To są niestety "normalne" powikłania po rth radykalnej na okolicę miednicy - pęcherz, moczowody, cewka moczowa - to wszystko jest po prostu "przypieczone".
Missy,
jestem 3,5 miesiąca po radioterapii radykalnej (teleterapia 28 x 50 Gy + 2 brachy) i też odczuwam dolegliwości ze strony jelit i cewki moczowej, czy kiedyś narządy te się zregenerują, czy też już tak będzie zawsze ???
Kochanie, jestem ponad 9 lat po rth - 25 x 50 Gy, brachy nie mialam. Pierwszy rok byl ciezki - nawracajace zapalenia drog moczowych, gwaltowne biegunki. Potem trafilam do urologa, ktory zrobil cystoskopie, okazalo sie, ze mam zwezona cewke moczowa, poszerzyl - pomoglo na pol roku, potem powtarzalismy to co rok. No i od jakichs 3 lat jest dobrze... Nawet na basen chodze i nie cierpie, chociaz przez kilka lat niemal natychmiast konczylo sie to infekcja. Jelita po rth goja sie 10 lat, ale moje juz po 3 latach sie uspokoily, chociaz i teraz czasem potrafia dokuczyc, zwlaszcza po jedzeniu poza domem. Niebezpieczne sa zupy i sosy oraz wszelkie smazeniny. W ogole trzeba o siebie dbac i uwazac... No i bardzo pomagaja galaretki, kisielki, siemie lniane, gotowane kartofle. Ale od czasu do czasu pozwalam sobie na schabowego z kapusta i piwem. Jakos sie udaje... Sciskam, trzymaj sie! Bedzie dobrze.
Klara, dziękuję bardzo. Cieszę się, że ci się udało w walce z gadem i życzę ci duuuużo zdrówka .
Jeśli o mnie chodzi, to jestem nieco przerażona tak odległymi skutkami rth. Siemię lniane piję od dłuższego czasu ( już piłam podczas rth), zażywam też Debutir i dolegliwości jelitowe znacznie się uspokoiły. Niepokoją mnie tylko te bóle żołądka, a nigdzie nie doczytałam o tym, by rth "odbijała" się także na tym organie. Czy rak trzonu macicy daje przerzuty do żołądka???
Dzieki za zyczenia. Niestety, ten moj "gad" to jasnokomorkowy G3, wiec niestety, trzeba sie liczyc z jego powrotem... Ale - poki co - jestem dobrej mysli, a przede wszystkim na co dzien staram sie cieszyc tym, co jest, co i Tobie polecam... Zoladek moze Ci dokuczac po prostu z nerwow, ew. jakichs bledow dietetycznych. A moze warto zrobic gastroskopie?
[ Dodano: 2016-12-20, 23:48 ]
Jeszcze cos. Radioterapia dziala miejscowo, ale oslabia CALY organizm. Sprzyja wylazeniu roznych "zaszlosci" i uaktywnia slabe miejsca, nawet choroby genetyczne, ktore potrafia byc czasem grozniejsze niz ryzyko nawrotu lub przerzutow. Ja np. "zaliczylam" gruzlice wezlow chlonnych, bo jako dziecko przeszlam nieleczona gruzlice plucna, o ktorej nikt nie wiedzial, a ktora ujawnila sie wlasnie jako skutek nowotworu i jego leczenia. Pare miesiecy temu zdiagnozowano mi zzsk, ktore jest genetyczna choroba ukladowa - to tez prawdopodobnie uboczny skutek "przygod" onkologicznych. Nie pisze tego, zeby Cie straszyc, ale zeby pokazac, ze dbanie o zdrowie ogolne jest niemniej wazne niz czujnosc onkologiczna... Dlatego zadbaj o ten zoladek, nie tylko ze strachu przed przerzutem, ale zeby Ci nie wykrecil jakiegos innego przykrego numeru.
Niestety, ten moj "gad" to jasnokomorkowy G3, wiec niestety, trzeba sie liczyc z jego powrotem.
No tak, to życie, jak na bombie zegarowej, zdaję sobie z tego sprawę
Twoje rady biorę sobie do serca. A gastroskopię miałam przed operacją (w kwietniu br), było ok. Ale wcześniej zrobiłam test na helicobacter (z kału) i wyszedł pozytywny. Miałam bóle pod lewym łukiem żebrowym, stąd te badania, ale gastrolog nic niepokojącego nie stwierdził. Bóle były prawdopodobnie spowodowane gazami, a po operacji minęły. Teraz boli wyraźnie żołądek i najczęściej "na głodzie", może po rth helicobacter się uaktywnił? Zamierzam ponownie wybrać się do gastrologa, jeśli bóle nie ustąpią. Tymczasem pozdrawiam serdecznie i życzę radosnych Świąt
smoga,
Sprawdź tego Helicobactera i jeśli trzeba będzie leczyć antybiotykiem - sprawdź wszystkich domowników, czy nie mają. A jeśli mają - zróbcie leczenie jednoczasowo, bo inaczej będziecie się wzajemnie zarażać bez końca
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dostalam twoja wiadomosc, ale nie moge odpowiedziec, bo masz wylaczone prywatne wiadomosci! No nic. W skrocie - jakis miesiac-dwa po radioterapii pojawily sie klopoty z oddawaniem moczu oraz tzw. objawy dyzuryczne. Badanie moczu wykazywalo stan zapalny. Dostawalam na to antybiotyk (nie pamietam nazwy, ale to bylo cos specjalnie na stan zapalny drog moczowych). Po kolejnym zapaleniu poszlam do urologa i ten zarzadzil cystoskopie. W trakcie zabiegu stwierdzil zwezenie cewki. Poszerzyl i pomoglo.
Witam Was ponownie, wczoraj byłam na wizycie kontrolnej w Poradni Ginekologii Onkologicznej i mam w związku z tym kilka pytań i wątpliwości.
Otóż Panią doktor (ginekolog onkolog) zaniepokoiła moja morfologia, a konkretnie WBC - niski poziom leukocytów: 2,6 oraz granulocytów :1,5. Stwierdziła, że to efekt radioterapii i zaordynowała Encorton 1 mg (1x1).
1. I tu moje pierwsze pytanie: czy lek sterydowy jest w tym przypadku naprawdę konieczny? Nie bardzo rozumiem, w jakim celu mam go brać, przecież to jest lek przeciwzapalny, prawda?
2. Druga sprawa: Te obniżone wartości leukocytów i granulocytów miałam od kilku lat (robiłam morfologię raz w roku), a dokładnie od 2010. W ubiegłym roku, WBC wzrosły po operacji radykalnej, również w dniu przyjęcia na radioterapię były w normie, a poleciały w dół po rth.
Czyżby była to oznaka rozwijającego się przez te lata nowotworu ? Dodam, że również poziom limfocytów był zawsze podwyższony. Pokazywałam te wyniki różnym lekarzom, z którymi miałam do czynienia, ale nikt się nimi nie zainteresował.
Załączam ostatnie wyniki z 31.01. br oraz te ze szpitala i z rth i proszę o opinię na ich temat.
3. I trzecie pytanie, związane z moją wczorajszą wizytą kontrolną, otóż pani doktor pobrała cytologię ( 4 miesiące temu był ASCUS) i wyznaczyła następną wizytę za pół roku. Zapytałam, czy nie będę miała żadnego badania obrazowego, to najpierw powiedziała, że jeszcze nie, ale po chwili zmieniła zdanie i dała skierowanie na TK (będzie 20 marca).
Moja wątpliwość dotyczy częstotliwości wizyt kontrolnych i badań obrazowych. Onkolodzy, z którymi się konsultowałam po operacji, mówili, że są zalecenia, by kontrolować co 3 miesiące ( u mnie zostawiono węzły chłonne, więc uważam, że jest to powód do zwiększonej czujności). Czy tak jest rzeczywiście? Czy mogłabym prosić o link do zalecań (jeśli takowe są gdzieś opisane) ?
Z góry dziękuję
Moja wątpliwość dotyczy częstotliwości wizyt kontrolnych i badań obrazowych. Onkolodzy, z którymi się konsultowałam po operacji, mówili, że są zalecenia, by kontrolować co 3 miesiące ( u mnie zostawiono węzły chłonne, więc uważam, że jest to powód do zwiększonej czujności). Czy tak jest rzeczywiście? Czy mogłabym prosić o link do zalecań (jeśli takowe są gdzieś opisane) ?
Aktualne Zalecenia (2013 r.) zawierają wskazania mniej intensywnej diagnostyki (str. 293):
Cytat:
Obserwacja po leczeniu
Jedynie chore z grupy wysokiego ryzyka (stopień zaawansowania > IB, G3 oraz rak płaskonabłonkowy, jasnokomórkowy, surowiczy i brodawczakowaty lub mięsak, stan po RTH) wymagają ścisłej kontroli po radykalnym leczeniu chirurgicznym.
W razie podejrzenia nawrotu należy wykonać pełną diagnostykę pozwalającą na ustalenie planu dalszego leczenia.
Kontrole w tej grupie powinny być przeprowadzane co 4 miesiące przez 2 lata po leczeniu, następnie co 6 miesięcy do 5 lat.
Badania obrazowe i laboratoryjne powinny być wykonywane w przypadku zaistnienia określonych wskazań.
Skoro lekarze onkolodzy zalecają częstsze wykonywanie badań kontrolnych (co 3 m-ce),
do nich należy także uzasadnienie takiego postępowania.
Oczywiście uważam, że w takim razie warto iść za ich radą i badania takie zgodnie z ich zaleceniami wykonywać.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję Richelieu. Sęk w tym, że onkolodzy, z którymi się konsultowałam , to lekarze z innych ośrodków, niż ten, w którym się leczę. Były to wizyty prywatne. A ja chciałabym wiedzieć, czy mogę się domagać od lekarza prowadzącego mnie obecnie częstszych kontroli, niż co 6 miesięcy w pierwszym i drugim roku (operację miałam 11.05.2016), z powyższych zaleceń wynika, że tak ?
I jeszcze jedna wątpliwość a propos ww zaleceń: jeśli mój stopień zaawansowania to II i jestem po RTH, to jestem w grupie wysokiego ryzyka, czy nie?
PS. Madziu70, jeśli będziesz miała wolną chwilę, to zerknij na moje wyniki, dobrze? z góry dziękuję
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum