1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: jusia
2013-08-29, 18:09
UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?...
Autor Wiadomość
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #121  Wysłany: 2013-08-26, 18:19  


Jeśli Tato jest nawadniany, to niestety, może to tylko przedłużyć Jego agonię:(
Bardzo mi przykro...
_________________
Katarzynka36
 
 
fabian 


Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 4

 #122  Wysłany: 2013-08-26, 20:47  


Tato odszedł o 18.03 to straszne,trzymalem go za rękę,myśle ze nie cierpiał,ale mam wrażenie ze bal sie trochę,jestem dumny z niego,bo był naprawdę twardy. Chciał coś powiedzieć,nic go nie zrozumielismy,myśleliśmy ze coś go boli,więc dostał trochę morfiny,potem przyjechała pielęgniarka,wstrzyknela pyralgine do kroplowke,tak ona twierdzi,ja widziałem ze zamieniła te fiolki,może na ketonal,bo mama mówiła o nim,i minęło dosłownie pól godziny,i tato odszedł. Nie cierpiał,tak myśle.. Dziękuje wam wszystkim,czytałem wasze posty już od dłuższego czasu.
_________________
fabian
 
zeta 


Dołączyła: 02 Mar 2016
Posty: 72
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #123  Wysłany: 2016-07-28, 22:03  


Wklejam, bo wydaje mi się, że wielu osobom może się przydać wiedza o tym, jak wygląda odchodzenie...
Jeśli Decydentom na tym Forum się to nie spodoba, to założę krawat i będę klientem mniej awanturującym się...


Ks. Jan Kaczkowski


Autor jest doktorem teologii moralnej, bioetykiem, wykładowcą UMK w Toruniu , założycielem i prezesem puckiego Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio



"Na dwa, trzy dni przed śmiercią skóra zaczyna inaczej odbijać światło, szczególnie w ciągu dnia. Z miękkiej, sprężystej staje się woskowa i sztywna. Zdecydowanie wyostrzają się rysy. Szczególnie nos, na jego środku pojawia się podłużne zagłębienie.

Przytomne osoby cały czas są ruchliwe, zachowują się jakby za kilkadziesiąt godzin nie mieli umrzeć - porządkują rzeczy, rozmawiają, jak gdyby nic się nie działo, jakby nie zauważali, że ich ciało powoli się zmienia.

Z pacjentami spotykam się przez kilka, czasami kilkanaście dni, odwiedzam ich kilka razy dziennie. Jednym z najtrudniejszych momentów jest chwila, gdy zauważam bruzdę na nosie. Wtedy wiem - to już czas. I często zastanawiam się, czy oni też to już wiedzą. Wydaje mi się, że nie. Mimo tego, że zdają sobie sprawę ze swojego stanu i intelektualnie pogodzili się ze swoim losem. Czym innym jest spodziewać się śmierci, nawet bliskiej aniżeli uświadomić sobie w poniedziałek rano, że umrę w środę, koło południa.

Na kilka godzin przed śmiercią aktywność ogranicza się już tylko do obrębu łóżka, poprawiania kołdry, sięgania po komórkę, układania poduszki, szukania wygodnej pozycji. Spojrzenie człowieka staje się nieobecne, czasami wzrok zawiesza się w niewiadomym, odległym punkcie. Oczy stają się szkliste. Umierający są w stanie normalnie rozmawiać, ale ich głos jest spowolniony, znika melodyczność - ton robi się jednostajny. Wtedy muszę być bardzo uważny i skupić się na tym, co mówią umierający.

W strumieniu słów przeplatają się zwykłe informacje (jaki to dzień tygodnia, kto był mnie odwiedzić, co jadłem) z ważnymi wyznaniami - pojawia się świadomość nadchodzącej śmierci, chorzy mówią o Bogu, o swoim lęku. Czasem opowiadają o odwiedzających ich bliskich zmarłych, którzy stają się dla nich realni na równi z żywymi. Jakby w momencie śmierci dwa światy: żywych i umarłych naturalnie się przenikały. W ciągu ostatnich kilku godzin życia człowiek staje się spokojny, poddaje się naturalnemu biegowi rzeczy.

Pierwsze zmieniają kolor paznokcie, a gdy dłonie i stopy sinieją, i stają się chłodne, oznacza to, że do końca zostało nie więcej niż dwie, trzy godziny. Wtedy umierający przeważnie traci świadomość, jeśli nie - to jest tylko w stanie odpowiadać przecząco lub twierdząco, czasem tylko ruchem głowy. Powieki opadają lub bywają półprzymknięte. Tylko pojedyncze osoby umierają z pełną świadomością - mówią ważne dla siebie rzeczy aż życie z nich uleci.

A gdy już nadejdą ostatnie chwile, oddech staje się coraz płytszy, człowiek przypomina rybę wyjętą z wody - łapie powietrze ustami. Mogą się zdarzyć nawet kilkunastosekundowe bezdechy. Mówi się, że wydaliśmy ostatnie tchnienie, ale to jest raczej wdech bez wydechu. Serce staje i przez cztery minuty obumiera mózg. Wtedy całe nasze ciało jeszcze przez kilkadziesiąt sekund jak gdyby ostatkiem sił próbowało złapać oddech. Potem nie dzieje się już nic. To koniec. Cisza i kompletny bezruch.

Trudno jest wtedy zrozumieć, że człowiek nic nie czuje, właściwie każdy obchodzi się z ciałem delikatnie, jakby żyło. A ono zaczyna bardzo szybko się zmieniać. Wprawdzie było woskowe, ale w ciągu pięciu minut po prostu zastyga. Staje się sino-szare i ewidentnie chłodne - temperatura organizmu dopasowuje się do temperatury otoczenia. Zgodnie z prawem ciążenia, krew, która nie jest już pompowana - opada, na plecach lub boku pojawiają ciemne wybroczyny - plamy opadowe. Jeszcze wtedy ciało jest nadal miękkie, za kilka godzin zesztywnieje. Potem trudno już zgiąć rękę lub rozprostować palce.

Jeśli ktoś nie może skonać, zapalam gromnicę, którą wkładam w dłoń umierającego i modlimy się litanią do patrona dobrej śmierci - św. Józefa lub do Wszystkich Świętych. Odmawiamy także Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Te modlitwy zazwyczaj pomagają odejść.
Nawet jeśli ktoś ma wątpliwości co do istnienia Pana Boga i rzeczywistości nadprzyrodzonej, to dla mnie proces umierania - a także to, że ktoś kilkanaście minut wcześniej był integralną osobą, która żałowała, kochała, modliła się, czyli ewidentnie była i żyła - nie kończy jej istnienia. Teraz, gdy przestało bić serce, miałoby go nie być? Tak po prostu? W odstępie kilkunastu minut? Dla mnie fakt ustania pracy organizmu nie jest dowodem na to, że człowiek przestał istnieć. Zawsze mówię pacjentom, że trzeba przeżyć własną śmierć - to jest zwycięstwo duszy nad ciałem. "

[ Dodano: 2016-07-28, 23:03 ]
Wklejam, bo wydaje mi się, że wielu osobom może się przydać wiedza o tym, jak wygląda odchodzenie...
Jeśli Decydentom na tym Forum się to nie spodoba, to założę krawat i będę klientem mniej awanturującym się...


Ks. Jan Kaczkowski


Autor jest doktorem teologii moralnej, bioetykiem, wykładowcą UMK w Toruniu , założycielem i prezesem puckiego Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-07-29, 06:09 ]
Usunięto podwójny post. Post został przesunięty do Działu Opieka Paliatywna, ponieważ nie dot. bezpośrednio choroby.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-08-09, 10:08 ]
Wątki scalone.

 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #124  Wysłany: 2016-08-04, 21:29  


ZETA, Ksiądz Jan Kaczkowski zmarł w kwietniu br. miał 39 lat.
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
zeta 


Dołączyła: 02 Mar 2016
Posty: 72
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #125  Wysłany: 2016-08-04, 21:50  


Przepraszam, post przekleiłam ze strony na FB - i tam już był podwójny - nie zauważyłam. Jeszcze kilka zdań się powtarza :-( - może warto by je też usunąć. I może zmienić Autor jest na Autor był...
Albo usunąć... Sama już nie wiem, co lepsze
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group