dziękuję. tak czułam ze to niezbyt dobre wyniki. lekarz stwierdził ze jeśli już były duże problemy z tym jedzeniem to faktycznie z tą chemia przed zabiegiem byłby problem. ale dlaczego ten lekarz powiedział że po tym zabiegu się nie stosuje tej radioterapii? skoro tu są wskazania ze się stosuje? czy możliwe ze chciał nas zbyć? w lodzi nie mówi się o łączeniu chemio i radioterapii a w Gliwicach to stosują. czemu nie chciał Pan doktor? Jeśli można proszę o szybką odpowiedź bo od tego zależy dalszy nasz kierunek działania.
a jeśli chodzi o szpital MSWiA w łodzi?
Pan doktor twierdził ze po takiej operacji nie stosuje sie radioterapii bo wszystko wewnątrz jest poprzestawiane.
[ Dodano: 2012-07-31, 08:48 ]
I jeszcze drugie pytanie - czy chemioradioterapia to tylko w Gliwicach czy jeszcze gdzieś jest stosowana? który ośrodek jeśli nie łódź?
nail_32,
radziłabym Ci przyjechać do Warszawy, bez chorego. W CO są specjaliści, którzy wybiorą najlepsze leczenie dla Twojej bliskiej osoby. Dr Piotrowski jest kierownikiem oddziału chemioterapii w CO na Wawelskiej. Prywatnie udziela konsultacji www.hipertermia.pl
Mój mąż jest pod opieką lekarzy właśnie z Wawelskiej. Jeśli przeczytasz mój wątek, zrozumiesz dlaczego polecam Ci właśnie ten Zespół.
Pozdrawiam
bardzo dziękuje! grażka twój wątek i wpis mnie zainspirował. może pójdziemy w te stronę. ale ponawiam pytanie odnośnie MSWiA w łodzi. bo ogólnie to wiem ze łodź raczej wszyscy odradzają (ja z tej okolicy to dużo ludzi tam się przewija i raczej nie chwalą) ale z tego co wiem to głównie z powodu Kopernika. Ale kilka pozytywnych opinii usłyszałam o szpitalu MSWiA. o sprzęcie i lekarzach. czy w tej kwestii ktoś ma doświadczenia czy jedna też odradzacie?
Po wizycie w szpitalu MSW - mogę z pewnością polecieć ten szpital. przemiła pani doktor. Podobnie jak w Gliwicach nie zaleca póki co chemioterapii ale ma być konsultacja z radiologiem czy może zastosować radiochemioterapię - w zależności od klasyfikacji choroby. (wątpliwość tu podobno budzi usytuowanie guza ni to żołądek ni to przełyk). na razie skierowanie na TK.
Nie wiem czemu ale jakoś mnie to uspokoiło. może chodzi o podejście pani doktor.
Po długiej przerwie na forum mam pytanie o chemioterapię typu EOX. ogólnie wiem o co chodzi - trzy rodzaje leków. Ale mam pytanie o efekty takiego leczenia. Bo przeczytałam w wypisie szpitalnym ze to leczenie paliatywne. znaczy że nie da się wyleczyć choroby? Boje się czy tego rodzaju chemia poradzi sobie z przerzutami? :(
dziękuje za odpowiedź ale chciałabym ewentualnie dowiedzieć się czy tego typu chemia właśnie ma takie zadanie czy po prostu to jest taka choroba. chodzi nadal o temat z wątku czyli rak wpustu i teraz są przerzuty do węzłów chłonnych. Czy jest szansa na wyleczenie jeśliby zastosować inna chemię? Ten typ jest podany z uwagi na chore serce, ale na razie serce daje radę wiec może warto spróbować mocniejszego leczenia? dlatego pytam o to które jest - czyli czy to jest typowa chemia przy leczeniu paliatywnym? czy jest szansa podać coś innego co spróbuje wyleczyć chorobę?
Wiem oczywiście ze mało informacji podałam odnośnie nowych wyników ale ogólnie liczne przerzuty do węzłów i prawdopodobnie do kości miednicy.
Mam pytanie odnośnie zabiegów w czasie chemii. czy są w ogóle możliwe? M. jest po resekcji przełyku i w trakcie chemii paliatywnej typu EOX. Obecnie bardzo dokucza przepuklina na brzuchu- pooperacyjna. Przepuklina się powiększa i staje sie bolesna. konsultowaliśmy ją wcześniej z lekarzem, ale wtedy nie była jeszcze taka dokuczająca. Czy w czasie chemioterapii można w ogóle przechodzić zabiegi operacyjne? ze wstępnych ustaleń wynika ze ta chemia zakończy się około marca - trochę długo czekać bo naprawdę sytuacja robi sie uciążliwa.
pytanie dodatkowe - jeśli ktoś będzie mógł podpowiedzieć- czy taki zabieg wykonuje się w znieczuleniu ogólnym czy miejscowym?
Będę wdzięczna za informacje w tej sprawie.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-12-02, 11:49 ] Wątek dotyczy konkretnego pacjenta, mającego już swój wątek na Forum, a więc określoną historię choroby i leczenia - wątki więc scalone.
Tak się zdarza, bo tkanki przy przecięciu stają słabsze i może to doprowadzić do powstania przepukliny w miejscu blizny.
Odpowiadając Tobie na zasadnicze pytanie, to moim zdaniem łączenie chemioterapii w jednym czasie z leczeniem operacyjnym jest zbyt obciążające dla organizmu w ogóle.
Każda ingerencja chirurgiczna osłabia organizm, obniża odporność i może uaktywnić ogniska zapalne, w trakcie chemioterapii pojawiają się też objawy uboczne m.in. w postaci obniżenia odporności o różnym stopniu nasilenia. Dlatego łączenie tych dwu metod w jednym czasie jest niewskazane.
Być może są inne rozwiązania problemu, dokładnych informacji na temat operacji przepukliny możesz uzyskać od specjalisty w tym zakresie.
Mam kolejne pytanie do bardziej doświadczonych w różnych drogach leczenia lub też lekarzy z forum.
Wiem że najlepiej skonsultować proponowane leczenie z kilkoma lekarzami tak aby wiedzieć czy obrano własciwa drogę. I większość korzysta z tego i konsultuje się w rożnych ośrodkach, ale czy należy o tych konsultacjach mówić lekarzowi prowadzącemu? Tzn. jeśli inny lekarz proponuje inną drogę to jak postąpić? Czy powiedzieć wprost o konsultacji w innym ośrodku i proponowanym leczeniu/dodatkowych badaniach itp. czy raczej dyplomatycznie podpytać o te inne możliwości nie mówiąc o wizycie u innego lekarza?
Z jednej strony nie chciałbym urazić lekarza brakiem zaufania, a z drugiej strony może ta inna droga byłaby lepsza?
Czy ktoś z was był w takiej sytuacji?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum