maka1982,
Jesteś dzielna kobietą i widzę, że nadal bardzo Tobie zależy na tym związku. W Polsce mamy dobre prawo aby pomagać w takich przypadkach ale niestety tylko na papierze. Dobrym przykładem na takie problemy jest film niedzielny w TVP-2 "Głęboka woda". Pokazane są w nim podobne przykłady. Ale zapomina się o najważniejszym. Osoby uzależnione muszą chcieć aby im pomóc. Niestety w polskim alkoholizmie, w naszych realiach, osoby uzależnione choć najczęściej świadome swojej choroby nie przyznają się do niej i do końca idą w zaparte i niszczą siebie i rodzinę. Początki są zawsze podobne. Rodzina, żony, dzieci walczą ze wszystkich sił. Ale gdy miłość do alkoholika przeradza się w nienawiść, to moment kiedy uświadamiają sobie swą bezradność. Dopóki masz w sobie tyle sił to walcz o dobro swojej rodziny. Nie licz na to, że maż zrozumie swój błąd, swa chorobę. Sam z tego nie wyjdzie. Ale jeśli będziesz potrafiła na niego wpłynąć i razem stawicie temu czoło to wielka jest szansa, że Wam się powiedzie.
pieknie powiedziane, Krzysztof ma racje, maz sam z tego nie wyjdzie, osoby uzaleznione uwazaja ze nie maja problemu, ze nad wszystkim panuja, gdyby tylko chcieli to by zerwa;li z nalogiem ale niestety rzeczywistosc jst zupelnie inna
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. -Paulo Coelho
oglądam ten film.opowiada o wszystkich formy nałogów i zachowaniu najblizszych
mądry i bardzo ciekawy
dopóki się wybacza to daje się przyzwolenie
u was jest szansa , bo to niepicie bywa bardzo długie
musi zapaść jakaś decyzja
decyzja wspolnie podjęta i jesli on się zgodzi macie szansę na wyjście z tego razem
tego ci zyczę
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
oglądam ten film.opowiada o wszystkich formy nałogów i zachowaniu najblizszych
mądry i bardzo ciekawy
dopóki się wybacza to daje się przyzwolenie
u was jest szansa , bo to niepicie bywa bardzo długie
musi zapaść jakaś decyzja
decyzja wspolnie podjęta i jesli on się zgodzi macie szansę na wyjście z tego razem
tego ci zyczę
Problem jest w tym, że film ten kończy się zawsze dobrze. Nałogowcy dostają olśnienia i naprawiają swoje błędy. Prawda w naszej szarej rzeczywistości jest jednak najczęściej inna. Nałogowcy nie przyznają się do swoich błędów. Odmawiają współpracy z MOPS-ami i problem ciągnie się dalej. Cierpią nadal na tym dzieci i współ małżonkowie.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
z drugiej strony może taka strata nim wstrząśnie! i zacznie cos robic w kierunku niepicia
Obyś miała rację, ja raczej znam przypadki:
Cytat:
Prawda w naszej szarej rzeczywistości jest jednak najczęściej inna. Nałogowcy nie przyznają się do swoich błędów. Odmawiają współpracy(...) i problem ciągnie się dalej
i tak jak wspominają dziewczyny ciągnie się o "x" lat za długo...
Obym nie miała racji, obym... I tego się trzymajmy!
_________________ „Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
masz rację jak zwykle
chyba u nas zadna tv nie pokazała tego problemu z kazdej strony
nie mówiło się o cierpieniu drugiej strony i bezradności i nadzieji
z filmu to czuć każdym nerwem
to bardziej dokument tylko dobrze się konczy
w zyciu jest niestety mniej kolorowo
niezbyt często zdarzają się takie zakończenia
ale się zdarzają i to jest wazne, warto próbować do skutku
nie ma innej opcji ,chyba ze zostawi sie nałogowca samemu sobie
nie każdy potrafi sie zdecydowąć na radykalny krok bo to zawsze boli
ale często trzeba wybrać
jak sie podejmie decyzję za nic nie wolno się wycofać,
człowiek chory bez oparcia bliskich ma dwa wyjścia albo sie odbije od dna albo utonie
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Codziennie o 19.30 na tvp2 emitowany jest serial dokumentalny "ja alkoholik" w poniedizałek przegapiłam, ale od wtorku nagrywam i ogladam, ma być ich 13. akurat chłop wytrzeźwieje to mu puszczę. Ten serial, jest chyba bardzo realny, tyle że jak na razie sami żule w nim występują. a przecież rózni ludzie mają problem z alkoholem, nawet tacy przy kasie. Wiem, wiem, mój facet to tez żul, ale jak wyrzeźwieje wygląda na normalnego gościa. Okresy trzeźwości są u niego długie, nie raczy sie wieczorami piwskiem, cięzko pracuje nie szlaja się po knajpach. Tylko te ku.ewskie tygodniówki. Nie widuję go na mieście. On sam bardzo dba o swoją opinie, dlatego ukrywa się przed ludźmi, maszeruje w nocy , albo polami okrężną droga. zamelinuje sie gdzieś na tydzień i głowa spokojna.
_________________ "Czasem odchodzą nasze anioły,
I nagle w miejscu staje czas,
A z nimi cząstka nas odchodzi
I wielki smutek marszczy twarz."
nie ma Świąt. co to Święta?:( bez Mamy... bylo ciężko, był ból, łzy, strach o chorego Tatę, bunt...
dloniematki.blog.onet.pl/
zapraszam na moją stronę, czasami łatwiej coś przeżyć, wiedząc, że nie jesteśmy sami...
dla wszystkich zainteresowanych: Łukasz po mojej wczorajszej modlitwie, "przyszedł" do mojego pijanego męża(facet mówi, że to było naprawde) szarpnął go za rękę a potem jeszcze sie śnił ze dwie godziny, no i siłą rzeczy mąż mi trzeźwieje :D
_________________ "Czasem odchodzą nasze anioły,
I nagle w miejscu staje czas,
A z nimi cząstka nas odchodzi
I wielki smutek marszczy twarz."
Zbliżają się drugie święta bez bliskiego mi człowieka.
Nie jadę do rodzinnego domu na te święta, rok temu dzieliłam sie z NIM jajkiem. :(
Kilka tygodni temu były JEGO urodziny- ciężki dla mnie dzień. :(
Wszystkim czytającym To życzę spokojnych Świąt Wielkanocnych
_________________ "Czasem odchodzą nasze anioły,
I nagle w miejscu staje czas,
A z nimi cząstka nas odchodzi
I wielki smutek marszczy twarz."
Ja świąt nie robię . Mam dość królików, kurczaków, jajek i najchętniej wysadziłabym w powietrze koszyk ze święconką . Jestem jak Grinch - Świąt nie będzie . Nie mam siły ani ochoty nawet o nich myśleć . Bez mamy to denne .
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Soja, W pełni podzielam Twoje zdanie. Mój Tatuś zmarł trzy dni przed wigilią. Podczas świąt byłam w szoku, w pełni nie dochodziło do mnie to, co się wydarzyło, odczuwałam wielki ból i samotność. Mogłoby się wydawać, że kolejne święta bez Taty będą już bardziej spokojne. Niestety to nieprawda, im bliżej Wielkanocy, tym większy ból, poczucie osamotnienia i niesprawiedliwości. Nasuwają się miłe wspomnienia z ubiegłego roku.Nie wiem, kiedy to minie, czy w ogóle minie???
grinch przy mnie to maly pikus ,to beda juz drugie swieta bez Taty, dla mnie to juz nie to samo juz tym bardziej ze poprzednia wielkanoc spedzilismy razem ,wogole wkurza mnie fakt ze to przytrafilo sie nam , zauwazylam ze czasami mam o to pretensje do zupelnie przypadkowych ludzi ,jestem dla nich zlosliwa i chce dac upust emocja ale to nie pomaga jeszcze gorzej sie z tym czuje ....
Soja, W pełni podzielam Twoje zdanie. Mój Tatuś zmarł trzy dni przed wigilią. Podczas świąt byłam w szoku, w pełni nie dochodziło do mnie to, co się wydarzyło, odczuwałam wielki ból i samotność. Mogłoby się wydawać, że kolejne święta bez Taty będą już bardziej spokojne. Niestety to nieprawda, im bliżej Wielkanocy, tym większy ból, poczucie osamotnienia i niesprawiedliwości. Nasuwają się miłe wspomnienia z ubiegłego roku.Nie wiem, kiedy to minie, czy w ogóle minie???
U mnie to nie minie . Dla mnie już nic nigdy nie będzie takie samo . Wraz z śmiercią mojej mamy czas stanął w miejscu.
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
U mnie też pierwsze Wielkanocne swieta bez Tatki , dlatego ja poraz pierwszy nie jestem wogóle przygotowana nic nie robie ,nie myśle pójde cmentarz i będzie po świetach ,nie ma tatki nie ma nic nawet świąt
_________________ Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum