Do hospicjum można przyjąć tylko pacjenta, u którego zakończono leczenie przyczynowe.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Tata jest w domu, raz w tygodniu ma robić badanie krwi w związku z tymi nieszczęsnymi nerkami, ale lekarka podobno wyprowadziła je na prostą. Poparzenia zewnętrzne - żywe rany, wewnątrz jamy ustnej - nie najlepiej, ale tata je, stara się dużo pić. MA głos i używa go głównie, żeby nas ochrzaniać Z nerwów nie dopytałam jakie skierowania i recepty mamy, wiem, że 10 plastrów z opioidami - problemem jest ich wykupienie, bo trzeba coś gdzieś wpisywać, ale z tym się jutro uporam, dziś tata miał założony nowy na trzy dni, więc luz. Płukanki nie da się zrobić, bo hurtownie od dwóch lat nie mają jednego składnika, pech. Jak będzie źle, to wyślę mamę do IO po nową receptę. Sama mam nową pracę, więc muszę jej pilnować, choć podobno nie zając. Tata schudł 10 kilo, ja tyle przytyłam (z nerwów chyba i brew mi wypadła:0) Teraz już będzie tylko lepiej, inaczej być nie może. Z serca dziękuję wszystkim za pomoc, wsparcie i zrozumienie. Liczę, że na chwilę odpoczniemy od raka.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Moja mama schudła 15 kg. Po wyjściu ze szpitala, te pierwsze dni, nie były lekkie. Później stopniowo, stopniowo do przodu. Miała potworne problemy z wypróżnieniem i co za tym idzie straszne bóle brzucha. Na skórę na zewnątrz stosowała Argosulfan i jej pomógł. Jamę ustną płukała czymś z Nystatyną, stosowała też Solcoseryl maść na ranki w jamie ustnej. Wstrętne choróbsko...
Życzę Wam wszystkiego dobrego i sił, dużo sił
Ja też miałam problemy z wypróżnianiem. To skutki leków. Jeszcze w szpitalu zgłosiłam ten problem i dostałam skuteczny lek, po którym zaparcia się zmniejszyły.... a z upływem czasu, po odstawieniu ciężkich leków pomalutku wszystko wróciło do normy.
Czy to normalne, że po wyjściu ze szpitala i zakończeniu leczenia(chemioterapia indukcyjna, operacja, radioterapia) tata nie dostał skierowania na żadne badanie kontrolne (mam na myśli rezonans)?? Mamy się upomnieć, czy co??
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Po miesiącu od zakończenia leczenia będzie miał prawdopodobnie wizytę kontrolną, podczas której wyznaczą mu termin badań obrazowych, które powinny być wykonane NIE WCZEŚNIEJ niż 3 miesiące od zakończenia leczenia.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Dziękuję Gazdo, to by się zgadzało - 14. 10 mamy wizytę, ale w zespole rekonstrukcyjnym, może tam nam coś wyznaczą. A tata znów stracił głos, ciągle chudnie - waży 55 kg, mama mówi, że całkiem nieźle je, że nie powinien już chudnąć, a waga leci. Nie poznaję wizualnie własnego ojca, zmienił się bardzo, bardzo.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Czy jest odpowiednio prowadzony przeciwbólowo? Przemijającym najczęściej efektem ubocznym radioterapii rejonu jamy ustnej jest utrata smaku, oraz ból silnie odczuwany podczas jedzenia. Ponadto pewnie wdała się grzybica, która wzmacnia odczuwany dyskomfort. Ból powodowany jest nawet przez picie wody. Niestety, trzeba jeść "rozumem", czyli przekonać Tatę, by jadł mimo bólu, bo wtedy po prostu organizm szybciej poradzi sobie ze skutkami ubocznymi. Należy bardzo dbać o jakość podawanych potraw. Wykluczyć na razie owoce, podawać miksowane zupy (mało słone, nie kwaśne, i w ogóle nie pikantne), dużo czerwonego mięsa, raz w tygodniu ugotowana a następnie zmiksowana drobiowa wątróbka z dodatkiem oliwy z oliwek lub oleju lnianego - można delikatnie solą przyprawić i jeść samo, bądź posmarować pszenne pieczywo bez skórki.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Dostaje plastry na bazie opioidów, ma płukankę przeciwbólową, nystatynę, maść robioną na poparzenia zewnętrzne, no i masę innych specyfików posprowadzanych itd. (oralbalnce gel, oralbalance płyn, solcoseryl...). Do nosa - poparzony, krwawiący - rinopanteina. Jedyne na co ma apetyt to słodycze. Hemoglobina - 12,5, kreatynina tez w normie (była jednorazowa przygoda z nerkami, ale rzeczywiście wróciły do normy). Mama dba o tatę bardzo - gotuje i miksuje mu zupy z cielęciną, podbija fantomaltem, dolewa śmietany 30 %, ktoś na forum polecał smalec gęsi - kupiłam. Do pulpetów mama dorzuca amarantus ekspandowany, ma sporą ilość żelaza, białka. No nic, walczymy dalej. Mamy tez czystek, ale tata całymi dniami płucze jamę ustną, przemywa, je leki, już ma dosyć specyfików... Obłęd. W ogóle nie odpoczywa, taka natura uparciucha, łazi, spaceruje, nie leży, chce dźwigać, nie przyjmuje do świadomości, ze jest chory, słaby.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Ze słodyczami należy uważać - stanowią doskonałą pożywkę dla grzybicy - to z jednej strony. Z drugiej, stanowią źródło łatwo przyswajalnej energii. Powinien jeść to co lubi, natomiast warto przy okazji przemycać jedzenie stanowiące źródło niezbędnych mikroelementów...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Tata zaczął przybierać na wadze - utył z 5 kg chyba w tydzień:) Odstawił plastry, kończą mu się pozostałe leki, właściwie funkcjonuje już bez l.przeciwbólowych. Je jak smok to, co lubi. 14.10 wizyta kontrolna. jedyne co mnie niepokoi to to, ze ten policzek, w którym był guz znów delikatnie spuchł. Oczywiście tłumaczę sobie, że był operowany, naświetlany, przeszczepiany, ale niepokój jest. Może tez tak mieliście i jest to zjawisko normalne?
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Według lekarza operującego - wszystko w jak najlepszym porządku. Doktor W. powiedział "Byle tak dalej":) A ja się cieszę jak prosię w deszcz. Ale rezonansu nadal nie mamy zleconego. Kolejna kontrola w styczniu.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Ja jeszcze po pół roku miała spuchnięty operowany policzek. Niekiedy tak mocno puchł, że nawet oko było spuchnięte.... ale to wszystko minęło (oczywiście byłam z tym u lekarza).
Ja również na początku zaczęłam mieć ochotę tylko i wyłącznie na czekoladę a dzieje się tak i z powodu potrzeby uzupełnienia energi tak jak napisał Gazda ale też i dlatego, że jako pierwszy smak zaczęłam odczuwać słodkie pokarmy. Ze słonymi nadal mam problem i generalnie po roku od zakończenia radioterapii mam spory problem z doprawianiem potraw, bo jakoś inaczej odczuwam smaki....nie tak dobrze jak kiedyś. Z przytyciem mam nadal problemy, odrobina więcej ruchu i już waga spada, a Twojemu tacie zazdroszczę apetytu, bo i niestety nie wrócił i nadal jem dlatego, że trzeba coś zjeść a nie dlatego, że jestem głodna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum