betsi,
Tak się cieszę, gratulacje dla Męża - przetrwał najtrudniejszy okres, teraz będzie juz tylko lepiej
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia , optymizmu że to się wreszcie skończyło, oraz samych dobrych wyników
Wysiadam
Mąż się ze mną kłóci, poszło o to, ze jeo mama zaprosiła nas jutro na obiad. Po pierwsze, mąż ledwo chodzi z powodu bólu brzucha, nie ma dziś siły, po drugie, ja nie mam zamiaru tam jechać-w ostateczności poświeciłabym się.
Doszło do poważnej kłótni, aż syn się na nas darł.
Nie odzywamy si e.
Czuje się nie doceniana przez męża, nic nie warta- a wszystko na mojej głowie ja też mam dość.
A w dodatku kwestia finansów, jest kiepsko, wizyty co tydzień, drogie leki!!!
Szkoda czasu na pierdoły, iść na obiad/nie iść. Zobacz jaka droga za Wami, jaka jeszcze przed Wami. W grę u Was wchodzi zdrowie a nawet życie męża.
Przeszliście tyle różnych zawirowań w życiu, nie szkoda Wam marnować energii na takie bzdury.
Nie znamy Waszych relacji rodzinnych, to jest tylko Wasza sprawa, więc ciężko jest wtrącać swoje rady.
Trzeba w życiu iść na kompromis, czasami trzeba ustąpić to najlepsze rozwiązania. Możecie iść wszyscy, może iść tylko mąż z dzieckiem jeśli Ty nie chcesz, zawsze jest rozwiązanie i nie trzeba sporów załatwiać krzykiem, kłótnią zwłaszcza przy dziecku. Ono już przeszło lekcję życia, jak tata był ciągle poza domem (szpitale), widział jak tata się źle czuł, wie że jest ciężko chory, jak Ty jesteś ciągle zestresowana, wystraszona, to dużo jak na jedno, jeszcze małe dziecko. Taki mały człowiek nie ma stabilizacji, czuje lęk przed tym wszystkim co działo się u Was w rodzinie i jeszcze dostarczacie mu takich emocji w postaci kłótni?, dziecko nie będzie się czuło bezpiecznie.
betsi napisał/a:
Czuje się nie doceniana przez męża, nic nie warta-
Jesteś zapewne mocno przemęczona i fizycznie i psychicznie więc łatwo wpadasz w złość. Chciałabyś mieć oparcie w mężu, chciałabyś, żeby część obowiązków ktoś z Ciebie zabrał a na razie nic z tego nie wychodzi. Musisz jeszcze trochę poczekać, mąż musi nabrać sił, dużo przecież przeszedł, przyjdzie moment, że nastąpi stabilizacja, życie stanie się barwniejsze i poczujesz się wreszcie sobą.
No niestety jak ktoś choruje, pieniądze ulatniają się w locie. Teraz macie ciężko ale kiedyś ten stan minie, cierpliwości. Rozejrzyj się, może MOPS pomógłby do czegoś dopłacić. Może w Twojej pracy są jakieś zapomogi, może ktoś z rodziny bliższej/dalszej pomógłby stanąć Wam na nogi.
Trzymaj się i na prawdę są lepsze metody rozwiązywania konfliktów. Kłótnia, ciche dni do niczego dobrego nie prowadzą a tylko oddalają partnerów od siebie.
Tak, oddalają.
Mąż dziś nawet powiedział mi, że dojedzie do rozwodu, bo przeszedł dużo, i nie chce mieć ciągle stresów???
A jeżeli chodzi o pieniądze to nawet nie śmiałbym prosić rodzinę męża, matka też mogłaby się domyśleć!!!
A też nie chcę tam jeździć, bo rodzeństwo męża jeździ na wakacje, na weekendy, powodzi się im-a my pod górkę!!!
Mam doła, płakać mi się chce ,tylko nie mogę przed mężem!!!
Bardzo się boję, że znowu coś , jak sobie pomyślę, że będzie musiał być znowu w szpitalu, to aż mnie to przeraża. Mąż też zamyślony, widać po nim, że się boi, ma dosyć!
Nawet ta trepanobiopsja, że znowu będzie bolało!
Wiecie, że mam najgorsze myśli?
dziś w kościele widzę same rodziny, dzieci, a ja sama z dzieckiem.
Do tego mamy kredyty, nie mamy pieniędzy, a tu wizyty, leki. Wkurzona jestem na rodzinę męża-przecież mogła by się domyśleć? Jaki ja mam do nich cholerny żal-nie trawię ich!
Rodzeństwu męża się powodzi, a nam nie.
Życie jest takie niesprawiedliwe
Kiedy to się wszystko skończy
Nie patrz na innych, żyj swoim życiem. To, że ktoś posiada jest Jego zasługą i jeśli nie chce się dzielić nie musi a Ty nie możesz wymagać. Takie myślenie tylko Cię negatywnie nastraja. Oczywiście, że w sytuacjach kryzysowych powinno się liczyć na najbliższych, rodzina powinna się wspierać, pomagać ale nie musi. Możemy wymagać tylko od siebie, możemy liczyć na siebie a jak ktoś pomoże to cudownie, jak nie to nikogo do tego nie zmusimy, nie mamy takiego prawa. To Ich dobra wola, Ich chęci i Ich sumienie.
Zmień myślenie, skup się na mężu, sobie, dziecku, nie potęguj swojej złości, żalu bo to niszczy tylko Ciebie a i tak nie działa na Twoją rodzinę.
Skupcie się na sobie i zajmujcie sobą. Mąż zapewne nie jedno jeszcze w swoim życiu przejdzie badanie, nie jedną wizytę czy wyjazd do szpitala, musicie to zaakceptować.
Może zamiast trzymać w sobie ogromny żal, pretensje warto usiąść i uczciwie porozmawiać z rodziną męża o Waszych problemach, co tą Waszą wspólną niechęć do siebie wywołało wcześniej, może jest czas na wyjaśnienie jakiś niedomówień, co poprawi Wasze wspólne relacje.
Co do rodziny,nie mam ochoty z nimi rozmawiać,może zostanę źle odebrana, a przecież màż też może coś podpowiedzieć.On twierdzi że nie jest nauczony brać!
Tak mi strasznie przykro, że znowu zaczyna się u Was walka, znowu, szpital. Miałam taką cichą nadzieję, że jesteście już po najgorszym, że teraz będzie tylko lepiej.
Wiem, że ciężko nie płakać, wiem, że nie trudno się znowu podłamać, wiem, że brakuje już Wam sił na to wszystko.
Droga betsi, ale nie można się poddać, załamać, póki piłka w grze trzeba grać do końca, jeśli są jakieś szanse, nawet minimalne trzeba je wykorzystać.
Pomyśl sobie jak może się w tej chwili czuć Twój mąż, Twoje łzy nie są mu potrzebne. Zobacz ile On przeszedł w ostatnim czasie i dostaje taki przykry telefon od lekarza, jakie Jego może być samopoczucie, jak Jego psychika dostała siarczystego kopa.
Musicie się wzajemnie mobilizować do walki, wspierać wzajemnie bo to pomoże Wam znowu przetrwać te trudne chwile, które pewnie Was czekają znowu.
Strasznie mi przykro Betsi, przesyłam Wam mnóstwo sił fizycznych i psychicznych bardzo mocno Was przytulam
Droga betsi- tak bardzo wierzyłam i cieszyłam się, że u Was najgorsze minęło. Teraz znowu trudna walka. Jeśli nie potrafisz być przy mężu bez łez, przytul się do Niego i razem się wspierajcie. Wiem, że to nie jest łatwe, ale Wasza miłość zwycięży tego gada. Tak bardzo ciepło o Was myślę i życzę dużo siły i polepszenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum