Jak poradzić sobie z obrzękiem limfatycznym? Po ćwiczeniach opuchlizna schodzi, ale wystarczy, że mama przejdzie kilka metrów i noga jest znowu jak bania. Czy tak już będzie zawsze?
Cześć ssisi2. Nie wiem za bardzo jak działa to na nogi, natomiast moja babcia po raku piersi spała z ręką na poduszce dość wysokiej i to załatwiało sprawę. w trakcie dnia trzeba było wykonywać różne ćwiczenia ale znacznie mniejszy był obrzęk po tym jak wprowadziłyśmy poduszkę pod rękę na noc. Może poduszka pod nogę pomoże?
Babcia chodziła też na specjalne masaże po których było bardzo dobrze przez dłużej, niestety nie były one wtedy refundowane i zaprzestała ich dość szybko po czym niestety obrzęk powrócił. Nie wiem jak jest teraz z takimi masażami, może warto spytać lekarza czy czegoś takiego nie można zlecić.
Mama powinna nogę jak najczęściej trzymać uniesioną do góry i w tej pozycji robić delikatne krążenia stóp, zgięcia stopy itp. W leczeniu obrzęku limfatycznego można oprócz drenażu limfatycznego( można dostać skierowanie od lekarza na te zabiegi) zastosować kinesiology taping. W tej metodzie stosuje się specjalne tapy, naklejane w odpowiedni sposób zmniejszają obrzęk.
Na temat profilaktyki obrzęku możesz przeczytać tutaj : http://www.dco.com.pl/fil...czyny_dolne.pdf
Pozdrawiam
_________________ It just hits you. Out of nowhere.
And suddenly, the life you knew before is over.
[ Dodano: 2012-08-09, 19:07 ]
U mamy kończą się naświetlania a ból w podbrzuszu nie mija. Na dzień dzisiejszy mama dostaje 4mg morfiny co 4 godziny i dodatkowo paracetamol lub ketonal dożylnie. O jakie badania prosić lekarza żeby sprawdzić czy są podstawy do takiego bólu? A może prywatnie wykonać np. USG? Poradźcie coś.
Cześć ssisi wiesz przeczytałam Twoje pytanie, ale niestety nie mam pojęcia. Też obstawiałabym jakieś USG ale jak mówie, to bardziej intuicyjna odpowiedź.
Jak myślisz, czy ten ból w podbrzuszu to nie ból od pęcherza? Może jakieś zapalenie czy coś? Czy robiłyście jakieś badania moczu ostatnio? Wiem, że pęcherz i nerki są często miejscem dolegliwości.
Mama pęcherz ma pusty ponieważ posiada obustronne nefrostomie. Obecnie jest w szpitalu; jednak jak pytam lekarza o bóle to mówi, że sam się dziwi, bo bóli nie powinno już być.
Mam wrażenie, że skoro morfina załatwia sprawę to nikt nie zawraca sobie głowy tymi bólami.
Tylko boję się, że w domu sobie sami z tym nie poradzimy.
Cześć Ssisi1
Myślę, że dlatego, ponieważ cisplatyna miała działać promieniouczulająco.
A skoro skończyły się już naświetlania, to nie ma sensu podawać chemii.
Dawno nie pisałam, więc kilka słów co u nas;
Czekamy obecnie na naświetlania wewnętrzne- mają zacząć się po 27 sierpnia. Obecne dawki leków przeciwbólowych: 10 mg morfiny co 4 godziny + ketonal doraźnie. Pół godziny przed podaniem kolejnej dawki morfiny pojawia się ból.
Obrzęk limfatyczny dokucza; zwłaszcza jak mama więc chodzi. Robimy ćwiczenia, noga w nocy zawsze na klinie- pomaga to "na chwilę".
Ostatnie rozpoznanie z historii choroby: T4N0M0, stopień IVa
[ Dodano: 2012-08-26, 10:21 ]
mama otrzymała przeciwwymiotny lek o nazwie haloperidol w dawce 5mg podskórnie. jakie mogą być skutki uboczne po jego podaniu? Pytam, bo mama dziwnie się zachowuje ( wykonuje gesty rękoma jakby komuś coś pokazywała albo coś liczyła. szuka też przedmiotów, które jej rzekomo upadły). Proszę o odpowiedź.
witam. haloperidol jest lekiem przeciwlękowym. chodzi o " otumanienie" , zeby człowiek się nie bał, był mniej swiadomy.moja mama dostawała go przed śmiercią. przepraszam, że to piszę, ale czasem trzeba spojrzec prawdzie w oczy. moja mama umarła z powodu raka szyjki macicy wykrytego za późno. ostatnie 2 tyg. dostawała właśnie ten lek na zmianę z morfiną. w ostatnim tygodniu w sumie co 4 godziny któryś podawałam, bo mama bardzo była niespokojna, miała zwidy, bywała agresywna i nie spała. po tych lekach wyciszała się.
życzę dużo siły , dla mamy ale i dla ciebie, bo opieka nad chorym nie jest łatwym przeżyciem- i nie mówię tu tylko o stronie fizycznej.
[ Dodano: 2012-08-30, 23:40 ]
to dziwne zachowanie chyba jest wynikiem leku. moja mama dzwoniła do mnie w nocy, czuła zapach gotowanej kapusty, widziała ludzi w kącie pokoju, nawet sie ich obawiała- że przyszli po haracz. jak siostra się dopytywała, bo nie rozumiała co sie dzieje, mama była agresywna.( ja rozmawiałam na jej poziome- np. ze zaraz ich przegonie, że są niegroźni, że sie pomylili. są nie u siebie itd.). potem snuła opowieści o zbudowanym domu- jej niespełnione marzenie życiowe.... ale ogólnie ja oceniam ten lek pozytywnie. mama była spokojniejsza, choć chwile były zaskakujące
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum