Hej, mam pytanko , jaki lek moge podać mamie na bóle kostne po neulascie? To może być ketonal, apap? mama już bierze standardowo oxydolor i w razie potrzeby sevredol ale czy jakąś przeciwbólową mogę jej jeszcze dołożyć?
Pozdrawiam
gosia1990,
Czy dobrze rozumiem, że oxydolor i sevredol stosowane są min. z powodu rozsiewu do kości?
I ich dawkowanie jest wystarczające do czasu podania Neulasty?
Zawsze można zacząć od dodania paracetamolu w razie tych dolegliwości kostno-stawowych po zastrzyku.
Ketonal jest bardzo skuteczny w przypadku bólów kostnych - ale lepiej, żeby lekarz ( jesteście pod opieką hospicjum?) zdecydował co jest teraz optymalne. Jeśli dodatkowe dolegliwości Mamy wynikają "tylko" z powodu zastosowania Neulasty to powinien wystarczyć paracetamol. Jeśli natomiast problemem jest progresja w kośćcu to o ustawieniu leków i dawek musi decydować lekarz. Na forum tego nie ocenimy.
missy, mama bierze oxydolor 3 razy dziennie o godzinie 6 ,14 i 22 bo tak ustawił lekarz z poradni leczenia bólu, jeszcze przed opisywanymi zmianami w kościach. Mama bóli kostnych na codzień nie ma.. Na hospicjum czekamy, mówili, że odezwą się na początku października.
Dam mamie paracetamol w takim razie Dziękuje
Witajcie,
Przykro mi, że zadaję takie pytania w ten czas bożego narodzenia.
Przed świętami mama miała ściąganą wodę z opłucnej ponieważ lekarz nie słyszał płuca. Leki które mama dostawała już nie pomagały ból był nieznośny i lekarz z hospicjum zdecydował wdrożyć mamie morfinę podskórnie.
Od tygodnia podaje mamie morfinę. W czwartek było załamanie, mama nie mogła sama chodzić, nie kontaktowała co do niej mówimy. PIelęgniarka z HD powiedziała nam, w czwartek że mama odchodzi. Musieliśmy zwiększyć morfinę mama w tej chwili dostaje 30mg jednorazowo, ale nie doczekuje nawet 4h więc w konsultacji z lekarzem jeżeli sie przebudzi i krzyczy że boli podaję wcześniej. Tak to tylko śpi, jak się obudzi to czasami coś wypije i musimy prowadzić ją do toalety bo oddaje mocz. Mama już nie je od poniedziałku.
Jak się mama ocknie to czasami ma takie stany, ze wie o co chodzi, trochę z nami porozmowaia, tzn mówi głównie : tak/nie. ale mówi, a po morfinie już traci z nami ten kontakt, jeżeli przed podaniem jej nie połozymy to nie ma jakiejkolwiek szansy ze po podaniu o wlasnych silach wejdzie do łózka. I tu się najbardziej zastanawiam, bo mam wyrzuty sumienia, że ja mamie ta morfinę podaję, że jest taka otumaniona, nie wiem czy dobrze robie... zastanawiam się czy to jest potrzebne, bardzo mnie to boli jak przed podaniem jeszcze coś powie a później po podaniu już oczy rozbiegane , brak kontaktu... Bardzo mi ciężko i smutno, dzisiaj wigilia już bez mamy przy stole , spała w łóżku :( a tak robiłyśmy plany nie tak dawno, co będziemy szykować i wogole :(
Mimo wszystko życze wam wszystkim wesołych świąt kochani
Bardzo mi ciężko i smutno, dzisiaj wigilia już bez mamy przy stole , spała w łóżku :( a tak robiłyśmy plany nie tak dawno, co będziemy szykować i wogole :(
Smutne to napewno, szczególnie w święta gdy zwykle cała rodzina spotyka się przy stole. Pocieszeniem jest że mama była spokojna, spała, odpoczęła może trochę, a i ty także. To też jest sens świąt.
Duchem napewno była z wami.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Mama jest coraz słabsza, już w ogóle z nami nie rozmawia. Przebudza się pomiędzy dawkami morfiny i ma wzrok wpatrzony gdzieś w dal, powieki półprzymknięte. Ciężko łapie oddech, po morfinie oddech zwalnia ale jest głębszy ale i tak ciężko go łapie :( Serce mi pęka jak na to patrze. Boje się, że nie zdąże z dawką morfiny i mama się udusi :( tak bym chciała żeby nie cierpiała. Nie wiem czy to już czy nie :(
Czy ktoś wie na czym polega to bulgotanie w plucach? Mama teraz jak wydycha powietrze to bardziej przypomina to takie piszczenie w płucach niż bulgotanie. Serduszko jej bije jak szalone. Walczy o każdy oddech widzę to. Nie chce wcale leżeć, tylko siedzi :(
Mama jest coraz słabsza, już w ogóle z nami nie rozmawia. Przebudza się pomiędzy dawkami morfiny i ma wzrok wpatrzony gdzieś w dal, powieki półprzymknięte. Nie wiem czy to już czy nie :(
Nikt nie powie na 100% jak długo to potrwa, czy kilka dni czy kilka godzin, podobno nawet ludzie pracujący w hospicjum od dziesięcioleci nie potrafią zawyrokować. Mnie z opisu wygląda to na odchodzenie, ale trudno stwierdzać przez internet...
gosia1990 napisał/a:
Czy ktoś wie na czym polega to bulgotanie w plucach?
To taki odgłos jak "ze studni", bulgoczący. Chyba nie zawsze występuje, bo u mojego Taty pojawił się dopiero na dwóch ostatnich wdechach.
Bardzo mi przykro, że tak wyglądają Wasze święta... Trzymaj się.
I tu się najbardziej zastanawiam, bo mam wyrzuty sumienia, że ja mamie ta morfinę podaję, że jest taka otumaniona
gosia1990 napisał/a:
ból był nieznośny i lekarz z hospicjum zdecydował wdrożyć mamie morfinę podskórnie.
Nie rozumiem zatem skąd wyrzuty sumienia? A Ty sama wolałabyś być otumaniona, czy w nieznośnym bólu?
gosia1990 napisał/a:
Nie wiem czy to już czy nie :(
Mama umiera, może to potrwać w tym stanie kilka/naście/dziesiąt godzin. Prawdopodobnie odejdzie jutro, może dziś jeszcze. Bardzo mi przykro, trzymaj się...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Chyba wszyscy mamy takie dylematy kiedy odchodzą nasi bliscy.
Teraz przeprowadzacie mamę na tą lepszą stronę.
Mówcie przy niej spokojnie słuch odchodzi ostatni.
Nie głaszczcie bo to moze spowodować ból lepiej trzymać za rękę.
Nawilżanie ust jest ważne.
Jesli chodzi o pozycję leżącą może być że mama woli być w pozycji siedzącej . Moze lepiej jest jej oddychać. Moja mama do ostatnich chwil swiadomości nie chciała leżeć, wygodniej jej było w pozycji niemalże siedzącej.
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Dzisiaj mama już nie reaguje na nic. Tylko śpi :( Zwilżam jej usta co chwilę bo ślina się zbiera już nie przełyka. Stopy ma sine ale tylko jedna jest zimna, druga noga ciepła i ręce też :( Mama już ma ubrany cewnik. Tak mi ciężko :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum