To co się dzieje z Twoją mamcią zaczyna dziać się i z moją:-(. Właśnie lecę do mamusi do szpitala... A niedługo i ja pewnie w nim wyląduję, bo czuję, że zbliża się poród.
Przytulam Cię gorąco!
_________________ Wszystko ma swój koniec, ale każdy koniec ma gdzieś swój początek.
czytam i płaczę.... oglądam się za siebie i widzę zamkniete oczy mojego męża, jego ciężki świszczący oddech.... zimne a raczej lodowate stopy o których On mówi że są ciepłe...
trzymaj się Martusiu.... przejście na drugą stronę nie jest łatwe ani dla naszych chorych, ani dla nas.
Jakie to trudne do przeżycia.... Dobrze, że Twoja MAMA ma bliskie, kochające osoby. Najgorsze to odchodzić w samotności i bólu....
Myślami jestem z WAMI.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum