Lenka91 nie miej żalu do lekarza, etyka lekarska? dziś mówi się prawdę... niestety, sami zdecydowaliście o alternatywnym leczeniu amigdaliną, nie oceniam tego bo to wasza decyzja ale te "cudowne" metody tak właśnie się kończą .... dylematem do końca życia czy decyzja o zaniechaniu chemii była słuszna
zresztą statystyki są nieubłagane, okres przeżycia u pacjentów po diagnozie nie jest długi, po usunięciu guza i ciężkich zespoleniach czy bez możliwości operacyjnych,z chemią czy bez chemii- pytanie tylko o jakość życia, czy żyć "normalnie" i nie podejmować leczenia czy przechodzić przez to piekło i przedłużyć życie o rok, może dwa...Decyzja powinna należeć do chorego, nie wolno mu nic narzucać bo potem zostaje wyrzut sumienia że nie dano mu szansy
Czasu nie cofniesz, nie miej wyrzutów bo nikt nie chce źle dla bliskiej osoby, żal tylko można mieć do osób "zarabiających" na cudownym leczeniu, nie wolno odbierać szansy na leczenie proponując badziewie...
Choroba nowotworowa jest nieprzewidywalna,nie wiemy czego się spodziewać, czasem jest bardzo źle a chory żyje, czasem wszystko fajnie się toczy i jedna chwila.... w sytuacji kiedy dotknie rodzinę słyszy się to co chce się słyszeć, człowiek sam przed sobą tłumaczy sobie tak ewidentne fakty żeby jakoś się trzymać i do końca mieć nadzieję, wiem jak to jest
Wam też życzę nadziei, nadziei i siły żeby jakoś to wszystko przetrwać