Lekarz psychiatra dobiera leki antydepresyjne, które świetnie działają też przeciwlękowo.
On też stwierdza czy takie leki są w ogóle potrzebne.
My możemy tylko sugerować taką konsultację.
Mi bardzo teleki pomogły i tęsknie za stanem ducha jaki maiałam przy ich stosowaniu.
Pewnie niebawem do nich wrócę, bo życie jest za krótkie, zeby sie męczyć.
Ale każdy z nas sam powinien decydować czy juz jest czas na taką wizytę i czy daje radę czy nie.
Niestety czasami choroba jest zaawansowana, że sam chory zapędza sie w błędne koło i powinien pomóc ktoś bliski.
Hydroksizyna to lek uspokajający i działa nasennie.
Na noc może pomóc w lepszym śnie, ale wzięty w dzień niestety może tylko zrazić do farmakologii.
Hydroksyzyne mam pod reka w razie jakbym juz nie dala rady. Nie mam problemu ze spaniem, kocham spac i caly dzien po mekach duszy maze tylko o wieczorze. A od rana zaczyna sie na nowo. Mam typowe objawy neurologuczne. Zawroty glowy zaburzenia rownowagi otepienie swiatlowstret uczucie ze zemdleje. Rezonans glowy juz robilam 2 razy ale nerwica caly czas nakreca a ze to moze jednak przerzuty....
[ Dodano: 2016-12-15, 10:53 ]
Rodzina mi odradza leki.... nie wiem czy sie mnie wstydza czy nie chca wariatki w domu. Ehhh no nic to nie ten dzial...musze znalesc forum dla nerwicowcow ☺
Lekarz psychiatra dobiera leki antydepresyjne, które świetnie działają też przeciwlękowo.
On też stwierdza czy takie leki są w ogóle potrzebne.
Raczej logiczne, że najlepiej leki dobierze psychiatra bo to jego działka.
A o jakich lekach pisałam?, właśnie o antydepresantach, których zadaniem jest leczyć stany depresyjne i lękowe. Właśnie typowymi lekami do leczenia tych stanów są leki z grupy SSRI więc nie bardzo rozumiem co tu jest nie tak?
Nikt marcelina007, nie namawia na leczenie, nikt nie zmusza do wizyty u specjalisty ani nikt nie każe Jej brać leków, to tylko Jej osobista sprawa czy potrzebuje wsparcia farmakologicznego, czy da sobie radę sama. Z naszej strony to są tylko podpowiedzi, nic więcej.
marcelina007, jeżeli nie leki, to może wizyta u psychologa by Ci pomogła, może w tym kierunku uderzyć.
Hydroxyzinum jest słabym lekiem, rzeczywiście bardziej usypia, choć wyciszyć też potrafi. Przy w miarę systematycznym stosowaniu, częstszym już tak nie odczuwa się senności.
Jeżeli uważasz, że jesteś w stanie sama sobie dać radę z psychiką to ok. ale jeśli widzisz/dostrzegasz, że nerwica mocno Tobą rządzi to nie słuchaj co kto mówi, bo to Ty się z tym męczysz, nikt inny i to mają być Twoje decyzje żebyś się lepiej poczuła.
Przeszlam juz kilkumiesieczna terapie, znam caly mechanizm nerwicy...opowiedzialam wszystko od dziecinstwa do teraz. Niestety jakos mi to nie pomoglo. A z tymi lekami to jest tak ze zostawiam sobie je na czarna godzine, bo wiem ze jakby ze mna zle bylo to mam jakies wyjscie. A jak bym brala leki to juz innej opcji nie mam. Ale czuje ze sie zdecyduje bo mecze sie okropnie. Dziekuje wszystkim za rady...czas sie wziasc w garsc.
marcelina007, mi na TK wyszły 2 guzki: 2 mm i 2,9 mm, których również nie było widać na RTG, ani tym zrobionym przed badaniem, ani po badaniu TK - okazały się pozapalne. Bardzo możliwe, że i u Ciebie tak jest. Rozumiem, że nie konsultowałaś jeszcze wyniku z lekarzem? Najprawdopodobniej dostaniesz skierowanie na kontrolne TK albo RM za jakieś 3 miesiące, bo chyba biopsji takich małych guzków lekarze raczej się nie podejmują. Przynajmniej tyle dowiedziałam się na swoich wizytach (biopsja guzka od 10 mm wzwyż).
[ Dodano: 2017-11-28, 17:14 ]
Dodam jeszcze, ze u mnie po pierwszym badaniu TK, guzki nie zostały jednoznacznie określone jako pozapalne, dopiero po 2 - kontrolnym.
Guzki podpłucnowe mogą być niczym poważnym ale u Ciebie są opisane jako niecharakterystyczne, czyli na razie nie można stwierdzić jednoznacznie, że to są np. guzki pozapalne. Druga sprawa, tak małe guzki nie da się jednoznacznie określić i nie da się zbadać, są za małe i przy takich wielkością są do obserwacji czyli za 3-6 miesięcy ponowne TK, żeby sprawdzić czy coś się z nimi dzieje.
Ty na pewno z racji swojej choroby musisz być czujniejsza ale na razie nie da się jednoznacznie sprecyzować jaki charakter mają guzki.
Badanie robiłam prywatnie. Wiec z lekarzem nie mialam jeszcze stycznosci. Napisalam do prof Rutkowskiego on odpisał ze " nie wifzi nic niepokojącego"
Wyczytałam gdzies ze 40% ludzi ma takie guzki. Zdaje sobie sprawe ze sa za małe zeby osądzic co to. Mam 2 wyjscia albo udać sie do pulmunologa albo przyspieszyc wizyte kontrolną w CO.
Zdaje sobie sprawe ze sa za małe zeby osądzic co to
Nawet nie można pobrać z tych guzków żadnego materiału bo nie trafią, są za maleńkie, niediagnostyczne.
marcelina007 napisał/a:
Mam 2 wyjscia albo udać sie do pulmunologa albo przyspieszyc wizyte kontrolną w CO.
Ani jedni ani drudzy nic nie zrobią i nic na tą chwilę nie poradzą, takie guzki tylko się obserwuje, czyli jak napisałam 3-6 miesięcy na ich ewentualny rozwój i już wtedy powinny być diagnostyczne jeśli byłyby czymś złym a jak nic się z nimi po tym czasie dziać nie będzie to dalej tylko obserwacja.
marcelina007, dopóki się człowiek nie bada, to nawet nie wie co ma w środku.. Ja również pisałam do profesora po pierwszym TK z zapytaniem o guzki na płucach i dostałam odpowiedź, że nie są niepokojące i bardziej skupił się na mojej wątrobie. Rozumiem, co możesz czuć teraz, ale ja tam wierzę, że będzie dobrze . Na Twoim miejscu po prostu zrobiłabym kontrolne TK za parę miesięcy, chyba ze masz jakieś inne dolegliwości ze strony płuc. Pozdrawiam
Widzisz arawis tylko w twoim opisie tk guzkow mimo ze malenstwa było zasugerowane (pozapalne?) a u mnie ze niecharakterystyczne. Moze to kwestia opisu no nie wiem.
[ Dodano: 2017-12-01, 20:09 ]
Bardzo dziękuje marzena 66. Troche kamień z serca spadł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum