czkawka,
takie rozmowy o śmierci,co założyć do trumny i inne szczegóły są bardzo trudne ale też bardzo potrzebne,widocznie mama czuje taką potrzebę,więc nie staraj się unikać tematu,wysłuchaj obiecaj,że zrobisz jak prosi,ale jednocześnie dodaj,że to w przyszłości,że jescze nie teraz
mam nadzieję,że jescze długo nie będziesz musiała spełniac tych obietnic
buziaki
Też mam taka nadzieje. Chciałabym, że by los pozwolił mamie być na komunii mojego synka która jest w maju 2012 roku czyli półtora roku od zdiagnozowania DRP wiem, że są na to szanse nie wielkie ... ale to już coś ... Nie mamy szans na wygranie z tą chorobą ale mam nadzieję na jak najdłuższą przyszłość z mamusią.
Oby jutro nie było gorsze od dziś.
_________________ ZAWSZE BĘDĘ CZĄSTKĄ CIEBIE
ZAWSZE CZĄSTKA CIEBIE BĘDZIE ZE MNĄ
kset79,
mó wujek z drp żyje już 2 lata po zakończeniu chemii,miał nawet przerzut do mózgu,teraz było podejrzenie wznowy ale okazało się,że to fałszywy alarm,nie martw się na zapas,do komunii w zasadzie nie tak daleko,trzeba być dobrej myśli
Nie piszę zbyt często, bo większość czasu chcę spędzać z Mamą.
Niestety u nas słabiutko. Mama prawie cały czas śpi, przestała prawie jeść, od wczoraj dostaje 2x 250 ml. soli fizjologicznej podskórnie, bo bardzo się odwodniła. Pije niewiele, a jeszcze mnij wydala moczu, który jest ciemno pomarańczo0wy, prawie brązowawy. Wczoraj była pielęgniarka i powiedziała, że to z odwodnienia. Mama dostała potówek na tułowiu i rękach.
Noc wcześniej zimne poty i temperatura ok. 34-35 st., , wczoraj wieczorem gwałtowny skok temperatury do 39 i potworne dreszcze (jeszcze nie widziałam, żeby ktoś się tak trząsł)wezwałam pogotowie- podali pyralginę nie pomogła, dopiero podany przeze mnie eferalgan.
Ogólnie jest źle, dzisiaj lekarka rodzinna powiedziała, że na jej oko to z Mamą jest słabo i trzeba się liczyć ze wszystkim. Ciężko jej to było mówić bo znają się z Mamą lata i pracowały razem, ale pomaga nam bardzo.
Mama czasem mówi jak dawniej a czasem jest tak splątana, że serce i pęka.
Nie wiem co o tym myśleć czuję się taka pusta w środku.
Jeśli chodzi o te ciężkie rozmowy to nadal je prowadzimy. We wtorek zaniosłam Maminą garsonkę do zmniejszenia- tę, którą kupiłam Jej przed świętami (kiedy było tak źle) na ostatnią drogę. Mama znowu trochę schudła i pomyślałam, że później mogę nie mieć do tego głowy a chcę, żeby w tej ostatniej podróży wyglądała dobrze. Zresztą przed świętami nie miałam dużego wyboru i wybrałam piękną garsonkę, ładny krój i kolor- granat- jaki chciała jednak rozmiar zbyt duży.....myślę, że Mamie by się spodobała.
Wiem, że może to najmniej ważne, ale obiecałam Jej i muszę słowa dotrzymać.
Mam nadzieję, że to jeszcze nie teraz, że to tylko chwilowy kryzys....
Przepraszam, że się nie udzielam, bardzo mi brakuje forum, staram się czytać jak mam chwilę ale odpisać już ciężko. Wiem, że wiele osób tutaj dobrze nam życzy....dziękuję w imieniu swoim i Mamy.
Ja również myślę o Was bardzo ciepło jednak nie mam kiedy się odezwać.
Proszę trzymajcie kciuki dalej za moją Mamusię.
Pozdrawiam.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Witaj.Bardzo mi przykro ze z mamusia tak slabiutko miejmy nadzieje ze to tylko chwilowy kryzys choc nie wyglada to dobrze.Sciskam cie mocno i kciuki napewno bede trzymac.
Bardzo mi przykro Czkaweczko, że stan Mamy pogarsza się.
Bardzo Cię podziwiam, że potrafisz w obliczu tego wszsytkiego zachować zimną krew i opiekować się bardzo oddanie Mamie.
Mimo, wszystko, że napewno cierpisz teraz, to wiedz, że jesteś dla mnie ogromnym wsparciem i podporą, dzięki temu, że tak się dobrze zajmujesz mamą.
Ja w cięzkich chwilach staram się myśleć, ze życie takie własnie jest i nic się nie da zrobić, nic się nie poradzi, że tu ziemię wpadamy tylko na chwilę.... choć nieraz w ścianę chcę uderzać i pytam dlaczego nie możemy dłużej tu być !!!!!????
Ale niestety tak to zostało stworzone, ze jesteśmy tylko tu niejako na chwilę :(
Pięknie towarzyszysz swojej Mamie!!!!!!
Napewno jest Ci cięzko, mam nadzieję, że na żywo masz obok siebie osoby, które Cię wspierają, podadzą ramię do wypłakania się, a wiedz, że tutaj jest dużo osób które zawsze napiszą Ci dobre słowo.
Trzymaj się dzielnie, niech Ci starcza sił cały czas, przytulam mocno
czkawka, Oczywiście dołanczam się do trzymania kciuków !!! To dobrze,że starasz się być więcej przy mamusi, to napewno wiele dla niej znaczy, dla Ciebie zapewne też. Bardzo mi przykro,że sprawy u Was tak się mają. Miejmy jednak nadzieję,że te gorsze dni szybko miną. Wiem co możesz czuć. Ale jesteś bardzo silna i dzielna a to dla Twojej mamusi bardzo ważne!!! Trzymajcie się i ściskam Was obie!!!
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum