1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
basik78 - komentarze
Autor Wiadomość
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 631
Pomogła: 25 razy

 #61  Wysłany: 2019-02-05, 18:32  


eweluta, trzymam się bo kocham i jestem kochana nad życie.
Na razie nie mam wyjścia-i to jest straszne.
Gdy miałam prawie 16 lat błysło nam magicznie DZING i do dziś jesteśmy dla siebie najważniejsi w świecie.
Od zapałki dorabialiśmy się własnymi siłami-mamy wszystko-bo mamy kochające dzieci-domek z serduszkami o jakim marzyliśmy(oczywiście na kredyt)-mamy miłość i czego więcej można chcieć-chyba nie można się tak kochać bo Bóg wszystko kreśli.

Ten atak był wyjątkowo przerażający bo oboje widzieliśmy strach i w pewnym momencie nie wiedzieliśmy co się dzieje-ale nie dając tego po sobie poznać ja robiłam swoje.
Gdy odeszłam po wlewkę mąż prosił żebym już nie odchodziła i trzymała go za rękę-tak się bał.
Jest to straszne-a bezsilność mnie dobija-dlaczego tak dzielny i najwspanialszy człowiek w moim świecie cierpi....?

Antybiotyk jakby działa-bo mąż nie kaszle ale nie kaszel jest problemem.
Płuca i te zmiany mnie niepokoją-ale dopóki nie ma kontrolnych wyników TK to nic nie wymyślę.
Dziękuję za każde wsparcie-też jestem sercem z Wami i wspieram ile mogę.
 
eweluta 



Dołączyła: 24 Paź 2012
Posty: 241
Pomogła: 105 razy

 #62  Wysłany: 2019-02-05, 20:17  


Gdy czytam waszą historię to tak jak by cofnął się czas.Jak by to była moja opowieść.Też poznałam swojego męża jako 15 latka.Niestety nasza historia dobiegła końca.Czytam was od początku i tak mocno kibicuję.
Czytam zresztą wszystkie historię.Wiem ,że nie którym udaję się oszukać tego gada mimo że zapowiadało się źle.W mojej miejscowości mieszka kobieta ,która pisała tu na forum.Znalazła pomoc w Niemczech .Szkoda że już tu nie zagląda bo może mogła by pomóc niektórym.
Jeszcze raz pozdrawiam.
_________________
Eweluta.
 
szczecha 


Dołączyła: 07 Paź 2015
Posty: 242
Pomogła: 26 razy

 #63  Wysłany: 2019-02-07, 20:42  


basik78 choć nie piszę (bo nie wiem co..) jestem :cmok:
_________________
Optymistka
 
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 631
Pomogła: 25 razy

 #64  Wysłany: 2019-02-11, 22:26  


missy dziękuję :tull: :littlehs:

[ Komentarz dodany przez Moderatora: missy: 2019-02-11, 22:39 ]
Się udało 😉

 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #65  Wysłany: 2019-02-11, 22:47  



Wiem, jak Ci trudno. Przytulam mocno _itsme_
_________________
[*] 07.08.2016- Na zawsze w sercu mym!!!
 
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 631
Pomogła: 25 razy

 #66  Wysłany: 2019-02-12, 14:38  


Dziewczyny jak macie ochotę cokolwiek pisać to piszcie.:)
Człowiek bez tego forum w wielu sprawach sobie by nie poradził
A tu się usłyszy to co trzeba w danym momencie.

Nigdy o tym nie pisałam ale mój mąż to taka złota rączka-kocha między innymi dłubać w drzewie-i właśnie od 3ch miesięcy robi mi stoliczek własnego projektu.-trwa to długo ale wiadomo że ze względu na różne samopoczucie inaczej się nie da.
Nie mogę wejść do garażu bo to tajne-jak zanoszę soczek to tylko rękę wystawia i tyle mnie tam widziano.
Pomaga mu syn-a Oni razem to jak łyse konie.Dwaj majsterkowicze-jeszcze jak córka z nimi jest to już jest mafia.

Wiadomość o HD wstrząsła mną - bo wiadomo co się myśli-nie nie teraz-nie nas to dotyczy-mój mąż czuje się na tyle dobrze że nie trzeba.
I każdy z nas ma pewnie z tym problem-bo ja mam pomimo rozmowy z missy,która mi wytłumaczyła o co chodzi-ja dziś znów myślę-jeszcze nie.

Jeśli macie w tym temacie doświadczenie napiszcie kiedy załatwialiście HD.
Dziękuję Wam za ogromne wsparcie. :)
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #67  Wysłany: 2019-02-12, 17:47  


basik78 napisał/a:
ja dziś znów myślę-jeszcze nie.

Moja droga, jesteś tutaj tyle czasu z nami i wiesz doskonale, że Hospicjum absolutnie nie oznacza końca a godne przejście przez chorobę dla samego chorego i spokój wewnętrzny dla rodziny, która wie, że w razie "czegoś" jest kogo wezwać, jest kogo się poradzić, jest do kogo zadzwonić i tym kimś jest HD, które nie da cierpieć pacjentowi. Ja sobie nie wyobrażam, żebym przeszła przez chorobę moich bliskich bez Ich opieki, bez wspaniałego lekarza i pielęgniarki, która była na kazde moje zawołanie, oboje odbierali telefony, kiedy Ich potrzebowałam, czułam się spokojniejsza. Poza tym moja droga zderzenie się z pogotowiem przy chorobie nowotworowej to masakra, wzywasz Ich a Oni od razu, że wiem chyba na co pacjent jest chory, nie zabierzemy do szpitala, radź sobie człowieku sam a Hospicjum podejdzie do tego tak jak trzeba.

Co ja Ci będe prawić morały, czy chociażby zachęcać, Ty wiesz doskonale, że tak trzeba, że tak lepiej a przeciez dla Krzysia chcesz jak najlepiej.

Buziaki
 
emes 


Dołączyła: 04 Sty 2019
Posty: 94
Pomogła: 20 razy

 #68  Wysłany: 2019-02-12, 18:29  


basik78 jak ja cię doskonale rozumiem z tym HD. Gdy sama pierwszy raz przeczytałam taką radę to aż się zjeżyłam cała. Potem dziękowałam Bogu, że posłuchałam. Pomijając to, że u taty stan bardzo szybko zaczął się pogarszać - czego tobie i twojemu mężowi absolutnie nie życzę, to bardzo dobrze było mieć takie wsparcie, kogoś kogo można się poradzić nawet telefonicznie i przy nagłych zwrotach akcji w każdej chwili uzyskać receptę.
Musisz wziąć też pod uwagę fakt, że zazwyczaj są kolejki i wcale nie jest powiedziane, że już, zaraz zostaniecie objęci opieką HD.
 
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 631
Pomogła: 25 razy

 #69  Wysłany: 2019-02-12, 18:44  


marzena66 napisał/a:
wiesz doskonale
-wiem...
marzena66 napisał/a:
z pogotowiem przy chorobie nowotworowej to masakra,
-to prawda-ostatnio mi zasugerowali że powinnam objąć męża opieką HD
marzena66 napisał/a:
Ty wiesz doskonale, że tak trzeba
-tak moja kochana Marzenko-ja Cię kręcę-płakać się chce-wiem -wiem że to nie oznacza końca-już wiem.

emes napisał/a:
u taty stan bardzo szybko zaczął się pogarszać - czego tobie i twojemu mężowi absolutnie nie życzę
-i właśnie chodzi o czas-o odpowiedni moment -o krok do przodu-a tego nie wie nikt co się stanie jutro...(z moim tatą też było źle)

Pojadę-obiecuję żeby się wywiązać-do HD i dowiem się co i jak.
 
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 631
Pomogła: 25 razy

 #70  Wysłany: 2019-02-14, 12:31  


:heart: Dziś nasze 24-te Walentynki :heart:

Mogę napisać że dziś jestem najszczęśliwszą Walentynką |happy|

Wszystkim życzę dziś dużo miłości ::thnx::

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2019-02-14, 13:17 ]
Bądź dziś jutro i każdego dnia męża kochaną Walentynką

 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #71  Wysłany: 2019-02-14, 16:20  


:littlehs: :littlehs: :littlehs:
_________________
[*] 07.08.2016- Na zawsze w sercu mym!!!
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #72  Wysłany: 2019-02-19, 21:25  


Basik ślicznie brzmi :in_love:

Ściskam i całuję :-D
 
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 631
Pomogła: 25 razy

 #73  Wysłany: 2019-02-19, 23:26  


Reszka.78, dziękuję :)
_________________
♥♥♥
 
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 631
Pomogła: 25 razy

 #74  Wysłany: 2019-03-01, 13:13  


Kochani...wyrzuce coś z siebie...
Czuję się osamotniona w leczeniu mężusia...nikt z Was nie dostaje Zelborafu i Cotellic i nie wiem juz czy my jesteśmy na gorszym leczeniu czy o co chodzi?
Ci ktorzy brali....nie ma ich...są osoby ukochane tych których nie ma i każdy wpis u mnie od Was jest bardzo cenny ale jakże gorzki dla nas wszystkich.
Dziękuję że piszecie ...piszcie ...bo dla mnie wiedza jest bardzo ważna...wiadomo nie ma takich samych przypadków bo widać to na forum ale i tak wszystko się łączy w jedno....w walkę i wolę życia a czasami niekiedy w "stratę" tych naszych ukochanych😥
Padaczka od marca i właśnie 5go marca mijać będzie rok od kiedy spanie z moim ukochanym to największa trauma....och jak mi z tym źle.
Pozdrawiam i przytulam Was wszystkich
:littlehs: :heart:
_________________
♥♥♥
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #75  Wysłany: 2019-03-03, 07:33  


basik78 napisał/a:
nikt z Was nie dostaje Zelborafu i Cotellic i nie wiem juz czy my jesteśmy na gorszym leczeniu czy o co chodzi?

Przecież wiesz, że leczenie musi być dostosowane do pacjenta, to nic złego nie znaczy, nie dopowiadaj sobie Basiu historii.
Wiem, że Ci ciężko, wiem, że cierpisz ale kochana jesteś taka dzielna i dzięki Tobie, Twojemu uporowi, Waszej miłości ten Twój mąż walczy tak jak Ty, oboje o siebie walczycie.

Mocno tulę i Ciebie i Krzysia.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group