Witam. Proszę o zapoznanie się z poniższą sytuacją i udzielenie odpowiedzi na kilka pytań. Badanie histopatologiczne wycinka z łydki sprzed 6 lat wykazało brak patologii. Brak wskazań do jakiegokolwiek leczenia. Obecnie mały ból brzucha i woda w brzuchu wykryta na usg oraz 3 powiększone węzły chłonne w pachwinie i brzuchu od 1-4 cm. Lekarze poprosili o płytki wycinków sprzed 6 lat.
Wyniki: Czerniak złośliwy skóry M8720/3. pt1a. Zmiana guzkowa , nieowrzodziała, ubarwiona. Typ histologiczny nabłonkowatokomórkowy. Aktywność podziałowa 6/1mm2. Stopień złośliwości wg. Clarka III, Breslow 1mm. Zmiana o wieloogniskowym wzroście w obrębie znamienia melanocytarnego typu złożonego ze zmianami powstałymi w wyniku przewlekłego drażnienia. Angioinwazja niewidoczna. Zmiana została usunięta w całości. Minimalna szerokość marginesów bocznych 0.2 cm i 0.2 cm. Margines głęboki o.5 cm.HMB45(+)S-100 (+/-).
1. Chciałabym zapytać co to znaczy? Lekarze są dosyć zdziwieni, że przez 6 lat nie zrobiły się przeżuty (podobno czerniak potrafi uśmiercić w ciągu kilku miesięcy) czy to znaczy, że u mojej mamy jest to w miarę łagodna postać? Co mówią te wyniki na temat rokowań?
2. Przeżuty są w węzłach chłonnych - Wyniki biopsji: komórki czerniaka złośliwego przerzutowego ubarwionego M-8720/6. Elementy komórkowe odczynowego węzła chłonnego- stąd zalecenie lekarzy by je wyciąć (podobno węzły z nogi, pachwiny i brzucha) Rozpoznanie kliniczne: limfadenopatia biodrowo-pachwinowa lewostronna w trakcie diagnostyki. R10.3. czy to bardzo obciążająca operacja? Jak długo dochodzi się do siebie?
3.Od biopsji minęło już 2 tygodnie a usunięcie węzłów ma mieć miejsce 7.10 w Brzozowie. Czy ten okres nie jest za długi? Czy te komórki rakowe w międzyczasie się nie rozprzestrzenią na inne organy? Po biopsji podobno często się tak dzieje. Jak jest średni czas oczekiwania na ten zabieg w Polsce? Czy można go wykonać gdzieś prywatnie?
4.Czy w chwili obecnej patomorfolodzy dysponują innymi sposobami wykrycia czerniaka podczas badania histopatologicznego niż 6 lat temu? Czy po prostu 6 lat temu coś przeoczyli. Czy mimo tego, że nic nie wykryto w wycinku nie powinno się zostać skierowanym na biopsję i usg profilaktycznie?
Witaj, Angelles.
Ad.1 Różnie to bywa z czasem rozsiewania się komórek rakowych - u jednego może przez lata nie być przerzutów, u innego szybko.
Ad.2. Operacja nie jest bardzo obciążająca i na ogół dobrze się ją znosi, ale tu też zależy wiele od wieku i ogólnej kondycji.
Ad.3.Wydaje mi się, że czas oczekiwania jest rzeczywiście długi. Skoro już wiadomo , że są przerzuty w węzłach, to nie ma co zwlekać... Komórki rakowe rozsiewają się po organiźmie, ale w jakim tempie i czy ,,podrażnienie" biopsją wpływa na przyśpieszenie tego procesu, to nie wiem.
Ad.4.Zarówno 6 lat temu, jak i teraz zdarza się, że lekarz się pomyli. Czerniak to dość rzadki nowotwór i może być, że ktoś niewyszkolony w wykrywaniu czerniaka postawi złą diagnozę.
Ludzie wycinają sobie dużo różnych znamion i jeśli w badaniach są ,,czyste" to nie ma skierowań na usg i biopsję.
Jeśli jednak nic nie wykryto w wycinku, to biopsję czego powinno się Twoim zdaniem robić?
[ Dodano: 2015-09-11, 11:14 ]
Zdaję sobie sprawę, że moje odpowiedzi są mało precyzyjne, ale piszę z pozycji obserwatora.
Ktoś, kto sam przeszedł przez usuwanie węzłów, będzie mógł napisać coś więcej.
Zresztą poczytaj wątki, sporo osób tutaj miało zabieg, o który pytasz.
Witaj. Przykro mi ze spotkalo to twoja mame :( Wyglada na to ze 6 lat temu powinna byc zrobiona biopsja wezla chlonnego bo: Aktywność podziałowa 6/1mm2. czyli wyzsza niz 1/1mm2. Nie jest to wiec pT1a ale pT1b. Aczkolwiek samo wyciecie wezla chlonnego 6 lat temu nie oznacza ze teraz nic by sie nie dzialo.
Rokowania sa ciagle nie najgorsze jesli przerzuty ogranicza sie tylko do wezlow chlonnych. Niestety ale beda duzo gorsze jesli nastapily do organow wewnetrznych.
Cytat:
4.Czy w chwili obecnej patomorfolodzy dysponują innymi sposobami wykrycia czerniaka podczas badania histopatologicznego niż 6 lat temu? Czy po prostu 6 lat temu coś przeoczyli. Czy mimo tego, że nic nie wykryto w wycinku nie powinno się zostać skierowanym na biopsję i usg profilaktycznie?
Podwyzszony byl indeks mitotyczny co powinno sklonic lekarza do skierowania na wyciecie wezla i dodatkowe badania.
Ludzie, przecież Angelles, napisała wyraźnie, że 6 lat temu z badań wynikało, że - cytuję -,,brak patologii" . Więc ani podwyższonego indeksu nie było (?) ani w ogóle nie było mowy o czerniaku. To wszystko wyszło na jaw dopiero niedawno, po powtórnym zbadaniu wycinków.
Pewnie była pomyłka w badaniach albo badanie przeprowadził niedoświadczony patomorfolog. Wynik był ,,brak patologii" więc lekarz prowadzący, zasugerował się ,,dobrym" wynikiem i nie zlecił żadnych zabiegów ani dodatkowych badań.
Wyniki wycinka narośli sprzed 6 lat brzmią dokładnie: Naevus melanociticus dermalis papillomatosus M-8750/0. Wyjaśnienie chirurga : nic groźnego, po sprawie.
Opis makroskopowy:skóra o wymiarach 15X12mm z guzkiem średnicy 10 mm barwy szaro brunatnej.
Mama jest w świetnej kondycji i poczucie humoru jak na razie jej nie opuszcza:) Czekamy jeszcze na ostatnie wyniki dot. prześwietlenia płuc (ok 18.09.2015) - oby nie było przerzutów. Ostatnie prześwietlenie miała robione 4 lata temu tak profilaktycznie i niczego nie było ale w przypadku czerniaka wszystko może się zdarzyć przez te 4 lata...Czytałam tutaj na forum o wycięciu węzłów i ogólnie nie jest to ciężka operacja szybko wypisują do domu.
Witajcie. Węzły chłonne już wycięte. Operacja mamy była długa - 6 godzin. Rany spore ale już doszła do siebie. Początkowo dokuczała jej opuchlizna kolana i pachwiny i musiano jej ściągać limfę w szpitalu. Proszę o interpretację wyników pobranych węzłów:
I Przerzuty czerniaka złośliwego ubarwionego w 4 z 9 przebadanych węzłów chłonnych (4/9). Nie stwierdzono naciekania torebek węzłów. Pozostałe węzły z niespecyficznym odczynem zapalanym.
II Przerzuty czerniaka do 1 z 2 węzłów (1/2). Nie stwierdzono naciekania torebki węzła
Pozostałe węzły z niespecyficznym odczynem zapalnym
III Przerzuty czerniaka złośliwego ubarwionego w 3 z 7 węzłów chłonnych (3/7). Nie stwierdzono naciekania torebek węzłów. pozostałe węzły z niespecyficznym odczynem zapalanym
IV Dwa węzły z niespecyficznym odczynem zapalanym bez przerzutów nowotworowych (0/2)
V Cztery węzły z niespecyficznym odczynem zapalanym bez przerzutów nowotworowych (0/4)
VI Przerzuty czerniaka złośliwego ubarwionego w dwóch z pięciu węzłów chłonnych (2/5). Nie stwierdzono naciekania torebek węzłów.Pozostałe węzły z niespecyficznym odczynem zapalanym.
Co oznaczają te ,,niespecyficzne odczyny zapalne"? Czy dobrze rozumiem, że łącznie było zajętych 10 węzłów? Dodam również że przeszła badanie płuc i nie ma przerzutów w chwili obecnej czeka na tomograf głowy i jamy brzusznej. Lekarze wykluczają wstępnie chemioterapię bo wszystkie wykonywane do tej pory badania wykluczyły dalsze przerzuty co oczywiście bardzo nas cieszy. Podobnie wykluczają też radioterapię bo obszar naświetlania byłby duży... Sugerują natomiast ,,leczenie uzupełniające" w specjalistycznym ośrodku. Orientujecie się może co to za leczenie?
Pisz email do profesora Rutkowskiego , przedstaw mu wyniki i zapytaj się o dalsze leczenie , tu gdzieś na forum był podawany adres i życzę z całego serca powodzenia w walce z tą paskudą
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2015-12-28, 21:52 ] Kontakt do Profesora np. w tym poście.
Witajcie
Minęło trochę czasu od mojego ostatniego postu. Dziękuję za Wasze odpowiedzi i rozumiem małe zamieszanie bo Nasza historii nie jest typowa - prawdopodobnie zawinił tu histopatolog. Mama nie ma przerzutów do narządów odległych co jest bardzo korzystne - jak stwierdził onkolog. Natomiast po operacji zajęte są kolejne węzły w drugiej pachwinie co bardzo nas martwi...Zgodnie z Waszymi zaleceniami mama jest po konsultacji u profesora Rutkowskiego - który jak stwierdziła jest cudownym i ludzkim lekarzem co w przypadku jej historii jest bardzo ważne. Obecnie czuje się bardzo dobrze jest pogodna i energiczna choć operowana noga i brzuch puchną na co nie ma już podobno rady (masaże nie pomagają innych leków ponoć nie ma). Za kilka dni rozpoczyna leczenie Wemurafenibem. Często przeglądam to forum i widzę że osoby korzystające z tego leku leczenie znoszą w miarę dobrze ale z pewnością do większości nie dotarłam czy możecie podać nicki osób które od dłuższego czasu mają do czynienia z tym lekiem i są z działań zadowolone? Ostatnimi czasy głośno zrobiło się o pembroluzimabie czy jest on dostępny w Polsce a jeśli nie to czy są jakieś plany w najbliższym czasie odnośnie tego leku? Wierzę że moderatorzy mają wieści z pierwszej ręki na które tak wszyscy czekamy
Moja mama brała Zelboraf przez 10 miesięcy, jakbyś miała jakieś pytania to zapraszam na priv
Z tego co wiem to kilka miesięcy temu pembrolizumab został zarejestrowany w Europie, w Polsce niestety procedury trwają długo i dopiero po 2 latach od rejestracji może być dostępny, ale ktoś z większą wiedzą musiałby się wypowiedzieć jeszcze
Jeszcze chyba dabrafenib jest teraz refundowany? Niestety niewiele o nim wiem
moderatorzy mają wieści z pierwszej ręki na które tak wszyscy czekamy
W tej kwestii najbardziej na bieżąco jest z pewnością DSS.
Natomiast ostatnie wieści na temat pembrolizumabu to te ze strony forum:
http://www.forum-onkologi...ory-vt11342.htm
Najnowsze wieści są takie, że mama dostała nowy lek o którym wspomniała DulceAmargo o nazwie Dabrafenib (Tafinlar) w połączeniu z Trametynibem (Mekinist) bo połączenie jest podobno lepszym rozwiązaniem niż monoteriapia. To dla Nas bardzo budujące wieści!!! Czy ktoś z obecnych tu osób uczestniczył w takiej terapii?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum