Dawno mnie strasznie tu nie było. Niestety nie mam żadnych wiadomości, a wiadomo, że brak wiadomości, to dobra wiadomość.
Lekarka kazała się Mamci pojawić pod koniec roku, żeby zapisać na badania. Poszła i zapis jest na marzec mniej więcej, a kolejna kontrolna wizyta też marzec.
Zastanawiamy się, czy w takim razie zrobić dla swojego własnego spokoju badania krwi od swojej lekarki rejonowej?
Jakoś tak od połowy grudnia mniej więcej, Mamcia jakaś taka zmęczona jest, przesypia około 10 godzin na dobę, poddusza ją znowu i kaszle tak jak kasłała przed diagnozą. I mam idiotyczne wrażenie, jakby miała trochę wybrzuszenie po prawej stronie jak wątroba. Obym się myliła, bo przecież Mama nie da się obejrzeć, ani nic. Od razu fuka albo krzyczy, więc jestem niestety bezradna i wszystko mogę tylko "na oko", a wiadomo jak to jest na oko.
I znowu ja... Wybaczcie że tak egoistycznie tu zaglądam. Czuje się naprawdę jak potwór jakiś...
Nie wiem czy już to pisałam, bo znaleźć nie mogę ślepa ja. Mama po usunięciu tych fragmentów jelit w czasie operacji, była z tej prawej strony jakby nieco wklęsła, tak jakby przy okazji i trochę tkanki tłuszczowej usunięto. W ciągu tych dwóch lat od operacji przytyła około 10kg, zwłaszcza przez ostatni rok (kilka miesięcy). Ale nie do końca o tym. Jak kasłała, to w okolicy pępka pojawiało się lekkie wybrzuszenie - najprawdopodobniej przepuklina, ale teraz zrobiła się ze strony operacyjnej niesymetryczna, tyle że w drugą stronę. Ma takie uwypuklenie, tak jakby utyła z tej strony. I nie wiem teraz co o tym myśleć. Przepuklina? Tak dziwnie się tkanka tłuszczowa odłożyła? Kolonoskopia robiona w tym roku pokazała, że zespolenie jest czyste. Czyżby jednak guz, który rośnie w brzuchu? Coś innego? Wodobrzusze by inaczej wyglądało. Miałby ktoś jakieś sugestie, co to może być?
Oczywiście Mama mi coś pokazuje na wieczorowego i ogląda telewizję, a ja myślę. I oczywiście z lekarzami jest na bakier i do nich nie chce chodzić. Ech...
jeśli nie widać nic od strony wewnętrznej jelit podczas kolonoskopii wskazane może być badanie obrazowe typu tk jb, które może wykazać (jeśli) cokolwiek dzieje się od zewnątrz lub w innych narządach,
niemniej jednak nie da się tego ocenić na forum i polecam pokazać się pilnie lekarzowi
hey Reszkuś, kiedy było usg? warto by może zrobić, chociaż np. przepuklinę lekarz lepiej oceni badaniem palpitacyjnym, na usg czasem nie widać. pozdrawiam
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
W końcu Mama poszła do lekarza, który stwierdził przepuklinę i dał skierowanie na operację. Dzisiaj miała zrobione w szpitalu USG i prześwietlenie:
USG
Nieco poniżej pępka i na prawo widoczna (przy napięciu mięśni brzucha) przepuklina zawierająca pętle jelitową i tkankę tłuszczową - w bliźnie pooperacyjnej? w okolicy ślad płynu.
RTG
Pojedyncza poszerzona do ok 39mm pętla jelita cienkiego w lewym śródbrzuszu. Obraz nie spełnia radiologicznych kryteriów niedrożności przewodu pokarmowego. Bez wyraźnych cech gazu kopułami przepony.
W szpitalu na Banacha, chirurg powiedział, że nie podejmie się tej operacji, jako, że operacja przepukliny nie jest taka prosta i bezpieczna, a jako, że Mama miała operacje onkologiczną, to się on nie podejmie... Tak w każdym razie Mama zrozumiała, z jego przemowy.
W każdym razie Mama ma sobie kupić pas przepuklinowy, bo to nieoperacyjne.
Jutro Mama idzie do szpitala na Barską (tak nieco po znajomości), do drugiego lekarza i na drugą konsultacje.
Reszka.78,
Nic złego w tym moczu nie ma. Kilka erytocytów w polu widzenia i liczne nabłonki płaskie mogą świadczyć o jakiejś lekkiej, bezobjawowej infekcji dróg moczowych. Oczywiście warto to potwierdzić dla spokoju u lekarza. A póki co dużo pić i może jakaś żurawina w tabletkach.
Pozdrawiam serdecznie.
Reszka, gdzie leczyłaś Mamę, przepraszam, jeśli pisałaś a ja nie doczytałam.....Dostałyśmy diagnozę z mamą i sprawdzam co dalej robić....Guz wielki w jelicie.....Jeszcze szok....coś już próbujemy działąć, ale nie wiem czy dobrze....
Poradźcie jaki szpital najlepszy na operację .....
Mamę rozłożyło. Jakieś dwa tygodnie temu pobolewało gardło, kaszel. Temperatury brak. Pobrała Rutinoscorbin, polopiryna, syropy. Poleżała w łóżku. Standard. Poprawiło się. Pojechałyśmy nawet poza miasto. Było świetnie, piękny, słoneczny, ciepły dzień. A następnego dnia kaszel, gardło, jakby zapchany nos, ale wydmuchać tego nie może. Temperatura oscyluje 35,6 - 27,2. Dostać się do lekarza niemal cud, ale uparta, wezwać do domu nie chciała. Smaruje maściami, pije syropy, bierze środki bez recepty. Kaszel początkowo suchy, zmienił się w mokry, odkrztusza - zwłaszcza w nocy. Jak kaszle boli ją prawy bok.
Dzisiaj po moich namowach i nieudanych niemal tygodniowych próbach dostania się do lekarza w przychodni (na 6 rano się zebrać nie mogła, a potem już brak numerków), poszła prywatnie. Lekarz bardzo sympatyczny, osłuchał, opukał, wypytał. Stwierdził, że płuca czyste i nic w nich niepokojącego nie słyszy. To skąd ten mokry kaszel, ta plwocina.
Mama jest zmęczona tym wszystkim, wszystko ją boli już.
[ Dodano: 2015-10-08, 00:43 ]
35,6 - 37,2 oczywiście, a nie 27.
Dobry wieczór i tutaj tak na wszelki wypadek, bo jestem troszkę zaniepokojona.
Mama była dzisiaj na USG stawu kolanowego z powodu bólu. Przedstawiam wyniki.
Prawidłowa ilość płynu w zachyłku nadrzepkowym.
Błona maziowa pogrubiała w obrazie usg. Przerost fałdów błony maziowej.
Struktury kostne tworzące staw kolanowy prawidłowe w obrazie USG.
Cechy chondromalacji III?IV st SRU.
Więzadło właściwe rzepki prawidłowe w obrazie USg.
Troczki rzepki prawidłowe.
Szprara stawu wąska w USG, hiperechogeniczne zmiany o charakterze osteofitów - przedział przyśrodkowy i boczny.
Chrząstka szklista z ubytkami ciągłości CFM, CTM.
Cechy chondromalacji IV st CFM, III/IV st CTM, III/IV st CTL, III st CFL
Więzadło poboczne piszczelowe i strzałkowe jednorodne bez mian w obrazie USG.
Łąkotka przyśrodkowa niejednorodna - zmiany degeneracyjne części środkowej i rogu tylnego z ich horyzontalnym uszkodzeniem. Łąkotki stabilne w badaniu dynamicznym.
ACL w badaniu dynamicznym napięte prawidłowo.
W dole podkolanowym owalna hipoechogeniczna zmiana o charakterze torbieli Bakera o wym. 2,76x 1,22 x 1cm
Przyznaje bez bicia, że poszperałam trochę po necie i zaniepokoiły mnie te zmiany hiperechogeniczne o charakterze osteofitów. Na jednej stronie wyczytałam, że może to oznaczać przerzuty do kości.
i zaniepokoiły mnie te zmiany hiperechogeniczne o charakterze osteofitów.
Spokojnie Osteofity, to bardziej narośla kostne lub dzioby kostne i są skutkiem zmian zwyrodnieniowych.
Cytat:
Osteofity stawu kolanowego – objaw gonartrozy
Osteofity kolan są jednym z objawów tzw. gonartrozy (zwyrodnienie stawu kolanowego). Mogą nadbudowywać się na bocznych krawędziach kłykci i na powierzchni stawowej rzepki. Powodować ból w trakcie większego obciążenia, wstawania z niskiej pozycji (np. przy wysiadaniu z samochodu czy wstawaniu z przysiadu). W zachowawczym leczeniu osteofitów kolan stosuje się elementy fizjoterapii (ultradźwięki, falę uderzeniową), masaż głęboki rozluźniający tkanki wokół kolana, ćwiczenia wzmacniające tylną grupę mieśni uda, tak aby odciążyć przód kolana (m.in. staw rzepkowo-udowy). Jeśli ból kolan utrzymuje się zbyt długo, lekarz może podjąć decyzję o zabiegu artroskopowym. Wówczas oczyści staw z osteofitów, co powinno przynieść pacjentowi ulgę.
Też znalazłam podobne informacje, po prostu info na tamtej stronie, zaniepokoiło. Wiem, że wychodzę na jakieś strachajło niepotrzebnie, ale wolałam o tym napisać i dostać odpowiedź od w pełni zaufanych osób - czyli Was kochani.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum