Cały czas leży. Jak rozmawiamy na inne tematy to widzę że zmusza się do skomentowania...jak wróciła to uśmiechnęło się tylko raz witając się z Dziewczynami (moimi córkami) Nie chce w ogóle rozmawiać o niczym. Dzisiaj z bratem będziemy jechać z papierami do znajomej pielęgniarki która ma nam załatwić termin na Ligocie i przedstawić sytuację ordynatorowi.
Moim zdaniem wyniki wskazują na coś łagodnego ale widać że Mama poddała się wszystkiemu już przed diagnoza. Powiedziała wczoraj że teraz będzie pewnie jeździć od szpitala do szpitala...
Trzeba do końca doprowadzić badania i tak jak w zaleceniach szpitalnych skierować się na dalszą diagnostykę, na chirurgię wtedy będzie można powiedzieć co dokładnie dolega mamie. Coś jest bo żółtaczka nie bierze się z niczego, kłopoty z drogami żółciowymi też muszą mieć jakąś przyczynę. Trzeba "dobadać" mamę do końca. Dobrze, że załatwiacie dalsze badania.
Nie dziw się mamie, coś Jej dolega, na razie nie ma diagnozy a są objawy, mama wie, że czeka ją kolejny szpital, kolejne badania więc ma prawo do gorszego nastroju. Myśli mamy zapewne krążą wokół choroby i może się załamała a nie chce Wam tego mówić, bo widzi ile dla Niej robicie i nie che Was zamartwiać.
Spróbujcie z mamą rozmawiać na inne tematy niż choroba, wytłumaczcie, że na razie niech mama się nie martwi na zapas a martwić się będziecie wtedy kiedy będzie diagnoza albo cieszyć, że mama jest zdrowa. Znacie mamę najlepiej więc powinniście wiedzieć co mamie jest w stanie poprawić nastrój.
Pozdrawiam.
Po weekendzie dowiemy się czy chirurg będzie chcial najpierwmieć wyniki z biopsji. Jeśli tak to trochę mnie martwi czas....bo wstępnie w Tychach lekarka ustaliła termin na 28 listopada to CAŁE 3 tygodnie plus oczekiwanie na wynik to zrobi się ok 7 tygodni...
W poniedziałek zamierzam dzwonić czy gdzieś na Śląsku prywatnie nie dałoby się wcześniej umówić terminu tej biopsji. Czy orientuje się ktoś jaki jest mniej więcej koszt takiego badania metoda eus ?
[ Dodano: 2015-11-07, 19:17 ]
Co sadzicie o wynikach ?
basik85,
A z jakiego powodu Mama miała robioną w zeszłym roku ( kiedy dokładnie) cholecystektomię?
I od kiedy ma wysoką glukozę?
Co do określenia "naciekający" - to określenie użyte przez lekarzy podejrzewających guz głowy trzustki i z powodu bardzo bliskiego sąsiedztwa oplatający/zwężający/uciskający od zewnątrz drogi żołciowe. Nic w badaniach obrazowych nie wskazuje na to, że przypuszczalny guz wyszedł poza trzustkę.
Fakt, Ca 19-9 nie jest bardzo podwyższone - jednak to za mało, aby na tej podstawie wykluczyć nowotwór złośliwy. Z drugiej strony taki poziom markera może oznaczać wczesne stadium choroby.
Wniosek jest jeden - bez oceny histopatologicznej nic się nie wyjaśni. Osobiście szczerze doradzałabym szybką ( w miarę możliwości) operację. Postaraj się w rozmowie z chirurgiem wyraźnie dać do zrozumienia, ze jesteś dobrze zorientowana co do powagi sytuacji. Że wiesz, jak trudna jest diagnostyka zmian w trzustce, że biopsja może być niediagnostyczna ( nietrafiona, skoro nie widać wyraźnych, ogniskowych zmian w obrębie głowy trzustki).
Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli chodzi o cukier we krwi tydzień przed szpitalem byl w normie. Podniósł się podczas pobytu w szpitalu. Też mnie to zdziwiło. A możliwy jest wzrost przez podawanie glukozy w kroplowce ?
Z chirurgiem będzie rozmawiała ta Nasza znajoma pielęgniarka we wtorek .
[ Dodano: 2015-11-08, 18:30 ]
Cholecystektomia była w maju 2014 roku a dlaczego pytasz ?
To były kamienie objawowe? Tzn. powodowały jakieś dolegliwości?
Pytam, bo staram się zrozumieć wszystkie problemy związane z okolicą trzustka-drogi żółciowe, pęcherzyk żółciowy.
A glukoza podawana w szpitalu w ramach nawadniania i dożywiania nie powinna spowodować hiperglikemii - jeżeli oczywiście sprawdzono najpierw przy przyjęciu poziom cukru we krwi.
Dzisiaj byłyśmy z Mama na konsultacji chirurgicznej na Ligocie.
Wnioski docenta z dokumentacji i obrazu z TK są takie że najprawdopodobniej w okolicach Świat Mama będzie miała operacje usunięcia głowy trzustki , dwunastnicy i drog zolciowych. Jutro na konsylium mają ustalić dokładny termin. Biopsje w miedzy czasie (termin na 28go listopada) zrobić.
I nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać ?
A jeśli okaże się że to np jakiś guz zapalny to czy bezpiecznie jest operować przy zapaleniu ?
Czy w ogóle jest prawdopodobne że do mniej więcej 21go grudnia będą już wyniki biopsji ?
Jak uwaŻacie ? Lepiej bez wyników jak najszybciej operować ? Czy może bezpieczniej czekać na wyniki biopsji ?
W wynikach laboratoryjnych nie odnalazłam żadnych podwyższonych wykładników stanu zapalnego. A lekarz, decydując o operacji, zapoznał się przecież z dokumentacją. Jakie było podsumowanie, ocena sytuacji podana przez lekarza podczas konsultacji?
Skoro ustalenie terminu operacji odbędzie się niezależnie od uzyskania wyniku biopsji to należy to chyba jednoznacznie rozumieć - priorytetem ma być operacja.
Rozumiem Twoje obawy, to nie będzie mała operacja. Ale tym bardziej dla mnie oznacza to determinację lekarzy do podjęcia zdecydowanego działania w trudnej sytuacji.
Pozdrawiam.
basik85, Nutridrinki w żaden sposób nie zaszkodzą w czasie oczekiwania na zabieg - jeżeli trzeba mamę wzmocnić to bez obaw możesz jej je podawać. Jak u mamy z apetytem?
_________________ Tato - mój Anioł 01.05.1949-04.11.2015 - Kocham Cię, nie mówię żegnaj, a do zobaczenia!
Je dużo mniej. Jakby nie było od września schudla 15 kg... niby je ale nie smakuje Jej nic. Na nic nie ma smaka. Mówi że ostatnio odrzuca Ją od mięsa np. Natomiast nie jest tak że w ogóle nie je. Zjada 5 posiłków ale są to moim zdaniem porcje dziecięce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum