Chciałam tylko spytać czy normalnym jest kilkudniowe utrzymywanie się wymiotów u mamy ( wlew miała w piatek, a od poniedziałku utrzymują się mdłości i wymioty mimo leków p.wymiotnych).Nic nie może zjeść i własnie jadę po Nutirdrinki żeby choć trochę ją wzmocnić.
Nuta, a macie może atossę? Jeśli nie to spróbuj ją jakoś załatwić w aptece, powinna pomóc. A i nutridrinki mogą się w tym przypadku okazać za słodkie... tak jest u nas i przerzuciłam mamę na nutridrinki dla diabetyków - Diasip.
U nas też trochę się poprzedtawiało... pierwszy tydzień po chemii minął jako tako, a teraz dopiero zaczęła się jazda...
nuta,
Czy w sobotę i niedzielę był spokój?
Czy lekarz powiedział, że Atossę bierze się "w razie" wymiotów?
Generalnie bierze się albo co 12 godzin albo i co 8, ale bez czekania na mdłości. Po wystąpieniu wymiotów nie działa ( albo b.słabo).
A deksametazonu nie przepisano?
Lekarz powiedział że ma brać atossę jak pojawią się wymioty. Tak zrobiła i nie działa. Nic innego nie dostała.
Przy I kursie było podobnie, skutki chemii pojawiały się w 3 ciej dobie, tak samo i teraz. Tyle że wtedy były to masakryczne bóle kosci, teraz gdy włączono avastin uporczywe wymioty. W sb i ndz było ok, chodziła, zaczęło sie w pn.
Póki co nie jest odwodniona, wypiła trochę kisielu i łyka nutridrinka.
Trzeba to zmodyfikować przy następnym wlewie - w szpitalu Mama dostanie w ramach premedykacji odpowiedni zestaw, ale potem wystarczy postępować tak, jak jest w ulotce Atossy. Czyli łykać regularnie, żeby wyprzedzić ewentualne mdłości. I być może dołączyć na początku ( tzn. na jakieś pierwsze trzy dni) deksametazon, w małych dawkach ( np.1-1-0).
Koniecznie porozmawiaj o tym z lekarzem a obecnie dbajcie o nawodnienie. Jeśli masz kontakt z lekarzem teraz to zapytaj o możliwość włączenia obecnie sterydu.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj nuta....Ja załatwiłam mamie hospicjum domowe,w każdej chwili możemy dzwonić z zapytaniem jak coś się dzieje.Lekarz będzie przychodził 2 * w tygodniu,tak samo pielęgniarka.Jesteśmy już po pierwszej wizycie,która trwała godzinę-pani doktor wszystko dokładnie wytłumaczyła,wypisała leki p/bólowe....Polecam...Nie wiem jak długo czeka się w Warszawie na hospicjum,mi to zajęło raptem 2 dni...POZDRAWIAM....
Mamie zaczęły drętwieć koniuszki palców, mam obawy by przez to nie przesunięto kolejnej chemii, którą ma zacząć 11 marca. Pamietam, że mój dzieciak miał podobne objawy podczas chemioterapii i dostawał czynnik wzrostu w zastrzykach.
Podaję mamie BioMarine, ale jak widać coś szwankuje mimo że miała dopiero 2 wlewy.Oby tylko nie przesunięto chemii..
Nuta, raczej nie grozi Wam przesunięcie chemii z tego powodu. U mojej mamy niestety to drętwienie utrzymuje się cały czas, raz nasila się bardziej, raz mniej ale jest... Pilnuj tylko przeziębień, bo niestety nas dopadła infekcja crp miała powyżej 328... i mama leży w szpitalu...
nuta, tran nie działa na drętwienie. To normalny objaw przy chemioterapii,,, szczególnie przy taxolu. Zgłoście to podczas wizyty u onkologa. Może pielęgniarki położą Twojej Mamie na rękach zimne okłady. Moja Mama brała magnez i kwas foliowy za radą onkologa. Zapytaj o to.
Za nami kolejna, trzecia chemia. Lekarz powiedział że wszystko jest dobrze, ale 1kwietnia mama dostanie chemię ,,petardę" i podał mamie coś na uniknięcie skutków ubocznych.
To normalny tok leczenia? Nie mogłam zapytać ponieważ dzisiaj lekarz był mocno zabiegany i zmęczony i prosił by mu nie przeszkadzać. Może będzie coś na wypisie, na razie czekamy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum