Tu nie ma co myśleć, lekarz ma rację, może to być zaraz, za chwilę, może być dłużej. Nic się kompletnie w tej sytuacji nie poradzi, tylko trwanie przy tacie, pilnowanie, opieka i czuwanie żeby nie cierpiał.
Wiem, że patrzenie na tatę jest dla Was jedną, wielką mordęgą, nie tak powinno wyglądać odchodzenie.
Co sądzicie o podawaniu morfiny? Czy to też działa na odlezyny? Znaczy tata jeszcze ich nie ma , tylko czerwone miejscami, smarujemy go i obracamy, ale lekarz powiedział że po morfinie nie będzie z tym problemu. ..
Co sądzicie o podawaniu morfiny? Czy to też działa na odlezyny?
Na pewno nie działa na zasadzie, że morfina zlikwiduje odleżyny. Chodzi o to, że w taty chorobie są bóle związane z wyniszczeniem nowotworowym np. odleżyny, zaparcia, zapalenie błon śluzowych jamy ustnej czy też przełyku itp. i jeśli tato bierze/będzie brał morfinę nie będzie odczuwał bólu związanego z odleżynami.
Lenka91,
Targinu nie wolno rozdrabniać. Konieczna morfina podskórna. Na odleżyny nie ma żadnego wpływu, tylko na ból i duszność.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Tata śpi już 17 godzinę, i nie budzi się jak zwilzamy usta lub sprawdzamy odlezyny. Czy ta morfina tak działa? strasznie sypie mu się skóra. Łóżko przeciwko odlezyną sprawdza się świetnie.
Wygląda to na agonię. Morfina może powodować otumanienie, przysypianie ale u taty ten brak reakcji, ciągły sen i ogólny stan taty raczej przemawia za końcem
Oczy czasem otwiera trochę ale są takie szkliste i nie łapią w kontaktu, morfine dajemy co 6h. Wczoraj już mało co pił i sikal. MAM nadzieję że nie cierpi
Nawadniamy usta wacikiem tak aby kropelka wpadła do buzi, ale nie dużo bo boimy się o odwodnienie. Tata otwiera usta, czasem się wierci... mówię do niego jak tam jestem, żeby wiedział że czuwamy, ale głównie zostawiamy żeby miał spokój. Tata dostaje do motylka morfine i dexaven. Miał łykać lyrice no ale już to nie możliwe.
[ Dodano: 2016-11-06, 12:17 ]
Dziękuję za odpowiedź, czytałam Twój wątek. Wspaniałe wsparcie dla żony, byłeś bardzo dzielny, my też się staramy
W tej chorobie nie tylko osoba chora musi byc dzielna i silna ale takze jego rodzina. To my patrzymy na koniec naszych bliskich, sami chorzy czesto traca swiadomosc po lekach ktore zapewniaja godne ich odejscie.
My rowniez zostajemy tu i zastanawiamy sie czy moglismy cos jeszcze zrobic..
Odpowiedz jest jedna, lekarze zrobili wszystko ze strony medycznej, my zas pomoglismy podajac morfine i dbajac aby te ostatnie dni byly pelne ciepla i milosci, a to bardzo wazne
Moj SP Tesc odszedl w domu, w podobnych okolicznosciach jak Twoj Tata, bez cierpienia i we snie czego kazdemu zycze
Nasi chorzy dosc sie nacierpieli walczac z ta paskudna choroba i zasluzyli na godne i spokojne odejscie
Wazne ze macie opieke HD to bardzo dobrzy ludzie o ogromnych sercach, ja za ich pomoc bede wdzieczny do konca mych dni i zycze sobie takiej opieki kiedy na mnie przyjdzie czas.
Pozdrawiam Was mocno i zycze spokoju.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Tato przy tak małej ilości jedzenia i picia to pewnie i tak jest odwodniony, to chodzi bardziej o nawilżanie ust, bo zrobią się skorupy wysuszone, kropla wody taty nie nawilży.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum