majkelek, mam pytanie. Czy są badania randomizowane skuteczności chemioterapii (4xAC + 12 x Palitaksel) na raka piersi typ zrazikowy naciekajacy Luminalny A?
Dzień dobry, chciałbym zapytać w kontekście tego tematu o Państwa opinie na temat badania opublikowanego w grudniu 2015 w czasopiśmie Science (http://science.sciencemag...t/350/6266/1391) które wykazało, że duże dawki witaminy C testowane in vitro powodują selektywną śmierć komórek raka jelita grubego. Nie jest to oczywiście badanie in vivo ale pokazuje ciekawy mechanizm, w jaki witamina C jest w stanie zwalczać komórki rakowe. Terapia z wykorzystaniem witaminy C jest kontrowersyjna, ale w tym wypadku wynik badania jest dość jednoznaczny. Być może to właśnie to powoduje poprawę jakości życia u pacjentów z chorobami nowotworowymi, który wykazywały wcześniejsze badania?
(...) które wykazało, że duże dawki witaminy C testowane in vitro powodują selektywną śmierć komórek raka jelita grubego.(...) Terapia z wykorzystaniem witaminy C jest kontrowersyjna, ale w tym wypadku wynik badania jest dość jednoznaczny. Być może to właśnie to powoduje poprawę jakości życia u pacjentów z chorobami nowotworowymi, który wykazywały wcześniejsze badania?
Artykuł bardzo ciekawy, wygląda na bardzo solidną robotę.
Ale powyżej cytowane wnioski to niestety guzik-prawda, bo:
1. No nie raka jelita grubego, tylko pewnych komórek wywodzących się z tej linii komórkowej z określonym profilem mutacji: "PIK3CA is one of three frequently mutated oncogenes in CRCs in addition to KRAS and BRAF. Unlike KRAS or BRAF, the PIK3CA genotype did not predict vitamin C sensitivity (fig. S8B). Notably, although overexpression of GLUT1 in wild-type cells increased vitamin C uptake (Fig. 1B), it did not sensitize wild-type cells to vitamin C (fig. S8C); these results indicate that high GLUT1 expression alone, without oncogene-induced metabolic reprograming, is not sufficient to make cells susceptible to vitamin Câdependent toxicity."
2. Po pierwsze badanie nie jest jedynie in vitro, ale również na modelu mysim. Niemniej jednak porównywana jest wielkość guza, a nie czas przeżycia myszy. Jak dojdziemy do porównywania czasu przeżycia i komfortu życia, to będzie o czym dyskutować.
To jest dobre badanie molekularne, a nie medyczne - chyba, że coś przeoczyłem.
jober, o jaką chemioterapię pytasz i o jakie komórki macierzyste - rozumiem, że 'cancer stem cells', ale o jaki nowotwór Ci chodzi.
Chodziło mi o komórki macierzyste - z takim określeniem się spotkałem - określenie brzmiało " chemioterapia nie niszczy komórek macierzystych - chciałbym to zweryfikować.
Rak to Invasive Lobular Carvinoma. Chemioterapia to 4xAC +12 x Palitaksel.
Drugie pytanie. Mama miała wykryte komórki cellulae carcinomatosae metastaticae w węźle chlonnym. Po 4 dawkach AC i 2 dawkach paklitakselu miała badania usg węzłów chłonnych pachowych obojczykowych i nadobojczykowych. W tym badaniu stwierdzono ze węzły są ok i nie ma żadnych zmian. Zastanawiam się więc czy to skutek chemioterapii? I czy w takim razie gdy już będzie operacja to czy na podstawie tego badania można oszczędzić węzły?
jober, co do rzeczy istotnych, to w USG nie jesteśmy w stanie stwierdzić braku obecności komórek nowotworowych - trzeba by zrobić badanie patomorfologiczne. To jest pytanie raczej do wątku merytorycznego niż tutaj.
NIe oszczędza się węzłów jeżeli w biopsji stwierdzono obecność komórek rakowych w węźle. Za duże ryzyko rozsiewu.
Przy tak miejscowo zaawansowanym raku - T4bN1M0 w piersi lewej i T1N0M0 w piersi prawej ciężko nie zakładać przerzutów jak sądzę. Dlatego też moje pytanie o to czy chemioterapia AC + paklitaksel w tym konkretnym przypadku - rak luminalny A ILC niszczy komórki macierzyste nowotworu i komórki przerzutowe krążące we krwi lub wychwycone przez układ limfatyczny.
Jeżeli mikroprzerzuty są czego nie można wykluczyć a chemia ich nie jest w stanie zniszczyć to wycinanie węzłów nie ma sensu.
Szukasz logiki, wytłumaczenia że proces przebiega tak lub tak. Że można podjąć takie lub takie działanie i da to określony rezultat. A w medycynie to jeszcze tak nie ma. To co wyszukujesz to są drobne wycinki procesu nowotworowego nie powiązane ze sobą, to coś takiego jak przechodzenie płynu przez siatkę. Pojedyncze miejsca zatrzymania są znane ale przepływ nie jest zatrzymany bo ciągle otworów jest więcej niż prętów siatki. Leczenie raka piersi w tej chwili (i długo jeszcze) opiera się o znane punkty zatrzymań procesu nowotworowego i empiryczne sprawdzanie że takie a takie postępowanie daje znaczące spowolnienie choroby w określonym procencie przypadków. No więc na podstawie setek tysięcy przypadków grono ekspertów stwierdziło że więcej chorych przeżywa te określone 5 lat jeżeli usunie się węzły. I to są właśnie te zalecenia do których stosuje się cały świat. A teraz spróbuj przekonać chorą że ma z tej szansy nie skorzystać bo to tylko np 20%. Tak to niestety jest, że raka się leczy ale nie jest jeszcze możliwe określenie którego da się wyleczyć.
Szukasz logiki, wytłumaczenia że proces przebiega tak lub tak. Że można podjąć takie lub takie działanie i da to określony rezultat. A w medycynie to jeszcze tak nie ma. To co wyszukujesz to są drobne wycinki procesu nowotworowego nie powiązane ze sobą, to coś takiego jak przechodzenie płynu przez siatkę. Pojedyncze miejsca zatrzymania są znane ale przepływ nie jest zatrzymany bo ciągle otworów jest więcej niż prętów siatki. Leczenie raka piersi w tej chwili (i długo jeszcze) opiera się o znane punkty zatrzymań procesu nowotworowego i empiryczne sprawdzanie że takie a takie postępowanie daje znaczące spowolnienie choroby w określonym procencie przypadków. No więc na podstawie setek tysięcy przypadków grono ekspertów stwierdziło że więcej chorych przeżywa te określone 5 lat jeżeli usunie się węzły. I to są właśnie te zalecenia do których stosuje się cały świat. A teraz spróbuj przekonać chorą że ma z tej szansy nie skorzystać bo to tylko np 20%. Tak to niestety jest, że raka się leczy ale nie jest jeszcze możliwe określenie którego da się wyleczyć.
Bardzo serdecznie dziękuję za tę odpowiedź. To jedna z nielicznych życzliwych na tym forum.
Przed eksperymentami warto jest sprawdzić czy taka terapia działa - są metody testujące in vitro czy np Wit C działa.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: majkelek: 2016-02-04, 07:29 ] 'Działania' in vivo polecamy testować wszystkim (zachęcającym pacjentów do terapii przetestowanych jedynie in vitro) na samym sobie.
Szanowna Pani mówię o technologi Maintrack - polega ona na sprawdzeniu czy lek działa na komórkę nowotworową. Jest stosowana w Niemczech przez onkologów leczących metodami tradycyjnymi. Sprawdza wrażliwość komórek na chemioterapeutyk oraz ocenia czy dana terapia będzie skuteczna.
Badania są prowadzone od kilku lat i są publikowane na łamach uznanych naukowo pism Clinical Onkology, Cancer Therapy i wygłaszane na wielu konferencjach nie tylko w Europie ale i na świecie. Mówię o metodzie służącej spersonalizowanej terapii.
Ponieważ pojawiają się też zapytania o terapie alternatywne, można oznaczyć wrażliwość na preparat "alternatywny" co u wielu pacjentów pozwala na uniknięcie niestety bezsensownych terapii i skupieniu się na terapii która rzeczywiście działa.
[ Dodano: 2016-02-07, 12:21 ]
Zawodowo zajmuję się m.in. badaniami genetycznymi w onkologii zarówno predyspozycjami jak i mutacjami somatycznymi oraz terapią spersonalizowaną i działam na polach tradycyjnej terapii onkologicznej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum