Antybiotyk niewiele pomaga. Tata nadal ciężko oddycha. Lekarz mówi, że guzy najprawdopodobniej zatykają oskrzela. Śpi coraz więcej. Boże, jak to ciężko na to wszytko bezradnie patrzeć. Czy to znaczy, że się po prostu udusi? Czy na to nie ma rady? Ból opanowany, a ciężki oddech???
Podłączyliśmy koncentrator tlenu. według wskaźnika jest 2,5, czyli taka średnia "moc". Tata żartuje, że tyle mu ten tlen pomaga, co "umarłemu kadzidło". Rzadkie są jego żarty. Dopadła go depresja. Bierze wprawdzie Rexetin rano, ale niewiele to pomaga. Śpi coraz więcej, ma ochrypnięty głos. Twarz jest mniej spuchnięta, ale nogi pod koniec dnia nadal są nabrzmiałe. Lekarz z HD na razie odstawił sterydy dożylne (Dexaven).
A co na to wszystko lekarz z HD, co mówi na temat antybiotyku, skoro Ty twierdzisz, że mało pomaga i na ciężki oddech?
Podpytajcie lekarza, może trzeba zwiększyć tlen.
A jak z bólem i lekami przeciwbólowymi, co bierze tato?
Lekarz powiedział, że antybiotyk pomógł na stan zapalny w płucach, słyszał to przy badaniu, że jest poprawa. Ja poprawy nie widzę, bo Tata jest bardzo słaby, może mniej kaszle, ale ciężko oddycha. Ból mamy opanowany, Tata nie narzeka zupełnie na ból. Bierze dwa razy dziennie Targin 5mg.+2,5mg. Wcześniej miał Sevredol, ale ze względu na bardzo silne zaparcia onkolog zmieniała na Targin.
Niewiele mogę pomóc, tu Madzia by się przydała.
Przeczytałam ulotkę leku Targin i doczytałam się, że jak pacjent ma problemy z oddychaniem to ten lek nie jest wskazany.
Na prawdę to nie moja wiedza ani doświadczenie ale tylko opis ulotki, może ten lek nie jest odpowiedni dla taty.
Przeczytaj ulotkę i pomyśl czy o to nie zapytać lekarza.
Nie chcę Cię wprowadzać w błąd, więc naszej Madzi rada będzie tu bardziej potrzebna.
Czytałam też to w ulotce, ale pamiętam, że ten lek przypisała pani doktor onkolog właśnie wtedy jak Tata się dusił, a nie mógł przyjmować morfiny. U nas nigdy bólu nie było większego. Zapytam lekarza z HD- będzie u Taty w poniedziałek.
Kiepsko z Tatą. Od kilku dni prawie wciąż śpi. Dziś był lekarz z hospicjum. Zbadał Tatę i stwierdził, że nie słyszy jakiś szczególnych zmian w płucach ani częstoskurczu serca. Pielęgniarka za to wyraziła większe zaniepokojenie. Posiniałe usta, obrzmiałe ręce i nogi i ten ciągły sen. Ciężko się dzisiaj z Tatą dogadać. Mówi niewyraźnie. Śniadanie zjadł, obiadu już nie chciał.
Tessa.....trudna noc przed Toba i nie wiadomo ile jeszcze takich nocy bedzie. Nie jestes sama. Tez o Was myślę i trzymam kciuki za tatusia........aby nie cierpial.......dobrze ze duzo spi...nie czuje bolu i strachu .Pamietam o Was w modlitwie. Trzymaj sie dzielna corko !
Noc za nami. Znowu duszność. Delikatnie opanowaliśmy ją kroplówką. Ale oddech ciężki,świszczący. Teraz jest taki moment, kiedy żałuję, że pracuję w szkole i nie mam czegoś takiego jak urlop w terminie dla mnie pasującym. Dziś idę z uczniami na uroczystości miejskie, ale to będzie krótko trwało. Gorzej jutro- pięć lekcji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum