W sobotę był ŚWIATOWY DZIEŃ HOSPICJÓW I OPIEKI PALIATYWNEJ.
Może ktoś czuje powołanie ,żeby podziałać w hospicjum.
W imieniu wszystkich hospicjów zapraszam.
Może to nie jest łatwo "obcować ze śmiercią".
Nawet odwrotnie jest to bardzo trudne.Ale satysfakcja z tego ,że można komuś pomóc "bezcenna".
Dali mi do przeszkolenia (wyjście pierwszy raz do pacjenta) młodą bardzo ładną trzydziesto paro letnią dziewczynę.Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony jej obchodzeniem się z chorym.
Była tylko dwa razy i musiała pare dni odpocząć psychicznie. Ale wróciła.
Może zaś na parę dni.Dziewczyna daje sobie świetnie radą i wiem że zostanie.Bo jednak dużo ludzi psychicznie tego nie wytrzymuje.
Pozdrawiam i zapraszam.
Mój mąż ma dopiero 38 lat i walczy z czerniakiem-niestety bezskutecznie.Ma powycinane węzły,przechodził chemię,radioterapię w CO w WARSZAWIE.Nie dają już mu żadnych szans.Usłyszałam od lekarza,że nie da się nic zrobić i ,że pozostało mu 6 m-cy życia.Jak ja mam żyć z tak okrutną dla nas wiedzą.Co mam powiedzieć naszym dzieciom(córka 7 lat,syn-12).Obecnie będąc w domu nie mógł oddychać wezwałam pogotowie i zabrano go do rejonowego szpitala.Wzięłam w pracy urlop i siedzę przy mężu.Wczoraj lekarka powiedziała mi,że starają się o miejsce na oddziale paliatywnym-jak ja mam Go tam zostawić.Co ja mam robić.Zabrano mi ostatnią szansę Zelboraf-koszt 282.800.Ja już dłużej tego nie wytrzymam.
kaczkie,
opisz Waszą sytuację w dziale Nowotwory złośliwe skóry. Może tam znajdziesz pomoc, nadzieję.
Może ktoś próbował finansować leczenie poprzez fundację i podpowie Ci jak działać.
Bardzo , bardzo mi przykro. Wiem co czujesz - sama też mam czerniaka, który już zaatakował węzły, na razie nic się więcej nie dzieje- ale boję się bardzo........ też mam niespełna 12-letniego syna i chcę dla niego żyć!
Trzymaj się - dla dzieci , dla męża.... nie wiem jak Cię pocieszyć
Jestem z Tobą..
Płaczę z tego powodu razem z Tobą.. bo z własnego doświadczenia (od śmierci mojego męża nie minęło jeszcze 2 miesiące) i wiem, że słowa pociechy i w takiej sytuacji nie docierają do nas... Mocno tulę do serca i odmawiam modlitwę za zmarłych...
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
witam, nei wiem czy to najwłasciwszy watek, ale ponieważ są tu liczne informacje o opiece paliatywnej, może pomozecie :-)
Moja tesciowa jest pod opieką hospicjum domowego. Chciałam zapytać czy prawdą jest, co ciągle powtarzają nam lekarz z pielęgniarką, że w warunkach domowych nie mogą podawać żadnych leków w iniekcjach? ani podskórnie ani dozylnie ani do kroplówki?
jedyne co sie udało tak podac to antybiotyk. o podawaniu morfiny np. mowy nie ma, mama tabletki pod jezyk nie weźmie, połknie z trudem albo nie (zalezy w jakim jest stanie), tabletka zacznie działac po 2 godzinach. Teraz jest bardzo pobudzona, agresywna i tez jedyne co nam mają do zaoferowania to przeneisienie do hospiucjum, bo tam będa mogli podawać leki.
czy rzeczywiście takie są przepisy?
nie ma mozliwości podania leków dożylnie/domięśniowo/podskórnie odchodzacemu pacjentowi, który cierpi w domu?
Joa7 - postaram się skontaktować z Naczelną Izbą PiP i dowiedzieć odnośne przepisów podawania leków p/bólowych drogą pozajelitową w hospicjum domowym. Odpowiem na PW.
jeśli moja mama może podawać sama Dexaven przez wenflon, to napewno leki przeciwbólowe także można. dodam tylko, że też jesteśmy pod opieką hospiocjum domowego
Joa7, TO NIE PRAWDA, Hospicjum domowe zapewnia równie dobrą opiekę jak i stacjonarne. Podaj proszę miejscowość tego H...bo to bardzo dziwne jak dla mnie...?
[ Dodano: 2012-09-14, 01:18 ] gudzia5, każdy pacjent objęty opieką hd, ma możliwość(osoby oczywiście czuwającej nad tym)pobierania środków przeciwbólowych.
Podawanie środków przeciwbólowych, jak np. morfina w różnych dawkach, bo to się zmienia, powinna podawać osoba która na co dzień jest z pacjentem, która na czas ją poda. Nie tylko to, ale np.jak w moim przypadku, wapno i wiele innych medykamentów podawanych w określonych godzinach...odstępach czasowych.
Przez welfrom, również. Zawsze przepłukuje się przed podaniem czegokolwiek SF, nie zapominaj o tym. To udrażnia, jakby przepłukuje żyły. Przynajmniej ja tak robiłam, tak mi zalecono.
Trzymajcie się, jakbyś miała jakieś pytania, pisz.
Pozdrawiam i dużo zdrówka mamie życzę. Ania.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum