...
pozdrawiam cieplutko
W sumie bez różnicy jakieś wielkiej. Pani dr powiedziała, że zapisuje na poczatek bardzo małe dawki dla Taty, bo ze względu na Jego raczej niskie ciśnienie leki te mogą zbytnio je obniżać, więc dlatego dawki małe. I że poprawa nie bedzie od razu jakaś spektakularna, tylko gdzieś tak po tygodniu pierwsze efekty... Powiedziała też, że jeśli ciśnienie nie bedzie mocno spadało, to zwiekszy dawki leków.
Poza tym, że Tata więcej siusia jakiś wielkich efektów nie widać. Nogi nadal opuchnięte - jak dotykam to takie dziurki są - normalnie jak ciasto:(
Chyba nie bedziemy czekać na kardiologa na NFZ, tylko znowu prywatnie, żeby było szybciej, tyle, że ten długi weekend. Lekarze powyjeżdżali:(
Że też człowiek ciagle w stresie musi być:(
Uranio - dzięki za pamięć...
[ Dodano: 2012-04-29, 15:09 ]
Cały czas się zastanawiam co jest u Taty objawem przerzutów, a co brania sterydów i ewentualnego Parkinsona (tata drżenia rąk ma od około 8 lat, jego Mama miała Parkinsona i miała identyczne drżenia)...
Tata ma pewne problemy z chodzeniem. Gdy pojawiły sie przerzuty miał zawroty głowy i w zw. z tym zaburzenia równowagi... Źle mu sie chodziło i twierdził, że nogi sa takie 'słabe" jak z waty...Gdy zaczął brać sterydy i miał WBRT objawy te minęły. Ale pojawiły sie znowu w styczniu -w wykonanym wtedy TK stwierdzono zmniejszenie guzów - skoro była regresja to skąd gorsze chodzenie? To nie daje mi spokoju...
Teraz mamy tak, że po GK tata nie ma żadnych zawrotów głowy, ale narzeka na ową słabośc nóg - że nie chcą "go nosic"... chodzi równo (nie zarzuca go na różne strony), tyle, że twierdzi jakby nogi były jak z waty. Czesto jest to sylwetka charakterystyczna dla Parkinsona (pochylona mocno do przodu).
I tak się zastanawiam czy owa slabośc nóg to na pewno wina przerzutów??? czy może efekt zazywania sterydów - czytałam, ze mogą oslabiac mięśnie kończyn, czy powodowac osteoporozę...
Skoro Tacie pogorszyło sie w momencie gdy TK potwierdziło regresję, to chyba Tacie powinno chodzić się lepiej - jesli to by była wina guzów...
Obecnie ma dni lepsze i gorsze. Widzę też, ze czasami jest taki apatyczny... znaczy taki smutny, smętny, przygaszony - kiedyś był duszą towarzystwa...
Wiem, że jest zmęczony psychicznie chorowaniem, ale tak też się zastanawiam czy to może być efekt naświetlań (podobno po lampach może byc tzw. ataksja), albo depresji - podobno częstej przy zażywaniu sterydów...
Będę wdzięczna za opinie i sugestie...
pozdrawiam:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum