1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Szukanie pierwotnego ogniska nowotworu złośliwego
Autor Wiadomość
wlodek88 


Dołączył: 22 Paź 2017
Posty: 16

 #16  Wysłany: 2017-11-08, 22:25  


Hej,

Byliśy dzisiaj u radioterapeuty.
Leczeniem będzie radio-chemio terapia (połączenie obu).
Postanowili zrobić jeszcze biopsję z tego nosogardła, aby na 100% a nie jak na tą chwilę stwierdził lekarz na 95% wiedzieć co dokładnie trzeba leczyć.

Także jutro biopsja, za tydzień konsylium, tydzień później ma być już pierwsze leczenie.
6-7tyg. hospitalizacji... :(

Lekarz powiedział, że są duże szanse. Ale trzeba walnąć nowotwór z przytupem.
 
meteor 



Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 271
Pomógł: 8 razy

 #17  Wysłany: 2017-11-11, 21:04  


Czyli standardowe leczenie mające na celu wyleczenie radykalne.

Powodzenie w walce.
 
Iza-55 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Maj 2010
Posty: 244
Skąd: opolskie
Pomogła: 50 razy

 #18  Wysłany: 2017-11-14, 20:58  


Hej Wlodek! Jeżli masz trochę czasu to poczytaj ten wątek: http://www.forum-onkologi...rdla-vt1308.htm
Moja siostra w 2010 r. przeszła radykalne leczenie raka nosogardła.
Z porad to zaproponuj mamie wizytę u dentysty. To jest bardzo ważne dlatego, że będzie w tym miejscu naświetlanie. Lepiej teraz wyleczyć lub usunąć chory ząb. Rzadko kiedy zęby po radioterapii przetrwają, a lekarze boją się wyrywać czy leczyć, bo może zrobić się martwica. Jeszcze napiszę Ci, żebyś nie martwił się tak tymi przerzutami do węzłów chłonnych szyi. Przeważnie ten typ nowotworu daje takie przerzuty regionalne czy lokoregionalne. Najważniejsze, że nie ma przerzutów odległych.
Najważniejsze też jest pozytywne nastawienie i wiara w leczenie.
Pozdrawiam Iza-55
 
 
meteor 



Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 271
Pomógł: 8 razy

 #19  Wysłany: 2017-11-14, 21:15  


Iza-55 ma rację z tymi zębami.
Jak podczas pobytu w Gliwicach zgłosiłem ból zęba, to lekarz powiedział, że na miejscu nie ma dentysty i prawdopodobnie będą musieli mnie wysłać do stomatologa w miejscu zamieszkania.
Na szczęście ból ustąpił i leczenie przebiegło bez dodatkowych problemów.
 
wlodek88 


Dołączył: 22 Paź 2017
Posty: 16

 #20  Wysłany: 2017-11-25, 20:10  


Witam,

Mamuśka miała biopsje nosogardła 13.11.
Lekarz przeprowadzający zabieg powiedział mi potem, że wg niego to w nosogardle nic nie ma. Że ten wycinek nie wygląda tak jak powinien, jeżeli miałby być tam nowotwór. Na wynikach wcześniej widać wzmiankę o migdale, że jest lekko powiększony i do daleszej obserwacji.

Dzień później konsylium (14.11):
Babeczki twierdzą, że nie zaczną leczenia bez wyników - wiadoma sprawa. Udaje mi się je namówić na zlecenie biopsji migdałków. Twiedziły, że zrobi się ją, jak nosogardło nie wykaże nic. Naciskam na zrobienie tego od razu, żeby nie trzeba było potem znowu wszystko o 2tyg odkładać bo jeszcze jedna biopsja. Nie było łatwo, ale udało się. Wyznaczają termin planowania leczenie (tomograf + przygotowanie maski) na 23.11.

Biopsje migdałków udaje się zrobić 20.11 dopiero. Okazuje się, że migdałki rozlatywały się w trakcie wycięcia. Były w bardzo złym stanie.

Dzień planowania (23.11):
Za świeżo po zabiegu migdałków. Nie da się nic zrobić. Przkładają planowanie o tydzień na 1.12.

W poniedziałek (27.11) będziemy mieli wyniki nosogardła, możliwe że do 1.12 migdałków też.
Mamuśka leczy teraz zęby jak najszybciej (dzięki za rady). Używamy pasty mocno fluorowej. Mamy dodatkowo żel - Enamelon.

Próbujemy także oleju konopnego. Czekamy na etap przywyczajenia się organizmu do zewnętrznego bodźca. Jest przynajmniej trochę śmiesznie :)

Mamuśka miała ostatnimi czasy trochę doła, ale walczymy z tym wszyscy. Robię co mogę by się nie bała, i chciała walczyć (najbardziej boi się chemii, nie chciała się poddać).

Fizycznie jest dobrze, nawet lepiej niż jeszcze 3-4tyg temu. Ciężo powiedzieć co dokładnie na to wpłynęło. Ja więżę holistycznie, że wszystko - dobra dieta, wycięcie cukru, pozytywne nastawienie, terapia konpna. Mamuśka widzi zmiany na dobre, to ją trzyma przy wierze :)

Za tydzień powinno być już wszystko jasne. Czekamy niecierpliwie.

Dziękujemy za porady i słowa wsparcia!

:)
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #21  Wysłany: 2017-12-04, 08:51  


Dieta bezcukrowa nie jest dobra. Chory musi nabrać sił przed czekającym go leczeniem. Raka nie można zagłodzić odcinając cukier z pokarmów.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
wlodek88 


Dołączył: 22 Paź 2017
Posty: 16

 #22  Wysłany: 2017-12-12, 20:08  


Gazda napisał/a:
Dieta bezcukrowa nie jest dobra. Chory musi nabrać sił przed czekającym go leczeniem. Raka nie można zagłodzić odcinając cukier z pokarmów.


Poprosiłbym o jakieś badania/literaturę potwierdzające tą hipotezę.

[ Dodano: 2017-12-12, 20:21 ]
Miało być tak pięknie, wyszło jak zawsze.

Wyniki spóźnione ale są. Nie ma nic w nosogardle, nie ma nic w migdałach (było tylko zapalenie).

Mama trafia do 3 już lekarza (radioterapeuty) od kiedy opuściliśmy onkologów. Babeczka dostała wszystkie wyniki i twierdzi, że w takim razie źródło pierwotne jest na wysokości nosa po stronie lewego policzka. Twiedzi, że widać dwa guzy koło siebie, jak na siebie nachodzą. Na następną biopsję za późno. W 18.12 zaczynamy radioterapię.
Nikt wcześniej nie wspomniał o tym miejscu, pani doktor widzi to niby wyraźnie na PET/CT.

Żeby było śmieszniej, okazuje się, że wycinek nosogardła był pobrany zbyt powierzchownie.
No paranoja jakaś. Nie wiem co z tym fantem zrobić. Wychodzi na to, że nic nie wiemy na pewno, ale zaczynamy radio, później chemio terapię.

Na pytanie o środki do przeciwdziałania skutkom radioterapi, lekarka odpowiada, że nic nie trzeba kupować. Że mają kila tańszych zamienników.
Kazała iść mamie do psychiatry po środki odurząjące by bezproblemowo znosić leczenie. Nie wiem nawet jak to skomentować. Nie ma lekko.
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #23  Wysłany: 2017-12-14, 00:02  


wlodek88 napisał/a:
Gazda napisał/a:
Dieta bezcukrowa nie jest dobra. Chory musi nabrać sił przed czekającym go leczeniem. Raka nie można zagłodzić odcinając cukier z pokarmów.


Poprosiłbym o jakieś badania/literaturę potwierdzające tą hipotezę.


A na tak śmiałą hipotezę, jak ta o grawitacji, również?


wlodek88 napisał/a:
Żeby było śmieszniej, okazuje się, że wycinek nosogardła był pobrany zbyt powierzchownie.


To nic śmiesznego, bywa...


wlodek88 napisał/a:
Na pytanie o środki do przeciwdziałania skutkom radioterapi, lekarka odpowiada, że nic nie trzeba kupować. Że mają kila tańszych zamienników. .


przepraszam, ale w odróżnieniu od Ciebie, ona wiedziała co mówi. Mama dostanie opioidy, których nie kupicie w zielarskim.

wlodek88 napisał/a:
Kazała iść mamie do psychiatry po środki odurząjące by bezproblemowo znosić leczenie. Nie wiem nawet jak to skomentować..


I słusznie. Lepiej najpierw przemyśleć. Antydepresanty mogą pomóc.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
a.kotylak 
Dietetyk w CO Gliwice


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 7
Skąd: Centrum Onkologii w Gliwicach
Pomogła: 5 razy

 #24  Wysłany: 2017-12-14, 14:01  


Jednym z najbardziej powszechnych mitów jest informacja, że cukier żywi raka. Informacja ta jest zupełnie nieprawdziwa. Po pierwsze, na logikę- węglowodany czy zjedzone w postaci cukierka czy chleba i tak zostaną rozłożone do glukozy w naszym organizmie ( jedyne paliwo dla narządów np. mózgu), po drugie komórki nowotworowe podczas restrykcji glukozy wykorzystują receptor Glut3, który wykazuje wyższe powinowactwo do glukozy niż Glut1 przez co komórki nowotworowe zawsze wygrają (2013, Nat Neurosci). Cukier prosty nie jest polecany NIKOMU co nie znaczy, że trzeba go zupełnie wykluczać. Smaczna, zbilansowana dieta jest teraz najlepsza. Po pierwsze dbamy o dobre odżywienie - odpowiednią ilość białek, tłuszczy i węglowodanów a o zdrowe nawyki będzie czas zadbać bo leczeniu. Pozdrawiam!
 
wlodek88 


Dołączył: 22 Paź 2017
Posty: 16

 #25  Wysłany: 2017-12-18, 23:43  


a.kotylak napisał/a:
...


Dzięki za wyjaśnienie procesu wychwytywania glukozy. Mądrego zawsze dobrze posłuchać.

Nie twierdziłem, że brak cukru zabija nowotór. Powiedziałem tylko, że jest dieta bez cukrowa (mama ma tak z 12-15kg nadwagi). Twierdzę, że jest zdrowa, i mamie przydatna. Trzeba dobre nawyki wpajać.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------
18.12.2017
Chemioterapia rozpoczęta. Dzisiaj podali Cisplatinum 178mg.
Od jutro radioterapia. Na święta wypuszczą na 3dni.
Ciężko się dowiedzieć coś konkrentego od lekarzy - głowna pani dokotor prowadząca złamała nogę - zastępujący ją lekarz zdecydował zmniejszyć dawkę chemii. Miały być wlewy 96h, a było dzisiaj tylko 8h. Jak często, tego jeszcze nie wiemy.

Póki co mama czuje się dobrze. Oby tak dalej!

Pozdrawiam
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #26  Wysłany: 2017-12-19, 12:44  


wlodek88,
Ja tylko tak uzupełnię - pamiętaj, że samo leczenie pt.radiochemioterapia zadziała jak "dieta". Skutki uboczne takiego leczenia robią swoje i lepiej mieć trochę kilogramów więcej na starcie.
 
wlodek88 


Dołączył: 22 Paź 2017
Posty: 16

 #27  Wysłany: 2017-12-22, 09:06  


missy

Faktycznie radioterapia działa jak dieta. Mineło kilka dni i ilość spożywanego pokarmu drastycznie się zmieniła. Ciągłe bóle żołądka, wymioty biegunki. Kroplówki przeciw wymiotne, przeciw odwodnieniu się. Generalnie jest kryzysik.

Ale jest dobra wiadomość - guz się zmniejszył i to widocznie. Ze dwa mniejsze wyczuwalne kilka dni temu pod palcami teraz nie istnieją. To budujące dla nas i dla mamy !

:)
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #28  Wysłany: 2017-12-22, 12:54  


Cytat:
guz się zmniejszył

Bardzo się cieszę :-)
Mam nadzieję, że pozwalasz Mamie teraz jeść to, na co ma ochotę ;)
Przy paskudnych dolegliwościach ze strony żołądka, jelit (po chemii) a później jamy ustnej (po radio) niech Mama je to co po prostu będzie dla Niej do przełknięcia.
Pozdrawiam!
 
wlodek88 


Dołączył: 22 Paź 2017
Posty: 16

 #29  Wysłany: 2018-01-08, 17:22  


Mineły właśnie 3 tygodnie leczenia.

Wypuścili mamę ze szpitala na 3 dni na święta, także baterie podładowane. Sylwester też udało się uciec na kilka godzin do domu. Było fajnie, miło :)

Radio coraz bardziej daje się we znaki. Apetyt i możliwość pochłaniania żywienia przychodzi i znika zamiennie nie wiadomo kiedy i jakimi regułami się kierując. Raz jest dobrze, raz bardzo źle.
Myśl o zbliżającej się jutro chemi (druga) jest paraliżująca. Staramy się być przy niej jak często się da. Ale gdy nas nie ma, potrafi złapać mega doła. Ma wtedy wszystkiego dość. Chce zrezygnować z leczenia. Ale nie pozwalamy jej na to.

Stres powoduje niekontrolowane wymioty. Oparzenia po radiu już mocno przeszkadząją w normalnym jedzeniu (suchota w ustach i rany). Wyostrzony węch powoduje wstręt do wielu zapachów w tym i niektóego jedzenia.
Są dni w których normalnie "wciągnie" 2000 kcal. Są i takie w których trudno o 500 kcal.

Wyniki krwi ma dobre, ale samopoczucie złe. Stres robi swoje.

Czeka ją jeszcze z 4-5 tygodni radia i 2 chemioterapie w miedzyczasie.

Walczymy dalej!
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #30  Wysłany: 2018-01-08, 22:48  


Może z tego poradnika coś zastosujecie żeby mamie złagodzić skutki radioterapii
https://hematoonkologia.pl/radioterapia/index/id/8-skutki-uboczne-radioterapii/
wlodek88 napisał/a:
Stres powoduje niekontrolowane wymioty.

wlodek88 napisał/a:
Stres robi swoje.

Leki przeciwwymiotne, to trochę powstrzyma wymioty i może warto wdrożyć jakieś antydepresanty żeby mamie ten stres złagodzić, żeby trochę wewnętrznie się uspokoiła.

pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group