Tak lekarz prowadzący sam mi zalecał konsultacje wiem że chorzy konsultują w Warszawie i też mu mówią lekarze bardzo chcą znać opinie innych to im po maga .Taka konsultacja dodatkowa uratowała mi prawdo podobnie życie a przy najmniej je przedłużyła i nie powinno polegać na jednym lekarzu bo to nasze życie i Zdowie i nikt nam je nie odda .
Dziękuje za odpowiedź. Mam nadzieję że nasz lekarz też się zachowa sensownie i zgodzi się na te dodatkowe konsultacje ale dalej będzie prowadził leczenie. pozdrawiam.
Wiem że najlepiej skonsultować proponowane leczenie z kilkoma lekarzami tak aby wiedzieć czy obrano własciwa drogę. (...)
Z jednej strony nie chciałbym urazić lekarza brakiem zaufania, a z drugiej strony może ta inna droga byłaby lepsza?
Twoje wątpliwości rozwiąże odpowiedź naszej Pani Doktor - Madzi 70.
W poniższym linku właśnie jest na temat zasięgnięcia opinii u innego specjalisty.
Witam ponownie. Prosiłabym o odpowiedź na pytanie związane z przerzutami. Czy konkretne typy raków tworzą przerzuty w konkretne miejsca? Czy jest to jakieś typowe ze lekarze np. spodziewają się ze przerzut mógłby być w jakimś konkretnym miejscu? czy raczej lata to sobie po organizmie jak chce i to taka loteria?
I co za tym idzie - jeśli podawana jest chemia dla konkretnego typu raka (jak u nas żołądek przełyk) to działa ona również na ewentualne przerzuty?
Czy konkretne typy raków tworzą przerzuty w konkretne miejsca? Czy jest to jakieś typowe ze lekarze np. spodziewają się ze przerzut mógłby być w jakimś konkretnym miejscu? czy raczej lata to sobie po organizmie jak chce i to taka loteria?
Są miejsca bardziej i mniej prawdopodobne przy danym typie raka, ale choroba jest nieprzewidywalna i bywa różnie.
nail_32 napisał/a:
I co za tym idzie - jeśli podawana jest chemia dla konkretnego typu raka (jak u nas żołądek przełyk) to działa ona również na ewentualne przerzuty?
Dziękuję za szybką odpowiedź. A czy nagły ból kości w okolicy klatki piersiowej może świadczyć o przerzucie do kości pomimo przyjmowania chemii? W TK sugerowano że możliwy jest przerzut do kości ale miednicy.
Ból był około 2-godzinny - ustąpił po podaniu silnych leków przeciwbólowych. powtórzyło się to na razie dwa razy i nie jest to stan permanentny. przeszło po lekach i powtórzyło się po około dobie. M mówi że to kości, ale przy tym duszność i podwyższone ciśnienie, więc ja nie mam pewności. JA upatruje tu wpływu nerwów ale lekarz trochę nastraszył bo dał skierowanie na RTG, żeby sprawdzić czy tam sie cos nie dzieje.
Trochę już przeszliśmy tej drogi dlatego czasem mogłam coś podpowiedzieć. szkoda tylko ze człowiek uczy eis cały czas na błędach. I nawet jak czyta się posty tutaj to okazuje sie ze jak samemu się przez to przechodzi to człowiek jest skołowany i nie zawsze wie co robić. :(
My teraz czekamy na kontrolne TK po 5 cyklu chemii. M. chudnie ostatnio i martwi mnie to i te bóle kości (chwilowo minęły). RTG niby nie wykazało zmian ale zobaczymy co powiedzą onkolodzy.
Trudny tydzień przed nami.
Tak czlowiek uczy sie na bledach, masz racje, ale oby takich ludzi jak Ty bylo jak najwiecej bo pommimo to ze sama walczysz to jeszcze pomagasz innym i dajesz cenne bardzo porady.
Mam nadzieje ze u Was wszystko sie ulozy. Duzo zdrowka zycze i pozdrawiam
Kolejne pytanie - słabe wyniki krwi, czy można jakoś sobie pomóc? 6 cykl chemii przesunięty bo płytki na granicy normy i do tego ostatnie kłopoty oddechowe. czy można samemu w jakiś sposób pomóc - dieta? witaminy? Pani doktor powiedziała ze organizm sam powinien się zregenerować, ale chciałabym poznać opinie innych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum