1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak niedrobnokomórkowy
Autor Wiadomość
Edka1977 



Dołączyła: 17 Sty 2016
Posty: 56
Skąd: Wroclaw
Pomogła: 3 razy

 #46  Wysłany: 2016-03-14, 12:03  


majkelek, Witaj.Znowu siadam do pisania. Mama jest teraz na trzecim cyklu chemii, sama mówi, że jest słabsza ale ogólnie wygląda dobrze. Planowane są cztery cykle a później chyba badania. Ostatni cykl przypada na 30.03. Robili badania nie dawno i powiedzieli , że szpik ucierpiał ale straty w chemii sa wliczone. Dali leki na poprawę szpiku i do domu. Mama przeszła już zapalenie gardła ale wyszła bez większego szwanku...na antybiotyku. Ma wielką siłe walki i życia...podziwiam ja.W rozmowach wyczówam że , jest świadoma niewielkiej ilości czasu jaki jej został ale walczy i uśmiecha się.
Czy progresja to znaczy pogorszenie?
_________________
Walka trwa, nawet jak się skończy będzie trwała tylko, że w pojedynkę.
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #47  Wysłany: 2016-03-14, 12:29  


Niestety progresja to postep choroby, pocieszeniem moze byc to ze przerzutow odleglych nie stwierdzono.

Nie wiemy rowniez co by bylo gdyby tej chemi nie podano.
Wazne ze nie zaniechali jej podawania, czyli widza jakis cel w kontynuacji.

Pozdrawiam serdecznie
 
Edka1977 



Dołączyła: 17 Sty 2016
Posty: 56
Skąd: Wroclaw
Pomogła: 3 razy

 #48  Wysłany: 2016-05-02, 18:48  


Witam. Mama jest po piątym cyklu chemii paliatywnej. Po czterech zrobili jej badania i TK i stwierdzili, że mozna podać piątą i szóstą bo wyniki są zadowalające. Ale nie wiem czy lekarze dają nadzieję żeby chciała dalej walczyć bo ostatnim razem jak załamała się to ledwo znad grobu ją wszyscy wyciągali i to dosłownie. Czy może faktycznie widzą cel leczenia.
Mamy tylko problem w jamie ustnej...niby niczego nie widać a mama mówi, że czuje jakby była poparzona. Wczesniej były tylko bóle rąk i nóg, tak jakby żyły bolały a teraz doszedł jeszcze ból w ustach. Wymiotów nie ma, słabszy apetyt bo trudno jeść z bólem.
Co można zrobić na ten ból w przełyku?
Czy to normalny objaw?
Czy to nie oznacza, że organizm sie poddaje i tak boli wszystko?
Zaznacze, że lekarze kazali kupić płukanke do ust i to ma pomóc ale nie bardzo pomaga. Mama nie może alkoholowych preparatów, jest po chorobie alkoholowej w abstynencji od 8 lat.
Czy spodziewać się najgorszego czy tak ma być i oznacza , że chemia pomaga?
_________________
Walka trwa, nawet jak się skończy będzie trwała tylko, że w pojedynkę.
 
SiZarEloo97 


Dołączył: 02 Lut 2016
Posty: 61

 #49  Wysłany: 2016-05-02, 19:42  


Witam. Jeśli chodzi o jamę ustną to mogę podpowiedzieć że moja mama po chemioterapii używała prepataru Oralsept - Chlorhexidine Mouthwash . Po użyciu tego preparatu dolegliwości ustawały. ( Po podpowiedzi pielęgniarki łykała kapkę roztworu aby działanie było szybsze). Pozdrawiam :)
_________________
-lost the battle , win the war-
 
Edka1977 



Dołączyła: 17 Sty 2016
Posty: 56
Skąd: Wroclaw
Pomogła: 3 razy

 #50  Wysłany: 2018-09-15, 23:22  


Witam ponownie po długiej nieobecności. Minęło 2,5 roku od diagnozy,2 lata od leczenie chemią paliatywną NEVALBINA.Tydzień temu mama wyszła ze szpitala bo bardzo bolał ją brzuch i w tym celu tam też leżała. Zrobili jej badania i okazało się że ma przerzuty do lewej nerki i do węzłów brzucha. Wiemy obydwie że niewiele nam czasu zostało aczkolwiek lekarze dają jeszcze jakąś nadzieję mówiąc że wzięli do badania wycinek biopsji sprzed dwóch lat i sprawdzają teraz czy jest jakaś mutacja czy nie. W związku z tym będzie można podać nowy sposób leczenia. Chyba chodzi o immunoterapię. Mama czuje się teraz źle, dostaje morfine w tabletkach która wogóle nie pomaga,nadal ją boli brzuch, jest bardziej senna, ma mniejszy apetyt ale jeszcze sprawna-chodzi i wszystko koło siebie praktycznie robi. Mieszka ze mną więc nie musi gotować i sprzątać. Ze mną też nie jest zbyt dobrze, miesiąc temu usłyszałam diagnozę, że również choruję.Mam na tym forum odrębne konto i wątek. Muszę teraz podołać wszystkiemu sama, mam tylko nadzieję że ta immunoterapia bo taką myślę że podadzą zdziała cuda.
Czy ktoś w ten sposób został wyleczony, podleczony lub ona mu pomogła? Co podać mamie żeby zmniejszyć ból skoro morfina nie pomaga w tabletkach?
_________________
Walka trwa, nawet jak się skończy będzie trwała tylko, że w pojedynkę.
 
k_r_y_s 


Dołączył: 06 Wrz 2017
Posty: 107
Pomógł: 5 razy

 #51  Wysłany: 2018-09-16, 07:31  


Dopóki nie było przerzutów do kości mojej mamie pomagał fentanyl w plastrach ale to już decyzja lekarza.
 
Edka1977 



Dołączyła: 17 Sty 2016
Posty: 56
Skąd: Wroclaw
Pomogła: 3 razy

 #52  Wysłany: 2018-09-21, 11:52  


Dzisiaj odebrałam wynik z mutacji mojej mamy. Nie był w formie papierowej ale przekazał mi to lekarz telefonicznie. Na konsultacje do lekarza mam podejść w poniedziałek ale do tej pory wielki znak zapytania. Chciałabym mamie jakoś pomóc ale nie wiem co teraz zrobić. Na wyniku jest brak mutacji.
Rozumiem że to nie kwalifikuje jej do nowej metody leczenia więc co Jeszcze można zrobić?
Dwa i pół roku temu ten rak niedrobnokomórkowy na płucu i śródpiersiu został zaleczony paliatywnie Nevalbiną i teraz znowu dał znać. Są przerzuty do lewej nerki i węzłów brzucha.
Co robić,ile nam zostało czasu?
_________________
Walka trwa, nawet jak się skończy będzie trwała tylko, że w pojedynkę.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #53  Wysłany: 2018-09-21, 23:20  


Edka1977 napisał/a:
Rozumiem że to nie kwalifikuje jej do nowej metody leczenia

Niestety nie kwalifikuje.
Edka1977 napisał/a:
Są przerzuty do lewej nerki i węzłów brzucha.
Co robić,ile nam zostało czasu?

Czyli choroba postępuje, rozsiała się niestety dalej. Mama już wtedy była leczona paliatywnie czyli nie z myślą o wyleczeniu, było to tylko na chwilę utrzymanie choroby w ryzach. Porozmawiaj z lekarzem, jeżeli mamy stan pozwala może jeszcze raz chemia paliatywna i/lub radioterapia paliatywna.
Nie wiem ile czasu Wam zostało, nikt tego nie wie. Może być pół roku, może być rok.

Przykro mi, że nic pozytywnego nie napisałam, pozdrawiam
 
Edka1977 



Dołączyła: 17 Sty 2016
Posty: 56
Skąd: Wroclaw
Pomogła: 3 razy

 #54  Wysłany: 2018-09-22, 17:48  


Czy może ktoś,kto zna się na czytaniu opisów mógłby mi wskazać do jakiego stopnia zaawansowania jest przydzielona mama? A raczej w jakim stopniu była dwa lata temu bo i takie wyniki są tylko umieszczone.
Czy był to ll, lll, llla, lllb czy lV ?
Wyniki 1 i 2 strona mojego tematu.

[ Dodano: 2018-09-22, 19:36 ]
Załączam obecny wypis że szpitala,możliwe że tutaj będzie oznaczone jak klasyfikuje się choroba,jaki stopień. Dziękuję.

[ Dodano: 2018-09-22, 19:38 ]
Coś nie wychodzi załączenie...
_________________
Walka trwa, nawet jak się skończy będzie trwała tylko, że w pojedynkę.
 
Edka77 



Dołączyła: 18 Sie 2018
Posty: 78
Pomogła: 7 razy

 #55  Wysłany: 2018-09-22, 21:25  


Może teraz...



20180922_192720.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 980 raz(y) 1,48 MB

 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #56  Wysłany: 2018-09-22, 22:02  


wg tego ostatniego wypisu to był IIIA, a teraz jest IV (progresja) mnogie przerzuty odległe.
_________________
sprzątnięta
 
Edka1977 



Dołączyła: 17 Sty 2016
Posty: 56
Skąd: Wroclaw
Pomogła: 3 razy

 #57  Wysłany: 2018-09-23, 00:17  


gaba, dziękuję za rozszyfrowanie. Niestety nie jest to optymistyczna wiadomość. Spodziewałam się tego najgorszego ale pytając miałam nadzieję, że myliłam się.
Rokowanie 
Rak niedrobnokomórkowy 
Przeżycie 5-letnie w zależności od stopnia zaawansowania TNM: 
I stopień – 60% do 70% 
II stopień – 40% do 50% 
IIIa stopień – poniżej 15% 
IIIb i IV stopień – 1%
_________________
Walka trwa, nawet jak się skończy będzie trwała tylko, że w pojedynkę.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #58  Wysłany: 2018-09-23, 22:44  


Edka1977,
Nie patrz na statystyki, to tylko liczby, każdy organizm jest inny. Oczywiście nie będziemy ukrywć, że IV stadium choroby jest najwyższe i nie daje wielkich szans ale nie myśł o tym, żyj i ciesz się kazdym wspólnym dniem, to co nieuniknione nadejdzie ale nie zadręczaj się tymi statystykami.

trzymaj się
 
Edka1977 



Dołączyła: 17 Sty 2016
Posty: 56
Skąd: Wroclaw
Pomogła: 3 razy

 #59  Wysłany: 2018-09-26, 19:39  


Zapadła decyzja....mamę będą leczyć znowu chemią paliatywną,prawdopodobnie NEVALBINA. Ma termin na 15 października zgłosić się. Chce rozmawiać z lekarzem o możliwości podłączenia jej do badań klinicznych ale nie wiem czy stan zdrowia i inne schorzenia pozwolą na to. Jest słaba, chudnie, nawet morfina nie działa jak trzeba. Ostatnio skarży się na ból głowy dość często...nie wiem dlaczego nie wspomniała o tym będąc w szpitalu,mnie też nie mówiła. Teraz już wiem,będę rozmawiać z lekarzem. Martwię się, że nawet tej chemii nie da rady....
_________________
Walka trwa, nawet jak się skończy będzie trwała tylko, że w pojedynkę.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #60  Wysłany: 2018-09-27, 18:05  


Edka1977,
Jeżeli stan mamy bedzie słaby, bedzie widać, że bardzo chudnie, jest słabiutka to słabe nadzieje na badania kliniczne jak równiez na chemię paliatywną. Nie chce odbierać Ci nadziei ale pamiętaj, że chemia nawet paliatywna ma skutki uboczne i trzeba się zastanowić na tym czy nie lepiej dac mamie w spokoju, wśród rodziny, bez zbędnych uciążliwych terapii medycznych dotrwać spokojnie do czasu ile jest Jej dane. Mamy już nie wyleczycie, bardzo mi przykro a chemia wcale nie musi przedłużyc mamie życia. Pomyślcie o tym, zapytajcie mamę czy chce jeszcze tego leczenia, to Jej zdanie jest tutaj istotne.
Edka1977 napisał/a:
Ostatnio skarży się na ból głowy dość często..

Nie chce mi się czytać całego wątku z braku czasu, czy mama miała robione TK, MR głowy?, jeśli nie warto to jak najszybciej zrobić zwłaszcza, że dochodza jakieś objawy z tej strony.

pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group