staram się tu codziennie zaglądać...z reguły w nocy sie udaje... biegam miedzy domami swoim i mamy, ciągle mam do siebie pretencje, że nie jestem dla wszytskich na 100%, w jednym domu dzieci , maz, w drugim mama i zrozpaczony tata, który się zupełnie w tym wszytskim nie potrafi odnaleźć, a ja szukam złotego środka i mi to cięzko wychodzi...
Moja mama po drugiej chemii czuje sie całkiem calkiem.
Niestety dzisiaj pojawiło sie krwioplucie, nie wiem skąd , nie wiem czy to jest jakis zły znak, pocieszam się, że ile moge...bo skąd ta krew rany Boskie. zabrałam mame dzisiaj na internę, żeby zrobili jej badania krwi, według lekarzy s a dobre... dali mamie cyklonaminę,
Krew pojawiła się wczoraj wieczorem, zarzężiło mamie w płuckach i potem udało jej sie odchrąkną i i zobaczyla na chusteczce żywa krew.
Oczywiscie jak to moja mama, nikogo nie chciała martwic, budzic... i poczekała do rana, zadzwoniła i powiedziala, ze i rano jejsię udało odchrzaknąć i w tej flegmie znowu krew, popołudniu nie było, wieczorem dzsiaj tez...
skąd wiec ta krew
bardzo się o nia boję
bardzo ..bardzo...
wyniki przytocze rano , jak wytargam mamie badania, wiem tylko z nich tyle, że płytek krwi było mniej niz w normie, krew 10,20, lym prawie dolna granica ale norma...
Hmmm
Tylko skąd to się wzięło skoro jest chemia.. czyżby rak wgryzał sie głębiej?
Jak długo sie podaje cyklonaminę, nikt jej nie powiedział... az sie skończy paczka, czy jechac z mama do lekarza jak sie faktycznie skończy...
W pn mama bedzie miala trzecią chemie, wierzy, że to uff koniec z tymi nudnosciami.... a tu w planie 5 tyg radioterapii...
czy po nich tez jest tak źle
niebezpieczna jest?
czytam duzo...ale ciagle mi mało...
jakbym mogla prosic o opis doswiadczeń w kilku słowach, na co zwrócic uwage, jak sie przygotowac zdrowotnie i psychicznie
Jak zostanie zakwalifikowana, na co sie przygotowac, jakie są te negatywne strony?.
Och.
Profesor na wizycie w ub tyg. powiedzial mamie że 20 procent osób udaje sie trwale wyleczyc...
Mama dostała energii i zaczęła jeść...
Niech wierzy... ja tez wierzę...
Cuda sie zdarzają, chociaż az trudno w to uwierzyc...
Mam wrazenie...a moze mi sie tylko wydaje, że jestem silniejsza...
jak o nia walczę...wierzę, że to ma sens..i że bedzie na prawde dobrze.
Mama miala dawkowanie 3x1. Krwioplucie było tylko wieczorem raz i następnego dnia rano. Potem juz ustapiło nawet bez cyklonaminy, jednak ja je jeszcze na wszelki wypadek.
Miredo, z własnego - "Maminego" doświadczenia:
naświetlania głowy Mama miała przez 10 dni ( spędziła dwa tygodnie w szpital, w weekend nie było naświetleń). Najpierw miała zrobioną maskę (taka jakby żelowa). Samo naświetlanie trwało jakieś 5 - 10 minut i było kompletnie nieodczuwalne dla pacjenta. Reszę dnia łazikowałyśmy po szpitalu (trasą do bufetu , bo po sterydach Mama potrafiła wciągnąć na raz całą czekoladę). Po naświetlaniach Mama była osłabiona i to był właściwie jedyny odczuwalny dla Niej skutek.
Powodzenia i zdrówka dla Mamy.
Ewelina
Miredo, co do przełyku to wszyscy polecają picie siemienia lnianego. Dobry krem na skórę i chyba tyle.
Będzie dobrze. Musi być. A o przyszłości nie myślcie. Przecież kiedyś każdy z nas umrze.
- bardzo niski poziom płytek: nie wiem, czy nie trzeba by było zrobić przetoczenia
- wysoki poziom sodu i niski poziom potasu: biorąc pod uwagę obecność niejednoznacznego guzka w nadnerczu, być może mamy tutaj do czynienia z gruczolakiem wydzielającym aldosteron (hormon kory nadnerczy) ; objawem hiperaldosteronizmu (czyli zbyt wysokiego poziomu aldosteronu) jest właśnie zaburzenie równowagi sodowo - potasowej wyrażające się w niskim poziomie potasu i wysokim poziomie sodu
(oczywiście nie to musi być powodem takiego wyniku, jaki mamy, ale zwracam tylko uwagę na taką możliwość)
- jest ogólny spadek większości parametrów: leukocyty, erytrocyty, hemoglobina ; samodzielnie raczej nic nie podniesiecie - mama łyka sobie tabletki z buraka, albo pije sok z buraków?
- bardzo niski poziom płytek: nie wiem, czy nie trzeba by było zrobić przetoczenia
Ja będę pisała w innych jednostkach.
Układ krzepnięcia ma dużą rezerwę bezpieczeństwa i nawet wyraźne obniżenie się płytek krwi (do 50 tys./mm3) nie daje zwykle żadnych objawów i nie jest bardzo niebezpieczne.
Poniżej 50 tys./mm3 mogą występować samoistne krwawienia.
Płytki przetacza się dopiero, gdy jest poniżej 20 tys./mm3.
[ Dodano: 2012-02-01, 11:06 ]
A właściwie K/ul=tys./mm3 Chyba dobrze wyliczam.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
No ja znam zasadę, że KKP przetacza się przy poziomie < 10 x10^9/l, oczywiście przy uwzględnieniu stanu ogólnego pacjenta - także to głównie decyzja lekarza prowadzącego.
No ja znam zasadę, że KKP przetacza się przy poziomie < 10 x10^9/l, oczywiście przy uwzględnieniu stanu ogólnego pacjenta - także to głównie decyzja lekarza prowadzącego.
To oczywiście decyduje lekarz, wielu lekarzy decyduje się na przetoczenie płytek gdy poziom jest poniżej 10tys./mm3.
Ja dość często miałam przetaczane płytki, gdy było ok. 20 tys./mm3 (a było wiadomo, że jest tendencja spadkowa).
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum