Witam Wszystkich.
Ucieszyłeś mnie Majkelek swoją deklaracją, że zamierzasz być tu z nami, na forum, bo muszę się przyznać, że wczoraj okropna myśl przyszła mi do głowy. Wyobraziłam sobie mianowicie taką sytuację - loguję się, sprawdzam "listę obecności", odkrywam nieobecność Majkelka, nastepnego dnia tak samo i kolejnego... I co wtedy?
Komplementów pod Twoim adresem jest już w "małych szczęściach" baaaardzo wiele, ja dodam tylko, że jak widzę na liście zalogowanych
MAJKELEK od razu raźniej mi na duszy. Myślę sobie też (a co, mam wyobraźnię), ze może Ty
nie istniejesz w rzeczywistości a jesteś wirtualną niespodzianką przygotowaną przez administratorów forum, żeby wnieść trochę (właściwie to mnóstwo) radości w nasze smutne żywota! Przysięgnij, że istniejesz naprawdę a najlepiej dowiedź swojej realności w wątku dla bezwstydnych, Majkelek!
Jednym słowem, SPRAWDZAM!
Po tym koniecznym wstępie mogę obwieścić Wszystkim radośnie, że marzeniem małej dziewczynki jaką kiedyś byłam, było zostac
listonoszem.Chciałam mieć wielką torbę pełną listów i obdarowywać nimi ludzi. Ot, co!
A kiedy byłam już troszkę starsza i miałam jakieś 10 lat, po powrocie ze szkolnej wycieczki do Warszawy oświadczyłam rodzicom, że moim marzeniem jest
mieszkać w wielkim mieście, z czego wniosek, że ciagnęło mnie w wielki świat. To akurat marzenie spełniłam, no może w wielkim mieście nie mieszkam ale w dużym na pewno. Listonoszem natomiast nie zostałam. Inne główne marzenia z dzieciństwa to:
- mieć wszystkie książki jakie są dostępne w księgarni (a nie było tego wiele - był początek lat 80-tych), rodzice bardzo sie starali, co roku pod choinką znajdowałam wielki wór z książkami, brali wszystkie jakie były;
- ROWER!!! - dostałam na Pierwszą Komunię od dziadka czerwone Wigry3!
- móc przygarnąć wszystkie zwierzęta jakie znosiłam do domu - psy, koty, jeże, były też ślimaki, zaby... Tu było ciężko, rodzina stawiała opór.
A tak w ogóle to muszę Wam powiedzieć, że miałam szczęśliwe dzieciństwo, ciepły dom, wspaniałych rodziców, dziadków, nauczycieli (w większości), przyjaciół. Piękne było życie... A dziś wspominam te dobre chwile dzięki Tobie, Majkelek!
Dziękuję!!!