[ Dodano: 2015-04-04, 22:31 ]
Tak mi się przypomniało, bo ten mój post suchy jakiś. Napisałam szybciej, niż pomyślałam. Dzwoniłam podczas operacji mojego taty do pielęgniarek z jego piętra, które informowały mnie, ze nic złego/niepodziewanego się nie działo. Pamiętam też, że po operacji, która bardzo się przedłużała poszłam na OIOM (dzięki uprzejmości pani anastezjolog) i bardzo to przeżyłam. Operacja taty skończyła sie koło 18, o 21 był w pełnym kontakcie, wybudzony i w miarę swoich możliwości dowcipkujący - machał mi nogą, z której pobierano kość do przeszczepu. Pamiętam z tego dnia każda minutę pojmowaną jako wieczność. Z natury jestem niecierpliwa, to była męka. Ale potem było dobrze - każdego dnia coraz lepiej. I tego Ci życzę - cierpliwości, siły i odwagi. Dacie sobie radę. Operacje się przedłużają. Lekarze to wybitni specjaliście. Jesteście wspaniali - tego się trzymajcie.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Witajcie,
operacja odbyła się w czwartek. Okazała się być operacją oszczędzającą. Chirurg stwierdził, że gdyby podjął się usunięcia wszystkiego co w tej chwili mój Tatuś ma w środku, operacja zagrażałaby Jego życiu. Guz nacieka również na dwunastnicę i jelita ( jak to jest możliwe?????) na TK z 20.02.2015 nie było mowy o najmniejszych przerzutach oprócz powiększonych węzłów chłonnych w nadbrzuszu.
Dziś na zostać wypisany ze skierowaniem na chemioterapię, która ma służyć czemu, pytam???
Nie potrafię wyrazić tego co czuję w tym momencie...
Jak mogę pomóc najdroższej mi osobie? Jak?????
_________________ "Doceń to co masz zanim czas sprawi, że docenisz to co miałeś..."
na TK z 20.02.2015 nie było mowy o najmniejszych przerzutach oprócz powiększonych węzłów chłonnych w nadbrzuszu.
Bardzo mi przykro, że i Wy musicie przechodzić przez to wszystko. Niestety czasami się tak zdarza, że badania obrazowe nie wszystko pokażą. Podczas operacji chirurg ma wszystko jak na tacy i nierzadko tak bywa, że jak otworzą pacjenta to stan jest o wiele gorszy niż pokazywały badania. Zdarza się, że pacjenta otworzą i po obejrzeniu nic nie robiąc zaszyją. Wiem, że jesteś rozżalona.
VikiS napisał/a:
Dziś na zostać wypisany ze skierowaniem na chemioterapię, która ma służyć czemu,
pytam???
Przedłużeniu tacie życia, powstrzymania tego czego nie dało się wyciąć, rozprzestrzeniania chorobie, złagodzeniu objawów. Ratujemy przecież naszych bliskich.
VikiS napisał/a:
Jak mogę pomóc najdroższej mi osobie? Jak?????
Być, pomagać, kochać, opiekować się, rozmawiać. Ze strony medycznej to rola lekarzy, Ty możesz tylko tacie towarzyszyć w tej drodze a Twoje trwanie przy tacie sprawi, że będzie Mu łatwiej i lżej.
Życzę ogromnych pokładów sił i tych psychicznych również, pozdrawiam.
VikiS bardzo mi przykro, że nie dało się "wyciąć" wszystkiego.... Niestety- tak jak napisała Marzenka- dopiero po otwarciu jamy brzusznej chirurg widzi jak to naprawdę wszystko wygląda.... Badania obrazowe nie są doskonałe.... I to wcale nie jest rzadki przypadek, że czegoś nie było widać, a jednak jest.....
Bądź z Tatusiem, chłońcie każdą dobrą chwilę, cieszcie się dniem dzisiejszym. Chemioterapia paliatywna ma powstrzymać rozwój choroby, złagodzić dolegliwości. I oby tak się stało na jak najdłużej....
Witam Was. Dziękuję Wam za słowa otuchy, jestem świadoma stanu w jakim znajduje się mój Tatko, ale uwierzcie, że każde słowo nadziei ma wagę złota... Za każdą informację jestem wdzięczna i pięknie dziękuję. Spędzamy właśnie Święta, to wyjątkowe Święta, pełne zadumy, ale i wdzięczności za każdą wspólnie spędzoną godzinę, minutę, sekundę.... Jutro wizyta w Por. Żywieniowej w celu ustalenia metody żywienia wtedy kiedy już nie będzie mógł Tatuś nic przełknąć. Został mu założony cewnik do żywienia pozajelitowego. Musimy też udać się do Por. Leczenia Bólu, teraz radzi sobie z bólem świetnie ale przyjdzie moment, że będzie potrzebował jakichś środków to nieuniknione. Za tydzień w środę wizyta w Por. Onkologicznej w celu ustalenia chemioterapii. Czy ktoś z Was orientuje się jaką terapię stosuje się standardowo, czy można wspomóc Tatusia, aby jak najlżej przeszedł ten ciężki czas. Jeśli istnieje możliwość złagodzenia skutków tej terapii zrobię wszystko aby Mu pomóc.
_________________ "Doceń to co masz zanim czas sprawi, że docenisz to co miałeś..."
Mi również bardzo przykro .
przyjaciele z forum bardzo dobrze radzą chłonne każdą minutę i chwilę ,ktorą dla siebie macie .Kochaj go jak jedyną osobę na świecie ,rozmawiaj ,pomagaj i po prostu bądź .Mężczyźni łatwo zamykają się w sobie wraz ze swym strachem bólem i żalem .Niech tatą czuję że może z tobą o wszystkim porozmawiać a ty go zrozumiesz .Życzę dużo siły .wsparcia od Boga i napotykania na drodze walki samych dobrych,pomocnych osób,
Dziękuję "zatroskana", kocham Go, z resztą kochałam Go całe moje życie. Teraz zajmuję się Tatką jak potrafię najlepiej, jestem z Nim, nauczyłam się obsługiwać całą aparaturę do odżywiania dojelitowego, robić zastrzyki (!!!). Opiekuję się Tatką w dzień i czuwam nocą. Mam też wielkie szczęście, ponieważ spotykamy na swojej drodze same Anioły. Anioł chirurg-onkolog, któremu dziękuję za cierpliwe wyjaśnianie poszczególnych etapów leczenia, wszelką pomoc, Anioł anestezjolog- lekarz z poradni żywieniowej, który nie pozwoli umierać mojemu Tatce z głodu. Mamy wokół siebie dziesiątki ludzi, którzy wspierają nas, modlą się i są gotowi pomóc w każdej chwili. Chciałoby się powiedzieć: ten "obcy" nie ma szans - jakie będzie zakończenie naszej historii....???
_________________ "Doceń to co masz zanim czas sprawi, że docenisz to co miałeś..."
Witajcie,
zaczęły się bóle nowotworowe. W tym momencie mamy tylko tramal z paracetamolem, proszę napiszcie czym mogę ulżyć Tatusiowi, może macie jakieś sprawdzone metody na radzenie sobie z bólem. Proszę.
Pozdrawiam ciepło.
_________________ "Doceń to co masz zanim czas sprawi, że docenisz to co miałeś..."
Tramal osobno czy w skojarzeniu z Paracetamolem jest zalecany?
Postaraj się jutro o zapisać Tatę do hospicjum domowego - bo mocne bóle wymagają leczenia specjalistycznego.
Tym problemem zajmują się również Poradnie Paliatywne, Poradnie Leczenia Bólu - ja optuję za opieką hospicyjną.
Jeśli ból dzisiejszy - będzie się nasilał, to koniecznie poprosić o pomoc onkologiczny oddział szpitalny.
Jak najszybciej załatwcie hospicjum domowe/Poradnię Leczenia bólu ale z własnego doświadczenia chyba hospicjum bardziej potrafiło ukoić ból. W tej chwili jeśli nie macie odpowiedniego zabezpieczenia przeciwbólowego to można zadzwonić na pogotowie i na pewno ktoś przyjedzie i ulży w cierpieniu.
VikiS,
W jakiej dawce ten tramadol z paracetamolem? Jak często podajecie?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
[ Dodano: 2015-04-12, 19:01 ]
Jutro mamy wizytę w Por. Leczenia Bólu. Mam głęboką nadzieję, że tam znajdziemy ukojenie bólu. Tak bardzo bałam się tego etapu choroby. Nie chcę aby Tatkę te środki pozbawiły świadomości a wiem od lekarza POZ że tak może to wyglądać.
_________________ "Doceń to co masz zanim czas sprawi, że docenisz to co miałeś..."
Nie chcę aby Tatkę te środki pozbawiły świadomości a wiem od lekarza POZ że tak może to wyglądać.
Muszę Ci powiedzieć, że wolałam patrzeć, siedzieć obok, trzymać za rękę jeśli widziałam, że moje chore są spokojne, przysypiają, może lekko nieświadome całej tej sytuacji, ale z twarzami nie wykrzywionymi od bólu, nie krzyczące z bólu a bóle nowotworowe zwłaszcza ciocia miała straszne i ja obok wystraszona całą sytuacją, chcąca pomóc ale nic z tej pomocy nie wychodziło, tylko strach i cierpienie. Wolałam dla moich chorych leki nawet kosztem utraty w jakimś stopniu świadomości.
Z pewnością masz rację jeśli chodzi o Twoje chore, ale proszę odpowiedz czy gdyby chodziło o Twojego Tatę czy Mamę chciałabyś tego samego? Co zrobiłabyś wówczas marzena66 ?
_________________ "Doceń to co masz zanim czas sprawi, że docenisz to co miałeś..."
VikiS, wybór należy do Ciebie i Taty.
Jednak zanim podejmiecie ostateczna decyzję przeczytaj komentarz Lekarza - Madzi70
Madzia70 napisał/a:
Lekarze z hospicjum często skuteczniej leczą ból niż Poradnie Leczenia Bólu - tak wynika z z mojego doświadczenia. Poza tym z lekarzem z hospicjum jesteś w stałym kontakcie i możesz modyfikować dawki leków na bieżąco - w Por. Leczenia Bólu wyznaczą Wam wizytę za dwa tygodnie i sam rozumiesz...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum