Moja mama dowiedziała się niedawno, że ma raka piersi prawej z przerzutami do węzłów chłonnych.
Prześwietlenie klatki piersiowej i brzucha czyste.
A oto wynik biopsji cellulae carcinomatosae cm-8010/33
Czy może mi ktoś powiedzieć co to znaczy?
Bardzo się martwię o mamę, ona też jest załamana.
Oznacza "komórki nowotworowe" (i podane jest oznaczenie tego w klasyfikacji chorób).
Przerzutowe zajęcie węzłów chłonnych oznacza, że stadium zaawansowania jest II - III.
W takiej sytuacji mamę czeka leczenie systemowe - najprawdopodobniej operacja i uzupełniająca chemio- / radio- / hormonoterapia,
dobrane odpowiednio do rodzaju nowotworu, jego hormonozależności, stopnia zaawansowania guza i przerzutów do węzłów chłonnych, itd.
W przypadku znacznego zaawansowania guza może się zdarzyć, że lekarz zaleci chemioterapię przedoperacyjną (tzw. neoadjuwantową) w celu zmniejszenia guza przed operacją.
Niestety wiele więcej nie da się powiedzieć bez znajomości dokładniejszych wyników.
Po przeprowadzeniu operacji i badaniu histopatologicznym guza okaże się, co dalej.
Obecnie szybkie podjęcie leczenia i operacyjne usunięcie guza jest sprawą najważniejszą i najbardziej pilną.
Pozdrawiam, witam Cię na forum i życzę dobrych wyników i powodzenia leczenia.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję za szybką i wyczerpującą odpowiedź. Dziś mama na spotkanie z chirurgiem, który stwierdzi co 'nadaje' się na operację czy nie. Zobaczymy co dalej.
[ Dodano: 2011-03-26, 01:27 ]
Dziś mama była u chirurga, który doradził najpierw chemioterapie, a później operacje usunięcia guza. Dowiedziała się, że ten na piersi oraz na/w węźle chłonnym mają po 3cm (jeszcze dwa - trzy tygodnie temu miał 2cm). Chirurg powiedział, że to jest III stadium i tylko 30% przeżywa... Czy jest aż tak źle??
Raczej tak szybko nie urosły, to błąd oceny, USG, mammografia i wreszcie palce chirurga dają taki rozrzut wyników. Nic nie napisałaś czy była biopsja gruboigłowa i znane są właściwości guza- to też ma znaczenie przy rokowaniach. Jak jest zajęty węzeł to wstępna chemioterapia jest dobrą opcją. Tu na forum jest kilka osób z podobną wielkością guza i przerzutami do węzłów - poczytaj i namów mamę żeby poczytała, będzie bardziej świadoma możliwości i zagrożeń.
Czytałam, mamie też podałam forum, żeby sobie poczytała. Biopsja gruboigłowa dopiero będzie. Mama umówiła się też do drugiego chirurga onkologa ktory ponoć jest bardzo dobry, zobaczymy czy powie to samo co wcześniejszy. Więcej wyników nie posiadam, ponieważ są w centrum onkologii w Rzeszowie a mama nie zeskanowala sobie niestety. Ja ogólnie jesten dobrej myśli, będzie dobrze
Twoja mam musi wiedziec , że rak piersi czasem reaguje na lecznie chemioterapią bardzo dobrze.W swojej biologii jest nowotworem chemiowrażliwym na znane substancje i skutecznośc samego leczenia farmakologicznego jest bardzo wysoka.
"30% przeżywa" to gra jest warta świeczki. Każdy rak piersi pod względem molekularnym jest inny(jak zresztą każda komórka potomna, która tylko w definicji jest kopia komórki macierzystej) i nie ma pewności jak zareaguje na leczenia akurat ta "komórka nowotwórowa" twojej mamy.
A to jeszcze nie ustalili Mamusi chemioterapii? Być może dlatego ta biopsja, że tak naprawdę nie rozpoznali typu raka?
Musisz się uzbroić w cierpliwość i nalegać na podawanie terminów. Pamiętaj, rak piersi to jeden z lepiej rokujących, więc trzeba być dobrej myśli. Gdzie się leczycie?
Pozdrawiam
Mama już miała biopsje cienkoigłowa, potem wizyta u chirurga onkologa, niejednego zresztą... każdy mówi ze najpierw chemioterapia, ale jeszcze nie wiadomo co i jak. Po biopsji gi będzie wiadomo. Trzeba czekać
Witam
Chemioterapia jest jak najbardziej wskazana.Ja sama jestem po raku piersi z przerzutami do węzłów chłonnych(8 lat). Najpierw była chemioterapia potem operacje następnie chemia i dopiero potem naświetlanie. Nie wiem dlaczego jeszcze raz ma mama bioposję jedną juz miała z rozpoznaniem. Najszybciej zdecydować się na chemię i leczenie zaczęte.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za mamę.
Dziś mama miała biopsję, lekarz narzekał że guz bardzo twardy, kilkanaście razy się wbijał... czy to źle?
[ Dodano: 2011-04-04, 17:31 ]
A leczenie jest w Centrum Onkologii w Rzeszowie, zapomniałam napisać. Miałyśmy też wizytę u jakiejś najlepszej pani chirurg onkolog w Lublinie gdzie będzie też wykonywana operacja usunięcia guza (po chemii oczywiście)
Czy to źle to będzie wiadomo po wyniku hispatu (jeżeli będzie materiał z guza to dobrze), lub jak zrobi się stan zapalny (to źle)
Kilkanaście razy, bo guz twardy? Coś musiał powiedzieć. Ale jak nie będzie materiału, to powtórkę radzę robić u kogoś innego. Pozdrowienia
Witam po przerwie. Dziś byłyśmy z mama po wyniki.
Oto wynik:
Rozopoznanie kliniczne: Ca mammae dex.
Wynik badania: Mastopatha fibrosa [M-74320]
-drobne, zgniecione, słabo diagnostyczne fragmenty gruczołu piersiowego z cechami włóknienia.
Chirurg stwierdził, że wynik nie wykazał nic niepokojącego.
Jak powiedział, że jest to mało wiarygodne, ponieważ biopsja cienkoigłowa wykazała komórki rakowe. Powtórzył biopsję tylko tym razem pobierał z węzła. Jednak znów coś się źle pobierało i powiedział, żeby mama ponownie przyszła w czwartek i zrobi jej biopsję gruboigłową z usg. Tyle jeśli chodzi o chirurgię.
Później miałyśmy wizytę u onkologa który stwierdził, że nie będziemy czekać na kolejną biopsję gruboigłową i wyniki, tylko od razu zaczynamy chemioterapię, a wyniki jak przyjdą, to będą, lekarz poradzi sobie bez nich. Szkoda czasu. Jutro jedziemy na chemię. Mama dostanie 6 cykli Taxotere. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z tą chemią? Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum