Taxotere-miałam 3 kursy przed operacją.Bardzo mocna i bardzo dobra dawka (jeżeli to tak mozna nazwać), ja ją w miarę dobrze przeżyłam, pomogły mi Dexamethazon (8x) i zwykły Ranigast przed podaniem chemii. Pozdrawiam i trzymam kciuki !
No właśnie minął drugi dzień i mama czuje się dobrze Wszyscy w domu zaskoczeni bo oczytaliśmy się jak to ludzie tragicznie przechodzą a tu niespodzianka No ale nie chwalny dnia przed zachodem słońca, w końcu to 6 serii, wszystko może się zdarzyć.
brałam Fluoracyl, Endoxan, Farmorubicyna i jedno z wymienionych też miało kolor czerwony.
nie będę Ci opisywać dolegliwości jakie były, bo nie muszą u Twojej Mamusi wystąpić.
bądźcie Dobrej myśli!
Wszyscy byli zdziwieni, mówili, że to niemożliwe, że ten guz urósł tyle w tak krótkim czasie. A jednak lekarz powiedział, że ten typ tak ma, ale skoro tak szybko rośnie to szybko też go zmniejszą. Był jedynie zdziwiony, że nie udało mu się pobrać materiału. Pierwszy raz na takie coś trafił. Wczoraj mama miała biopsję gruboigłową jeszcze raz tylko, że z USG i tym razem się udało, doktor napisał PILNE i do wysyłki. Jeśli chodzi o lekarza to trafiliśmy na bardzo dobrego, na wszystki pytania wyczerpująco odpowiada, na zewnątrz długie kolejki a on i tak się nie spieszy, dla każdego ma czas, myślę, że to dobrze
Tak, Taxotere potrafi szybko unicestwić gada, mnie wystarczyły 3 cykle, bardzo ładnie uśmiercił większość komórek , niestety podstępny jak zwykle gad schował się w 5 węzłach. Potem miałam chemioterapię FAC. Mój guz też szybko rósł, więc Mama dostała dobrą broń. Niech uważa na siebie i się nie przemęcza, bądźcie dobrej myśli. Pozdrawiam
9sylwka0,
Tak ja też brałam Taxotere razem z Adriamycin 6 cykli i bardzo pomogła,ale ja nie zabardzo ją znosiłam a mój organizm to już wogle mała ją tolerował ciągle spadały Leukocyty ,które odpowiadają za odporność. Pomogła przynajmniej mi na 8 lat ,wejdź do mojego wontku to się trochę dowiesz.
Głowa do góry musi mama walczyć ,jestem pewna że da radę
Pozdrawiam i trzymam kciuki za mamę
Mama coś narzeka na bóle kości. Czy możliwe, że to od chemii? Czy raczej coś gorszego?
Mówiła onkologowi, że bolą ją plecy, ale nic nie powiedział.
[ Dodano: 2011-04-29, 19:00 ]
A może to mięśnie... co chwile boli ją w innym miejscu. Albo ramiona, potem uda, teraz mówi, że bolą ją nadgarstki. Powiedzcie, że to od chemii.
Czy Mama dostała neulaste lub coś podobnego? Jeżeli tak, to od tego specyfiku. Skutki po niej podobne są do objawów grypy, mija to kilku dniach.
Jeżeli nie-to też może być po chemii jakiś skutek,każdy reaguje inaczej. . ściskam
U mnie tez pojawily sie krostki na glowie, czy lekarz cos powiedzial Twojej Mamie co to takiego. Ja wczoraj pokazalam moja glowe znajomej lekarce rodzinnej i kazala mi smarowac te krostki betadina jak nie pomoze to musze isc do dermatologa.
pozdrawiam
Witam ponownie, dziś odebrałyśmy wyniki z biopsji gruboigłowej, ale wizyta u onkologa dopiero za tydzień... a tak to wygląda:
Okolica: sutek prawy
Wynik badania: Carcinoma infiltrans mammae, Bloom III (3+3+3) 9 pkt. - 1 [M-8010/3].
Carcinoma infiltrans - fragmentum parvum - 2 [M-8010/3]
Zlecono barwienie receptorów.
Okolica: pacha prawa
Wynik badania: Metastasis carcinomatosa lymphondi - pragmentus parvus [M-8010/6]
Opis makroskopowy
Uwaga materiał wyjątkowo drobny.
Ja osobiście nic z tego nie rozumiem... Z góry dziękuję za pomoc;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum