Witajcie !
Niestety w myśl zasady gorzej być nie może - jest gorzej. Tata 2 dni po chemii dostał żółtaczki. Jutro okaże się czy jest ona spowodowana uciskiem na drogi zółciowe i wtedy będzie protezowanie, czy wątroba po prostu jest już w takim złym stanie - tylko Kochani co wtedy? Chemii nie podadzą, co może się dziać z tatą? A już było dobrze, tata dobrze się czuł po chemii, miał werwę, a tu znowu zła informacja :( Ja nie wiem jak on to znosi bez środków uspokajających ...
Lenko wiem o czym mowisz.U nas jest tez zle...Ponoc ta chemia nie dziala i lekarka po powaznej rozmowie z moja mama ,powiedziala ze powinnismy go powoli przygotowywac?
Przygotowywac do czego?Jak mu powiedziec ze nie ma juz nadzieji ze jego walka ,tak dzielna walka sie konczy...Jak kogos przygotowac do smierci???
Jestesmy zdruzgotani...
Ja cI MOGE DODAC TYLKO OTUCHY I TAK JAK PISALAM PISZ NA PRIVA W RAZIE WATPLIWOSCI...
Trzymaj sie mocno...
Teraz musimy byc silne..bo ciezka droga i ciezkie dni przed nami,przed nimi,...
Jutro okaże się czy jest ona spowodowana uciskiem na drogi zółciowe i wtedy będzie protezowanie, czy wątroba po prostu jest już w takim złym stanie
Jeśli żółtaczka mechaniczna, jeśli ucisk na drogi żółciowe to protezowanie może pomóc, jeśli żółtaczka miąższowa, czyli wątroba uszkodzona czy to przez chemię czy w wyniku postępu choroby to niestety może być nie za dobrze.
Lenka91 napisał/a:
Chemii nie podadzą, co może się dziać z tatą?
Przy uszkodzonej, słabo pracującej wątrobie, żółtaczce chemii nie podadzą w takim stanie. Jeśli wątroba jest uszkodzona i nie są to uszkodzenia mechaniczne/pochemiczne, protezowanie np. nie pomoże to może być niestety coraz gorzej, coraz większa żółtaczka, wzrost bilirubiny, osłabienie, brak apetytu, to wszystko nie wróży niestety dobrze.
Lenka91, miejmy nadzieję, że mój scenariusz się nie sprawdzi i protezowanie tacie pomoże, żółtaczka się wycofa.
Bilirubina 4,6. Tata ogólnie czuje się dobrze tylko psychicznie słabe, jutro będę miała skierowanie do DH. Wiem że to ciężkie pytanie, ale jeżeli ta wątroba nie pracuje, to ile można z tym pożyć? Czy to będzie bolesne? PS. Tata ma chrypke od kilku dni i krzaka, ma zmieniony głos, co to może być? Tak mi jest go żal, jest załamany i przerażająco świadomy wszystkiego
ale jeżeli ta wątroba nie pracuje, to ile można z tym pożyć?
Jeżeli wątroba jest uszkodzona/nie pracuje tak jak powinna to nie jest w stanie spełniać swojej funkcji a ma dość znaczącą między innymi toksyny nie są odpowiednio filtrowane przez wątrobę i zatruwają organizm. Wątroba pomału się wyłącza a bez niej żyć się nie da. Niestety nie jest to długi czas życia.
Lenka91 napisał/a:
Czy to będzie bolesne?
Czy bolesne?, ogólnie rak boli, czyli choroba, raczej osłabia, można wpaść w śpiączkę wątrobową a to znaczy koniec. Dolegliwości bólowe jak przy raku, jeden cierpi, inna osoba nie, nie ma reguły ale po to są leki żeby rak nie bolał.
Nie myśl na razie o tym, zobaczymy co powiedzą lekarze, może coś przyblokowało tacie drogi żółciowe i protezowanie pomoże. A jak inne wyniki wątrobowe taty Alat, Aspat, GGTP?
Jakiś czas się nie odzywałam, dużo się działo. Zrobili tacie rezonans oto jego wyniki z tych najbardziej istotnych : drogi żółciowe zewnątrz wątrobowe prawidłowe, przewody wątrobowe bez obecności złogów, wątroba - rozległe stany meta w całym miąższu wątrobowym :( , śledziona powiększona, znaczna ilość płynu około wątrobowego, jelitowego i około śledzionowo.
Dodatkowo wyniki :
AST - 137
ALT 239
Fosfataza alkaiczna - 247
Bilirubina całkowita - 4,6
Hemoglobina - 9.9 (szybko spada)
Zostaliśmy skierowani na endoskopie do Warszawy, lekarze dziś mają postanowić czy zabieg ma sens. Ale powiedzieli że to już jest ostatnia nadzieja.
Osobiście nie wiem co o tym sądzić, co to za zabieg i co ma na celu, podobno uwolnienie żółci żeby odciążyć wątrobę, w celu podania chemii, ale skoro cały miąższ jest zajęty?:( co sądzicie ?
Witaj Lenka, z tego co podejrzewam- lekarze planują wykonanie endoskopowo badania ERCP , oceniają w tym badaniu stan dróg żółciowych i jeżeli one są zablokowane czyli uciśnięte przez zmiany nowotworowe istnieje szansa założenia protezy dróg żółciowych. Niestety nie zawsze się to udaje ale jeżeli już zabieg zakończy się jej założeniem odprowadzana jest żółć i tym sposobem przedłuża się choremu życie.
Zabieg wykonywany jest w całkowitym znieczuleniu z intubacją, chory nic nie czuje ale znieczulenie jest dodatkowym obciążeniem dla już wyczerpanego chorobą organizmu... jest to zabieg paliatywny i mimo wszystko nie należy się spodziewać jakiejś nadzwyczajnej poprawy.... myślę że niestety podawanie chemii już nie jest możliwe. Bardzo mi przykro kiedyś sama będę w Twoim obecnym położeniu... tak ta choroba niestety przebiega pozdrawiam Was ciepło
Nie wiem co lepsze - śpiączka watrobowa czy śmierć po zabiegu najważniejsze żeby nie cierpiał zdaje sobie sprawę że to koniec, tata niestety nie byliśmy na mszy o uzdrowienie.
Najważniejsze żeby nie cierpiał..... wiem że jest to strasznie trudne ale ja boję się tylko jednego- że nie zdążę się zwyczajnie z mamą pożegnać- na razie o tym nie myślę ale Wy już chyba musicie
Nie wiem czy zabieg udrożnienia dróg żółciowych pomoże, mam wątpliwość bo według TK drogi żółciowe są prawidłowe, co nie znaczy, że gdzieś może coś blokować odpływ żółci, myślę że wątroba sobie już nie radzi. Liczne przerzuty w całej wątrobie, wyniki wątrobowe kiepskie, płyn w jamie brzusznej. To wszystko wskazuje raczej na niewydolność wątroby, słabnie, przestaje pracować, bardzo mi przykro i chcę się mylić. Chemia jest w takim wypadku niewskazana i wątpię żeby była podana.
Oczywiście możecie spróbować zabiegu udrożniania dróg żółciowych jeśli lekarz się tego podejmie i jeśli tato ma jeszcze na tyle sił żeby jeździć i poddawać się takim zabiegom, choć według mnie nie wiem czy to ma jeszcze sens. Tato już jest raczej bliżej końca, przepraszam za szczerość ale jak wątroba przestaje funkcjonować to niestety koniec jest nieunikniony, bardzo mi przykro.
Lenka91, czy Wy jesteście pod opieką hospicjum? jeśli tak to bardzo dobrze, jeśli nie to zróbcie to jak najszybciej żeby tato nie cierpiał.
Nie róbcie tacie co chwilę badań z krwi w taty stanie krew się trudno regeneruje a każda kropla jest na wagę zdrowia.
pozdrawiam i przykro mi, że nic optymistycznego nie wniosłam
Tata ma chrypke od kilku dni i krzaka, ma zmieniony głos, co to może być?
Może być grzybica, niech lekarz zajrzy do buzi.
Lenka91 napisał/a:
jeżeli ta wątroba nie pracuje, to ile można z tym pożyć?
Raczej liczyłabym w tygodniach niż w miesiącach...
Jesteście już pod opieką HD? Jeśli nie - spróbujcie to jakoś przyspieszyć... Wiem, że się może nie udać
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum