missy,
Tak właśnie chirurg powiedzial.
Wspomniałam kiedy biopsja i nie wiem czy wyniki będą do operacji a On powiedzial że nie ma znaczenia jeśli chodzi o operacje natomiast przyda się wynik , żeby wiedzieć "z kim mamy do czynienia"
Ja się w praktyce spotkałem z inną sytuacją w przypadku guza jelita grubego ojca (nie chcieli operować bez hist-pat i czekał jeszcze 5 dni na zabieg). Nie chciałem tutaj czynić zamieszania. Na pewno chirurgom będzie lepiej operować z wynikiem histopatologicznym i można to stosować jako argument.
Wyniki z biopsji mogą być gotowe a mogą i nie, na dwoje babka wróżyła. Nie wiem jak podejdzie do tego Wasz chirurg przed operacją u nas nie było żadnego wyniku hist.pat, żadnej biopsji tylko badania obrazowe i męża cieli, bez wyniku "z czym mamy do czynienia ".
Zobaczymy co będzie po przyjęciu na oddział. Póki co z tego co mówił chirurg to wynik nie jest im konieczny do operacji. Aczkolwiek na biopsji zamierzam wspomnieć że 15go Mama idzie na chirurgie no a potem to będę dzwonić i pytać i "się przypominać"
basik85,
Przepraszam za kolokwializm, ale "wyluzuj" z kwestią biopsji. Teraz ważne jest samopoczucie Mamy i ogólne przygotowanie do operacji. Skupcie się na odpoczynku, sensownym odżywianiu, spacerach ( o ile pogoda jest znośna).
Trzymaj się, pozdrawiam.
Wiem. I właśnie dlatego, że to jest czas oczekiwania - szukaj pożytecznych zajęć i spokoju. Potem będzie inaczej: albo na operacji się skończy i odetchniecie z ulgą albo potrzebne będą ogromne siły do nowych zadań.
Pozdrawiam.
Basiu, ameryki raczej nikt nie odkryje, zmiana jest i ma wielkość ok 3cm.
Decydujący będzie wynik hist-pat.
Korzystne jest to, że nie znaleziono nic więcej, np. powiększonych węzłów.
Pozostaje spokojnie czekać na wynik.
Pozdrawiam.
basik85,
Na pewno taka biopsja nie jest powodem do zmartwienia. Widać, że zahaczono trochę od strony żołądka, ale nabłonek z trzustki też jest.
Jeżeli taki histpat potwierdzi się po operacji to będzie duża radość. Zobaczymy.
Wytrzymajcie, pozdrawiam ciepło.
Ja też się uśmiechnąłem czytając ten opis. Widać, że wszystko idzie w kierunku, że to zmiana zapalna. Poczekajmy na operację. Jak to wszystko wytrzymujecie psychicznie ? Czy Mama psychicznie jest dzielna przy tej całej strasznej karuzeli bolesnych zabiegów i badań wyrokujących ?
Dzisiaj nie proszę o rady ale o kciuki. Jutro zabierają Mamę po 8.00 na operacje.
Jestem spokojna ... póki co ale podejrzewam , że jutro stres będzie ogromny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum