Tata wczoraj konsultowal się z lekarzem od endoskopii z Tychów, podobno wspaniały lekarz. Porozmawial z tatą szczerze o jego rokowaniach, o tym co może się wydarzyć i jak to będzie wyglądało. Bez robienia złudzeń i niepotrzebnej nadziei. .. stwierdził że na chemię też już nie warto bo znów będzie zoltaczka, powiedział że tata ma czas dla siebie i na załatwienie swoich ostatnich spraw. Ma żyć pełnią życia bo w jego stanie już nic mu nie zaszkodzi . Jestem mu wdzięczna za szczerość tak jak i wam :-)
Kochani dawno nie pisałam.... mój tata ma się całkiem ok, dostał 2 chemię ponieważ po tej pierwszej żółtaczka zeszła, ALT i ASP oraz bilirubina pospadały o połowę, hemoglobina z 10 wzrosła na 12, lekarz był w szoku szczerze mówiąc, bo takiej reakcji organizmu się nie spodziewał.... po tej 2 chemii żółtaczka się nie pojawiła na razie. Lekarz stwierdził że 9/10 lekarzy by mu nie podało chemii ale on czuje że trzeba spróbować, no to spróbowaliśmy. Tata dostał plastry z morfiną, ale mało pomagają i jedzie dziś w końcu do hospicjum. Byle by do następnej mszy o uzdrowienie:) - w końcu w coś trzeba wierzyć. W każdym bądź razie lekarze go jeszcze nie przekreślili. Co o tym sądzicie?
[ Dodano: 2016-09-26, 08:49 ]
ps. 1 października zaczniemy 4 miesiąc ze zdiagnozowanym nowotworem
lenka91 - dobrze że trafiliście na takiego lekarza który zdecydował się zaryzykować, większość by tego nie zrobiła i może akurat uda się Wam ugrać jeszcze więcej czasu trzymam kciuki !
[ Dodano: 2016-09-26, 09:56 ]
a co do reakcji organizmu Twojego taty, to każdy jest inny i mimo niekorzystnych statystyk zdarzają się takie przypadki że chemia nie dobije zajętej wątroby, tylko zniszczy część przerzutów, wątroba jak to wątroba będzie się regenerować i człowiek żyje
tak było z moją mamą, mija już 9 miesiąc od diagnozy, a miała umrzeć w ciągu 5 tygodni.
super... bo wygladalo to wszystko nieciekawie ....
a tu prosze to juz mozna zaliczyc jako maly cud!
my juz 10 miesiac od potwierdzenia a 13 od ostrego zapalenia trzustki co bylo objawem pierwszym nowotworu trzustki
a jak siegne pamiecia to mama ok kwietnia 2015 zaczela chudnac....wiec jakby nbie bylo to 1,5 roku odkad" cos "zaczelo sie dziac/...
Dziękuję Dziewczyny ! :*
Jutro tata ma zrobić badania i lekarz postanowi czy podadzą 3 chemię teraz czy za tydzień. Plastry zaczęły działać na tatę mimo że to chudzina. Apetyt ma, ale nie może za dużo jeść bo potem go boli brzuch i czuje się za pełny - w końcu narządy powiększone, woda się zbiera i jeszcze pełne jelita... dlatego nie wciskamy w niego. Codziennie pije świeże soki. Nastawienie raz lepsze raz gorsze, wiadomo.... W Hospicjum był, ale Pani lekarka choćby siedziała tam za karę, no ale wiadomo mogła mieć gorszy dzień sprawy ostateczne z nami ustalił (bo bardzo chciał). Ale jesteśmy pełni nadziei , bo to ona umiera ostatnia, tata naprawdę nie wygląda na "umierającego", nawet lekarz zauważył, że ma taki mocniejszy głos jak z nim rozmawiał, ehh oby tak było dalej bo dawali nam malutko czasu, zresztą wiecie jak wyglądała sytuacja
Hej
Tata raczej nie dostanie 3 chemii, wyniki na to nie pozwolą, bo nie spadły tak jak po pierwszej chemii , choć w sumie przekonamy się jutro bo będzie robił badania krwi. Tata był u prof. Stanislava Czudka. Kategorycznie odradził chemię. Zaproponował inne rozwiązania Tata niestety jest coraz słabszy - szybko się męczy, w nocy mało śpi więc cały dzień jest senny. Nie chce mu się rozmawiać. I tak raz lepiej raz słabiej. Chyba żadne kroki już nie mają sensu.... nie wiem co o tym sądzić tak naprawdę
Trudno powiedzieć, warto walczyć o każdy dzień, oczywiście wszystko w granicach rozsądku, żeby nie pogorszyć i tak już ciężkiej sytuacji, tato póki świadomy powinien sam zadecydować, nie obciążaj zanadto swojego sumienia decyzjami za niego, żebyś potem kochana nie myślała czy dobrze zrobiłaś to bardzo trudne i na takie dylematy trzeba być przygotowanym, dobrze że tato został poinformowany o swoim stanie i rokowaniu... pozwólcie mu w miarę możliwości decydować czy chce wykorzystać inne rozwiązania. Najważniejsze żeby nie cierpiał, choć przy trzustce końcowa faza jak widać jest bardzo trudna do opanowania pozdrówka
Chyba żadne kroki już nie mają sensu.... nie wiem co o tym sądzić tak naprawdę
To tato musi zdecydować czy jeszcze będzie chciał się leczyć jeśli lekarz coś mu zaoferuje. Jeśli wyniki będą kiepskie, tato coraz słabszy to lekarz już nic nie poda, bo jest to wtedy niebezpieczne.
Pamiętaj tylko, żeby nie ratować "na siłę", jeśli tato będzie na prawdę słaby to zadbajcie o jakość Jego życia a nie szukanie kolejnych lekarzy, którzy w pewnym momencie już i tak nie mają nic do zaoferowania.
pola66, nie miałabym odwagi decydować, tata podejmuje decyzje choć zmienia zdanie z godziny na godzinę taki charakter... ale patrząc jak się męczy, jak nie śpi po nocach tylko chodzi i zmienia pozycję... a wiem że będzie znacznie gorzej. Chciałabym żeby tata miał większą wolę walki a on już teraz się powoli poddaje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum