Dla mnie ma to już mniejsze znaczenie bo wiadomo było, że gdzieś ta mutacja jest. (Podobno rzadki typ ). Co mogłam to zrobiłam. Teraz tylko martwię się o córki... niestety jeszcze kilka lat w stresie bo nie są pełnoletnie i nie mogę ich przebadać pod kątem mutacji. łudzę się, że może chociaż cos dobrego mają po tatusiu