AdArk, i ja doskonale Ciebie rozumiem
U mnie za tydzień miną 3 miesiące bez taty a ból wydaje mi się coraz mocniejszy. Był moment szoku, moment kiedy wspominałam tatusia, przeglądałam zdjęcia a teraz ten ból wydaje mi się mocniejszy, na samą myśl pojawiają się łzy i ten dziwny ból w środku w ciele jest taki straszny, inny, trudny do opisania. Po śmierci przeglądałam zdjęcia dzień w dzień a teraz jakoś unikam je wzrokiem. Na początku było wszystko takie świeże lecz teraz kiedy coraz bardziej tęsknę, kiedy myślę, że już tak długo się nie widzieliśmy i spoglądam ukradkiem na fotkę nie wierzę, że już tylko pozostał tatko na zdjęciu, no i w moim sercu oczywiście.
Chcę tatkę zobaczyć ale tak na prawdę, chcę porozmawiać, przytulić ...
Był czas szoku, niedowierzania itp teraz nadszedł moment kiedy już dochodzi do mnie co tak naprawdę się stało, że tatko już nie wróci
AdArk, doskonale Cię rozumiem. Niestety nie ma recepty na ten szok, smutek, żal, płacz
Musimy przez to jakoś przejść ale jak ? Są ludzie szczęsliwi i ludzie strasznie załamani, rozchorowani i tacy co stracili bliskich, zadajemy sobie pytanie: dlaczego my? Odpowiedzi nie znajdujemy.
Kiedyś tu na forum przeczytałam słowa, które dały mi do myślenia "każdy człowiek rodzi się z wyrokiem w zawieszeniu" Każdy prędzej czy pózniej będzie musiał przejść ten straszny moment.
AdArk, niestety musimy się nauczyć z tym żyć. Trudna lekcja przed Nami
Przytulam Cię do serduszka i łączę się z Tobą w Twoim bólu.