Mama jest juz po operacji (lezy na sali pooperacyjnej) romzmawialismy z lekarzem i poweidzial ze zmiana faktycznie byla duza ale naszczescie nie naciekala, ''zostawil'' nadnercze, wezlow nie bylo, i jak to okreslil wygladalo ''ladnie''jednak z tego co widzial to wyglada na nowotwor jasnokomorkowy ale jednoczesnie zaznaczyl aby to potwierdzic musi byc wykonana histopatologia 10-14 dni. i wowczas bedzie wiadomo odnosnie dalszego leczenia....
u Mama po operacji w pierwszej dobie pojawiły się wymioty lekarz zlecil dodatkowa morfologie i zmieniszyl dawke leku przeciwboloweg (fentanyl 5% + NaCl) tuz po operacji dawka wynosila 4 ml/h a dzis 2 ml/h i znowu czekamy....
Rak jasnokomórkowy nerki 2 stopień wg Fuhrman. Guz nacieka torebkę włóknistą nerki, nie przekracza jej, nie nacieka torebki tłuszczowej. Rak nie nacieka miedniczki ani struktur wnęki. Naczynia wolne od zatorów.
Zaawansowanie pT1bNx
Opis makro:
Nerka w torebce tłuszczowej 14x9x5 z żółtym guzem o średnicy 5 cm w części centralnej, przy wnęce. Guz wydaje się dochodzić do torebki nerki oraz do miedniczki. Kikut moczowodu długości 5 cm. Pozostały miąższ nerki z drobną białawą zmianą ogniskową śr. Do 0,5 cm. W tkance tłuszczowej okołonerkowej nadnercza ani węzłów chłonych nie znaleziono. Waga całości 360 g
Proszę o fachową ocene wyników jak to wygląda z medycznego punktu widzenia.
co to znaczy zaawansowanie dlaczego jest Nx a nie N1 etc. co oznacza p, b.
co to może być zqza biaława zmiana ogniskowa???
Na podstawie badania histopatologicznego (p) stwierdzono (źródło (str. 309)):
- guz ograniczony do miąższu nerki, ponad 4 do 7 cm wielkości (T1b),
- nie oznaczono obecności przerzutów do węzłów chłonnych (Nx).
Fuhrman II = średni stopień złośliwości nowotworu.
Kamil1983 napisał/a:
dlaczego jest Nx a nie N1 etc.
Nie przebadano (nie było takiej możliwości / lekarz nie widział celowości jego wykonania ?) węzłów chłonnych,
dlatego nie można określić czy stwierdzono (lub nie) ich przerzutowe zajęcie.
Może lekarz widząc guz ograniczony tylko do miąższu nerki założył brak przerzutów do węzłów chłonnych:
Cytat:
znaczenie limfadenektomii [usunięcia węzłów chłonnych - dop. Richelieu] (poza jej wartością diagnostyczną) dla przeżycia chorych nie jest jednoznaczne.
(źródło: link j.w., str. 308).
Kamil1983 napisał/a:
Jakie rokowania...
Przy Nx => N0 (co daje I stadium zaawansowania dla T1b) rokowanie powinno być przynajmniej względnie dobre,
taki przypadek byłbym skłonny "obstawiać" biorąc pod uwagę brak zatorów [nowotworowych] naczyń.
Jeśli doszło do przerzutowego zajęcia węzłów chłonnych, mielibyśmy III stadium zaawansowania i rokowanie gorsze.
Z pytaniem o zajęcie (brak zajęcia) węzłów chłonnych musicie zwrócić się do lekarza.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Jutro jade do warszawy zapisać mamę do centrum profilaktyki nowotorów na konsultacje onkologiczną.
Mama psychicznie zupełnie nie daje sobie rady, psychika całkowicie wysiadła tym bardziej że w rodzinie mieliśmy 3 przypadki onkologiczne i wiemy co i jak....
Staramy się mamę wspierać ale póki co jest w taki "kokonie" nie dopuszcza do siebie że wyniki są względnie dobre a i rokowania też w TK przerzutów nie wykryto w trakcie operacji lekarz powiedział że nie było podstaw do usunięcia węzłów ani innych narządów "około " nerkowych.
Zapisałem mamę na konsultację onkologiczną (w miarę krótki okres oczekiwania - 12 III) w Centrum Onkologii oraz zapisałem siebie i całą naszą czwórkę do Centrum Profilaktyki Onkologicznej...
żarty się skończyły.... przygwoździmy to paskudztwo zanim ono przygwoździ nas...
Dobrze mówię....
[ Dodano: 2012-02-24, 23:30 ]
Dziękuję Richelieu, i
absenteeism,
i nie będę owijał w bawełne liczę na dalszą pomoc Was wszystkich
Od kilku dni zbieram się żeby napisać i zawsze brakuje czasu.
Co u nas????
W zeszły poniedziałek mieliśmy wizytę w centrum onkologii (mama strasznie to przeżyła - wróciły tragiczne wspomnienia....) pani doktor która nas przyjęła była prawie OK wypytywałem o wszystko co tylko mi przyszło do głowy całą histopatologie rozłożyłem na części pierwsze i wszystko było by dobrze gdby niezbyt fortunne stwierdzenie lekarza że teraz.... czekamy na przerzuty...... zacząłem wypytywac co i jak i teraz wiem o co chodzi że mogą być ale nie muszę ale stwierdzenie to mame dobiło....
Dostaliśmy skierowanie na TK z kontrastem jamy brzusznej i klatki piersiowej i takie badania będą powtarzane raz na 2-3 miesiące i jak będzie dobrze to coraz rzadziej
CZY TO NIE ZA CZĘSTO ???? o to nie zapytałem
powiedzcie jak to jest z tymi przerzutami.....będą nie będą raczej bywają???? durne pytanie i zupełnie bezsensowne ale musze zadać....
a co do badań genetycznych moich to genetyk stwierdził że póki co nie ma podstaw to kwalifikowanie mnie na nie gdyż wszystkie nowotwory występujące w mojej rodzinie nie są spójne, pilnować rodziców mam aby regularnie przeprowadzali profilaktykę bo to dla mnie jest ważne
U nas przerzuty pojawiły się po 9 latach od usunięcia nerki z guzem.Przez ten czas robiliśmy tylko co pół roku usg jamy brzusznej i raz na rok rtg płuc.
Na pewno częste badania TK nie są obojętne ( my teraz też tak często robimy ) ale bardziej szkodliwa jest niewiedza, ze coś się zaczyna dziać.
Dobrze,że trafiłeś do onkologa , my jeździliśmy tylko na kontrolę do urologa który tatę operował , on twierdził że nie ma potrzeby chodzić do onkologa z czego tata bardzo się ucieszył.Trochę uśpił nasza czujność i żyliśmy przez 9 lat jakby z boku tej choroby-czasami się zastanawiam,że może i dobrze.
Będąc na wizycie u Prof.Szczylika proponował co pół roku TK a między nim usg jamy brzusznej po 3 miesiącach.
Najważniejsze ,że mama jest po operacji i wszystko inne jest czyste,cieszcie się tymi chwilami bo są bezcenne, a martwienie się na zapas jest bez sensu.Życzę mamie dużo zdrowia i spokoju .
Pozdrawiam
Witam!
Co do sytuacji Twojej Mamy to należy się cieszyć, że operacja się udała i nie ma żadnych przerzutów. Trzeba teraz normalnie żyć monitorując jednocześnie stan zdrowia przez badania krwi i TK. O częstotliwości decydują lekarze, moim zdaniem minimum co 3 miesiące. Innego leczenia nie ma, guz wyciety, przerzutów brak - co tu leczyć. Niestety RCC często daje przerzuty, może to nastąpić bardzo szybko a może i po 10 latach (poczytaj inne wątki na forum). Decyduje o tym w dużej mierze "G" czyli stopień złośliwości. Prawdopodobieństwo przerzutów jest wieksze, gdy "G" jest wyższe. Konkretne leczenie zaczyna sie dopiero w momencie pojawienia się przerzutów. W takim przypadku należy zgłosić sie do placówki szpitalnej mającej podpisany kontrakt z NFZ na program terapeutyczny leczenia raka nerki. Warunki zakwalifikowania do tego programu jak i jego opis znajduje się w załączniku nr 8 do zarządzenia nr 10/2012/DGL Prezesa NFZ z 15.02.2012 (można znaleźć w internecie). Trzeba ten załącznik uważnie przeczytać i wszystko będziesz wiedział.
Pozdrowienia dla Mamy
jermal
Ok. 9-10 mm węzeł chłonny w prawej wnęce płucnej. węzły chłonne śródpiersia nie są powiększone.
Nie stwierdzam płynu w jamach opłucnych. Zgrubienia opłucnej w szczytach. Miejscowe zgrubienia opłucnej? podopłucne pojedyncze guzki ? na poziomie płata dolnego płuca prawego. poza tym miąższ płucny bez zagęszczeń.
Stan po prawostronnej nefrektomii.
Wątroba niepowiększona. w lewym płacie wątroby brzeżnie ok. 12 mm zmiana hyperdensyjna w fazie tetniczej. zmiana o podobnej morfologii widoczna jest przy dolnym brzegu prawego płata wątroby - mogą odpowiadać drobnym naczyniakom. Innych zmian ogniskowych w miąższu wątroby nie stwierdzam. Drogi żółciowe nieposzerzone. pęcherzyk żółciowy bez zmian. Trzustka, nerka lewa, nadnercza, śledziona bez zmian.
w loży pooperacyjnej drobne pasmowate zmiany - najpewniej zmiany pooperacyjne.
nie stwierdzam powiększonych węzłów chłonnych trzewnych i zaotrzewnowych.
Pęcherz moczowy miernie wypełniony.
Niewielkie zmiany zwyrodnieniowe trzonów kręgowych w piersiowo-lędźwiowym odcinku kręgosłupa.
Jak możecie proszę o opinię ogólnie o wyniku oraz szczególnie o zaznaczone fragmenty????
Czy węzły chłonne w prawej wnęce płucnej może być objawem choroby??? (tydzień po badaniu mama miała gorączke i zapalenie oskrzeli)
Czy węzły chłonne w prawej wnęce płucnej może być objawem choroby??? (tydzień po badaniu mama miała gorączke i zapalenie oskrzeli)
Powiększenie węzłów mogło być spowodowane dolegliwościami oskrzelowymi, mogła to być jakaś infekcja.
Zmiany w płucach (zgrubienia) wg opisującego wynik lekarza wyglądają niejednoznacznie,
mogą być guzkami, ale wynik badania nie określa tego dokładnie.
O zmianach w wątrobie lekarz wypowiada się sugerując iż mogą być one naczyniakami, wobec czego ich złośliwy charakter wydaje się mniej prawdopodobny.
Oczywiście ten wynik powinien ocenić Twój lekarz onkolog.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum